Jest taki punkt, podobno, że w nim się skupia cały ciężar ciała. Całe ciało można wyrzucić, całą jego masę skupić w tym jednym punkcie, i na to samo by wyszło.
Wierzyć w to czy nie wierzyć? A jak wierzyć, to jak? A jak nie wierzyć to dlaczego?
Proponuję zacząć od obejrzenia filmiku na Youtube – filmik poświęcony głównie problemowi środka ciężkości. Opowiada wielce zapalony Professor Julius Sumner Miller .
Opowiada i pokazuje po angielsku, ale robi to tak świetnie, z wymową, że nawet nie znając angielskiego można pojąć o co idzie. A dwa widelce z poprzedniej notki też rozpoznamy.
Ten środek cięzkości, gdzie cała masa ciała jakby się znajduje, wcale nie musi się znajdować w ciele. Może być poza ciałem. I często tam jest.
Stąd podróże poza ciałem mają całkiem niezłą literaturę. Problem jest ten: jeśli środek ciężkości jest poza ciałem, to skąd ciało wie gdzie ono ten środek ciężkości ma? Wylicza sobie i trzyma wynik w pamięci?
O co idzie z tym środkiem ciężkości? Wypadałoby się zapytać Pinopy, bo on obalił drugie twierdzenie Newtona, nie wiem czemu opuścił to pierwsze. O tym pierwszym opowiada, a nawet je wyprowadza, inny profesor
Idzie o to, że jak jak jest jakaś masa na zewnątrz sferycznej powłoki, to ona jest głupia. Nie potrafi powiedzieć czy przyciąga ją sferyczna pusta powłoka, czy maleńka, wręcz punktowa kulka, skupiona w środku a mająca masę samej powłoki. Ta głupia masa na zewnątrz jest tak samo przyciągana w jednym i w drugim przypadku. Gdy ma tylko zmysł grawitacji a nie ma oczów, to nie odróżni. Ona swym grawitacyjnym czuciem czuje tylko środek ciężkości. Jeden punkt, o zerowych wymiarów, w środku powłoki, tam gdzie powłoki nie ma, czyli tam gdzie nic nie ma. Czyli i punktu nie ma.
To trochę tak jak ludzie, co stracili nogi, czują tam ból czy swędzenie. Swędzi noga, a podrapać się nie mogę, bo przecież jej nie ma.
Podobnie z tym środkiem ciężkości. Niezmiernie ważne pojęcie w mechanice bryły sztywnej (no i nie tylko), ale pojęcie zmyślone, nieprawdziwe. Można położenie środka masy wyliczyć, ale nawet pod lupą środek ciężkości może być trudno zobaczyć – nic tam może nie być.
Oto przykład do zabawy: bierzemy pół dysku. Znaleźć położenie środka ciężkości. Jak daleko od środka będzie? Pół promienia? 2/3 promienia? 1/3 promienia.
Ja ichniego wyprowadzenia nie rozumiem, ale z wynikiem końcowym ewentualnie mógłbym się zgodzić. Nie wiem jak Pinopa.