Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
854
BLOG

Myśląc dialektycznie

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 44

Lubię spontaniczność. Lubię ją u siebie. U innych nie lubię. U innych lubię gdy zachowują się tak jak tego oczekuję. Od niespodzianek to jestem ja. Cierpię gdy niespodzianki robią mi inni ludzie czy też samo życie. Innymi słowy myślę dialektycznie. Teza-antyteza-synteza. Ta i nie mogą być naraz prawdziwe. Sprzeczności są motorem postępu. W każdym razie mogą, zazwyczaj sprzeczności prowadzą do zgrzytów. Ale bez zgrzytów z kolei wszystko szło by jak po maśle. A przecież tarcie jest ważne. Z tarcia i ekstaza może wynikać. No, nie wiem, tak jakoś mi się tę notkę zaczęło, bez ładu i składu. A miało być, że było tak:

Czytam artykuł Kernbachów w nowym numerze gazety niekonwencjonalnej nauki. Najpierw jeden:

С. Кернбах, О. Кернбах. Программируемый фантомный эффект.

Myśląc dialektycznie

Potem poprzedni

С.Кернбах, О.Кернбах. Детекция ультраслабых бесконтактных взаимодействий с помощью прецизионного dpH метода.

Myśląc dialektycznie

Czytam i dochodzę do wniosku, że nie rozumiem. Nie wiem co to jest pH wody. Mam zaległości z chemii. Chemii uczył mnie prof. Pajdowski. Zaglądam do Chemii Ogólnej. Widzę jakieś tajemnicze prawo stosunków wielokrotnych … hmm..... Potem widzę hipotezę Avogadra i liczbę Avogadra. Hmmm.... fizycy powinni umieć tę liczbę wyliczyć z pierwszych zasad, myślę sobie. Idę więc dalej do wykładów Feynmana, dział fizyka statystyczna. Zaczyna się od tego, że z pierwszych zasad nie wszystko można wyliczyć i że trzeba uciec się do mechaniki kwantowej. Tu przypominam sobie, że sam Feynman mówił, że mechaniki kwantowej nikt nie rozumie.

Mam porzucić nadzieję? Nie!!! Szukam dalej. Znajduję, że liczbę Avogadra potrafi w przybliżeniu wyliczyć dysydent -fizyk, niejaki Shpenkov. Rosjanin, z Rosji uciekł do Bydgoszczy.

Myśląc dialektycznie

Ja też jestem dysydent, więc od razu go polubiłem. Pisał do spółki z Kreidikiem. Zaczynam czytać Kreidika. Kreidik stworzył żurnal teoretycznej dialektyki-fizyki-matematyki.

Myśląc dialektycznie

Dowiaduję się, że trzeba myśleć dialektycznie. Pisze na przykład Kreidik:

Таким образом, если есть относительное движение, то есть и абсолютное движение,
и  те  теории,  которые  отрицают  этот  непреложный  закон  диалектики  и  Мира,  безусловно, неверны!  Это  утверждение  носит  всеобщий  характер,  и  относится  не  только  к абсолютно-относительному движению, но к любым Да-Нет свойствам природы. В силу этого, например, теория относительности - неверна, и мы это подробно рассмотрим.

W ten sposób, jeśli istnieje ruch względny, to i jest ruch absolutny i te teorie, które negują to nienaruszalne prawo dialektyki i Świata, są bezwarunkowo fałszywe! Stwierdzenie to jest ogólne i odnosi się nie tylko do abolutno-względnego ruchu, ale do wszelkich tak-nie własności przyrody. Dlatego też, na przykład, teoria względności jest fałszywa, co jeszcze przedyskutujemy w szczegółach.

Spodobało mi się. W przeciwieństwie do Arystotelesa. Kreidik cytuje Bacona. Zaglądam do Bacona:

Myśląc dialektycznie

Franciszek z Werulamu (Francis Bacon) Wielka Odnowa (Novum Organum)

Str 100, LXXVII

Panuje ogólnie przekonanie, że filozofia Arystotelesa cieszy się bądź co bądź wielce rozpowszechnionym uznaniem. Po jej bowiem pojawieniu się inne systemy starożytne zeszły z widowni i całkowicie zanikły, a w czasach, które potem nastąpiły, niczego lepszego nie ·wynaleziono; wszystko więc w owej filozofii byto widocznie tak dobrze postawione i uzasadnione, że jedną i drugą epokę ku sobie pociągnęła. Jednakże, po pierwsze, fałszem jest to, co ludzie myślą o zaniku starożytnych systemów filozoficznych po ukazaniu się dzieł Arystotelesa; albowiem jeszcze długo potem, aż do czasów Cycerona i w ciągu następnych stuleci, przetrwały ·dzieła dawnych filozofów.

Dopiero w czasach .późniejszych, kiedy to wskutek zalewu imperium rzymskiego przez barbarzyńców wiedza ludzka uległa jak okręt rozbiciu, wtedy systemy filozoficzne Arystotelesa i Platona, podobnie jak deski z lżejszego i mniej masywnego materiału, utrzymały się na falach czasu.

A także zapatrywanie, jakoby doszło do uzgodnienia poglądów, okazuje się złudne, jeżeli mu się przyjrzeć dokładnie. O prawdziwym bowiem uzgodnieniu poglądów można mówić jedynie wtedy, .gdy przy całkowitej swobodzie sądu (po uprzednim zbadaniu sprawy) dochodzi się do tego samego przekonania. A niewątpliwie znaczna większość tych, którzy przyłączyli się do filozofii Arystotelesa zaprzedała się jej na podstawie z góry powziętego sądu i pod wpływem autorytetu innych; toteż jest to raczej uległość i bierne przyłączenie się, aniżeli uzgodnienie poglądów. Zresztą nawet gdyby to była prawdziwa i szeroko sięgająca zgoda, to jednak nie należy uważać zgody za prawdziwe i niezbite uwierzytelnienie, przeciwnie, nasuwa ona nawet silne przypuszczenie, że rzecz się ma właśnie odwrotnie. Nie ma bowiem nic gorszego, niż poleganie w sprawach rozumowych na zgodności poglądów. Wyjątek stanowią sprawy teologiczne i polityczne, gdzie istnieje prawo głosowania. Ogółowi bowiem - jak wyżej powiedziano - nic się nie podoba jeżeli nie trafia do wyobraźni albo nie usidla rozumu więzami pospolitych pojęć. Dlatego z całą słusznością można. Przenieść, z dziedziny etyki do spraw rozumowych owo .powiedzenie Fokiona, że kiedy ogół wyraża swą zgodę i uznanie, ludzie powinni natychmiast badać, w czym pobłądzili albo zgrzeszyli. Ta oznaka należy więc do najbardziej niepomyślnych.

Tyle więc mieliśmy do powiedzenia o tym, że źle się przedstawiają oznaki prawdziwości i zdrowia systemów filozoficznych oraz nauk współczesnych.

No zgoda. Źle się przedstawiają. Będę się uczył dialektycznego myślenia. Czyli, że „tak” i „nie” mogą być naraz prawdziwe. Sięgam do logiki trójwartościowej Łukasiewicza.

Lukasiewicz

Wartości mogą być tam „tak”, „nie” i „możliwe”. W liczbach 0, 1 i 1/2. Podobno najpierw Łukasiewicz oznaczał „możliwe” liczbą 2, dopiero potem zastąpił, dialektycznie, 2 przez 1/2.

Dialektykę lubię. Kłania się idealista Hegel:

Prawda i fałsz zespalają się ze sobą, nie są stanowczymi przeciwieństwami. Prawda mieści się zarówno w twierdzeniu, jak w jego zaprzeczeniu, a więc w twierdzeniu, które jest z nim sprzeczne.
                    Myśl nie powinna, a nawet nie może unikać sprzeczności, nie może się bez nich obejść, one prowadzą przez dialektyczny proces myśli do pełnej prawdy.    
                    Z przekonania o tożsamości myśli i bytu, z prawa dialektyki, Hegel uczynił powszechne prawo bytu. Proces przechodzenia od tezy do antytezy stanowił dla niego nie tylko osnowę rozumowania, ale i realnego rozwoju. Za każdą postacią bytu idzie w ślad jej zaprzeczenie, toteż wbrew powszechnemu mniemaniu sprzeczność nie tylko nie jest wyłączona z rzeczywistości, ale stanowi jej najgłębszą naturę.
                    Rzeczywistość od tezy przechodzi nie tylko do antytezy, ale i do syntezy, nie tylko zawiera sprzeczności, lecz także daje ich uzgodnienie.
                    To nieustanne przetwarzanie się bytu według koniecznego prawa stanowi jego naturę. W każdym rozkwicie tkwią zaczątki rozkładu, przy rozkładzie zachowuje się to, co istotne, jak w roślinie więdnącej zachowuje się nasienie. Z przeciwieństw wytwarza się synteza, która z kolei staje się tezą, a wtedy do niej przyłącza się antyteza - i tak trój-rytmem rozwija się świat.                        

Tak i nie mogą mieć część wspólną. To jasne.

Tylko w metryce euklidesowej podprzestrzeń i jej dopełnienie ortogonalne mają trywialne przecięcie. Gdy, dialektycznie, chcemy opisać „stawanie się”, wtedy punktem wyjścia winna być przestrzeń fazowa. Metryka w przestrzeni fazowej jest symplektyczna, zaś względem formy symplektycznej podprzestrzeń i jej dopełnienie ortogonalne mogą mieć nietrywialne przecięcie! Czyli jestem w domu. Lubię metryki hermitowskie, a urojona część metryki hermitowskiej to forma symplektyczna. A u Kreidika każdy obiekt ma część materialną i część duchową. A część duchowa to przy jednostce urojonej, pierwiastek z -1. Wszytko się zgadza! Stąd i zespolona funkcja falowa. Mechaniki kwantowej nikt nie rozumie, co nie znaczy, że jest nieużyteczna.

Na zakończenie przykład wzięty spontanicznie z sieci:

Teza: Ta żaba żyje

Antyteza: Ta żaba nie żyje

Synteza: Ta żaba umarła

Jak widzimy na pozór zdania sprzeczne znalazły swe wyjaśnienie w syntezie. Żaba żyła, ale już nie żyje, bo umarła. (Oczywiście każdy specjalista dialektyk powie Wam, że przykład z żabą nie oddaje dialektycznej głębi, że przekłamuje dialektykę a nawet zamazuje jej obraz. I będzie miał niestety rację. Musimy jednak czasem iść na jakieś kompromisy.)

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie