Pisze do mnie znajomy Rosjanin, Władek Żigałow. Pisze, że wyszedł właśnie dziesiąty, jubileuszowy numer czasopisma ŻFNN - Zhurnal Formiruyuschihsya Napravlenij Nauki.
Po angielsku: International Journal of Unconventional Science. W języku polskim słowo journal wydaje się w ogóle nie istnieć. Niby jest `dziennik', ale dziennik to jakby dosłowniej, coś co ukazuje się codziennie. Władkowa gazeta ukazuje się 4 razy w roku. A nazywa się Żurnal. Prosił mnie przy tym Władek bym, w miarę możliwości, zawiadomił kogo się da. No to zawiadamiam. Oto link do numeru 10:
http://www.unconv-science.org/n10/
Tak w ogóle, to najpierw miałem napisać do tego numeru recenzję artykułu niejakiego Zbitniewa:
Ale się wymigałem, napisałem mu, że się nie znam. Recenzje napisali zatem Szypow i Osipow. Rzecz ciekawa, bo pachnie wirami w eterze i alternatywną teorią grawitacji i Bóg jeden wie czego jeszcze, ale faktycznie od automatów komórkowych i kwantowych fraktali, czym się aktualnie zajmuję, do poprawek na przyciąganie ciał wirujących droga dość daleka. Chętnie pokibicuję, ale sam, póki co, uczestniczyć nie mam zamiaru.
Lekturę nowego numeru zacząłem od pierwszego artykułu:
М.А. Андрияшева. Изменение свойств воды через числовые коды.
Zobaczyłem kody, i mnie zaciekawiło. Bo kody znaczy komputer, automat, kto wie co jeszcze. W artykule idzie o kody wody.
Z wodą to nie ma żartów. Wiadomo, jak się ją poświęci to bywa też święta. W artykule jest o tym, że do wody można przemawiać, oznajmiać jej jak ją bardzo kochamy, jak ją prosimy, by była nam życzliwa. Przemawiamy sobie po cichu, w skupieniu, myśląc o wodzie dobrze. Przemowę zapisujemy. Komputer naszą przemowę obrabia, stosuje odpowiedni algorytm, zamienia naszą przemowę do wody na liczbę. Liczbę drukujemy, wydrukowany pasek naklejamy na butelkę. Nazywa się to „kodowaniem wody”. Innymi słowy „oddziałujemy na wodę informacyjnie”. To brzmi bardziej naukowo. Potem następują testy oraz badania fizyko-chemiczne. Po informacyjnym oddziaływaniu w wodzie rosną lepiej rybki a i własności fizyko-chemiczne się zmieniają. Nie ma co do tego żadnych statystycznych wątpliwości. Tichy oczywiście do statystyk się od razu przyczepi, ale on się, jak zechce, potrafi przyczepić do wszystkiego. Każdy ekspert ma taką umiejętność.
Autorka artykułu pracuje w państwowym instytucie naukowo badawczym od ryboznawstwa. Zna się na rybach i na wodzie. Oto struktura wody, obrazek z artykułu.
Jest także recenzja artykułu. Recenzję napisał pracownik naukowy instytutu genetyki, fizjologii i ochrony roślin, S. N. Masłobrod. Recenzentowi się praca podoba, jednak narzeka, że autorka to i owo trzyma w tajemnicy. Na przykład algorytm przetwarzania modlitwy do wody na kod cyfrowy – jest to informacja trzymana w tajemnicy, tzw. „know-how”. Wiemy, ale nie powiemy. Prze te i inne niedopowiedzenia efekt jest trudny do sprawdzenia czy odtworzenia. Niemniej recenzent nie ma wątpliwości, że praca jest rzetelna, oszustw nie ma, efekt istnieje. Nikt nie wie dokładnie skąd się bierze.
Nie pisałbym o tym gdybym sam nie był podobnego zdania. Jest to typowe zjawisko z obrzeża nauki. Nauka nie dorosła jeszcze do zajmowania się tymi zjawiskami. To znaczy może gdzieś już dorosła, ale tego nie wiemy, bowiem czołowe kraje trzymają wszystko co w nauce ważne w największym sekrecie. Los tych co ten sekret próbują złamać jest nie do pozazdroszczenia. Osobiście sądzę, że tajemnice oddziaływania na wodę i wody na życie nigdy wojskowego znaczenia mieć nie będę. Są to oddziaływania zbyt kapryśne. Owszem, pobadać w tajemnicy można, ale stosować na skalę przemysłową się nie da.
Komentarze