Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1356
BLOG

Czy nadmiar wiedzy jest szkodliwy?

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 58

Zacząłem czytać dzienniki Tołstoja. To znaczy przedtem zacząłem czytać dziennik Wittgensteina, przeczytałem, ni to, że się rozczarowałem.

Wittgenstein

Raczej mnie mocno zadziwił. Więc po skończeniu Wittgensteina zabrałem się za Tołstoja.

Tolstoy diaries

Ten mnie nie zadziwia. Czytam jakbym to sam był napisał. Co i rusz pisze, że jutro będzie pracował, nadchodzi jutro, a on nie pracuje. Wymyśla więc sobie od leni. Skąd ja to znam! Ostatnio takie Tołstojowskie lenistwo napadło mnie na poważnie. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy było to, że zdałem sobie sprawę z marności moich „osiągnięć naukowych”. Wiem dziś, że przez długie lata stawiałem na niewłaściwego konia. Ten koń nigdy nie wygra żadnego biegu. Nie przyjdzie ostatni, tego jestem pewien, ale nie przyjdzie też do mety pierwszy albo drugi. Cała moja Wzmocniona Teoria Kwantów, za którą to dostawałem nawet nagrody, jest nieporozumieniem. Dziś wiem, że Przyroda działa inaczej niż ja to sugerowałem (innym i sobie). Nie tędy droga. No i przygnębienie a z nim lenistwo. Bo gdy spada entuzjazm, to i praca kuleje!

Slej mnie pocieszał w komentarzu pod ostatnią notką:

Mądrego porażka wzmacnia. Skoro uświadomiłeś coś sobie to znaczy że zrobiłeś kolejny krok do przodu w samodoskonaleniu i samorealizacji. Jesteś teraz mądrzejszy o nową wiedzę i bardziej świadomy. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Możesz teraz lepiej i skuteczniej wybierać kolejne cele. Trzeba umieć przekuwać swoje porażki w sukcesy.

 

Ale to teoria. A od teorii do praktyki droga daleka. Czytam więc sobie to i owo. Czytam Tołstoja. Ale zacząłem też czytać książki przygodowe – okazało się, że je lubię. Laura poleciła mi książkę Haggarda „Ona”.

Czy nadmiar wiedzy jest szkodliwy?

Zabrałem się do czytania. Treści zdradzał nie będę, bo może ktoś zechce przeczytać. Jednak choć książka przygodowa, ma też kawałki filozoficzne. I jeden z nich pasuje jak znalazł do moich naukowych rozterek. Oto on

Ponieważ jednaki nie mogłem mu w niczym pomóc, wzięliśmy już bowiem spore dawki chininy — naszego jedynego lekarstwa — zająłem się obserwowaniem wschodzących gwiazd, które wkrótce obsypały nieboskłon tysiącem świecących punkcików, a każdy z nich był osobnym światem!

Czy nadmiar wiedzy jest szkodliwy?

Oto wspaniały widok, dający człowiekowi miarę jego znikomości! Szybko jednak porzuciłem te myśli, albowiem wszelkie próby borykania się z Nieskończonością, odszukiwania we wszechświecie dróg Wszechmocnego lub odnajdywania ukrytego w Jego dziełach celu szybko nużą umysł. Są to sprawy dla nas niedostępne. Wiedza jest dla silnych, a my jesteśmy słabi. Nadmiar mądrości mógłby oślepić nasze niedoskonałe oczy, a nadmiar siły upoiłby i przeciążył nikły nasz. rozum, pogrążając go w oceanie próżności. Jaki jest bowiem najczęstszy skutek poszerzenia wiedzy, którą człowiek uporczywą pracą własnych zmysłów wysnuwa z Ksiąg Natury? Czyż nie prowadzi na ogół do zwątpienia w Stwórcę albo wręcz w istnienie większego niż nasz własny, rozumnego celu? Prawda jest zakryta, ponieważ jej blask byłby równie nieznośny dla naszych oczu, jak blask słońca. Zniszczyłaby nas. Pełnia wiedzy jest tu, na ziemi, niedostępna dla człowieka, którego zdolność pojmowania, tak w jego własnym mniemaniu ogromna, jest w istocie rzeczy bardzo mizerna. Naczynie szybko się wypełnia i gdyby wcisnąć w nie jedną tysięczną cząstkę niewyrażalnej, niemej Mądrości, która kieruje biegiem tych świetlistych ciał niebieskich, oraz jedną tysięczną cząstkę Siły, która je napędza — naczynie rozprysłoby się na kawałki. Kto wie, może w jakimś innym miejscu i czasie będzie inaczej. Taki już jest na tym padole los istoty śmiertelnej: cierpliwie znosić trudy i mękę, gonić wydmuchiwane przez Los mydlane bańki, które zwiemy przyjemnościami ciesząc się, jeśli przed rozpryśnięciem się, spoczną na chwilę w naszej dłoni, a gdy po skończonej grze przyjdzie ostatnia godzina — odejść z pokorą w nieznane.

W górze jaśniały wiekuiste gwiazdy, u moich stóp pełgały we mgle szelmowskie, bagienne ogniki, podrywające się w górę, ale ciążące ku ziemi, i w tym zestawieniu dostrzegłem symboliczne odbicie tego, czym człowiek jest, a czym mógłby być, gdyby tak zrządziła Potęga, za której sprawą istnieje zarówno on, jak i one.

Czy nadmiar wiedzy jest szkodliwy?

Nadmiar mądrości jest szkodliwy, prawda mogłaby oślepić. Lepiej więc gonić mydlane bańki. Hmm.... Nie jest to moja filozofia, napisane jest to jednak z przekonaniem, zatem skłania do zastanowienia się: po co nam Prawda?

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie