My tu sobie gadu gadu a tymczasem ... No, sprawiliśmy sobie mini-laptop ASUS Eee PC. Oto on:
Położyłem na nim temperówkę od ołówka – dla porównania. Mniej więcej 20x16 cm. Chodzi pod jakimś mini-linuxem. Łączy się z internetem używając telefonii komórkowej i możemy ściągnąć powoli większy plik, kiedy potrzeba by nie obciążać naszego ograniczonego konta stałego. Problem jest w tym, że sygnał jest słaby i stąd prędkość jest mała (5-10 KB/s). No to wziąłem się do eksperymentowania: czy jest jakieś miejsce w domu, gdzie sygnał jest silniejszy i prędkość jest większa. W wyniku tych eksperymentów doszedłem do wniosku, że moje rozumienie rozchodzenia się sygnałów elektromagnetycznych jest nieprzydatne. Nie ma znaczenia czy jestem bliżej czy dalej od okna. Nie ma znaczenia czy wyżej czy niżej. Nie ma znaczenia czy jest w poblizu ściana czy nie. Ot, są miejsca lepsze i miejsca gorsze. W dodatku moc sygnału oscyluje w czasie. Nic z tego nie rozumiem. Nijak się to nie ma do teorii Maxwella. Jak więc to działa? Gdzie jest antena? W tym wsadzie USB widocznym po lewej? Co jest tą anteną? A może anteny w ogóle nie ma? Podejrzewam, że jest to coś opartego na jakimś patencie do którego dzisiejsza fizyka po prostu nie przystaje.
Wiec?
Dodatek: Poszperałem trochę w sieci i wiem, że jakaś mała antenka siedzi w modemie USB. Jak ta mała antenka może coś odbierać - to dla mnie zagadka. Niemniej, teraz już wiem, że mogę sprzęgnąć ta małą antenkę z anteną zewnętrzną, która wygląda tak:
Oczywiście wiele w tym wszystkim patentów. Nie wykluczam, że mogą tu latać elektrina ....