Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
454
BLOG

Co jeszcze jest prawdą?

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Kultura Obserwuj notkę 39

Kontynuuję nonkonformistyczny tekst z poprzednika odcinka płynąc nadal pod prąd 

Carlos Castro Perelman

Czy etyka w nauce to oksymoron? 

... Nie tak dawno miał miejsce w Princeton inny incydent, kiedy to jeden z najmłodszych członków personelu Instytutu, astrofizyk Piet Hut musiał podać Instytut do sądu, gdyż próbowano się go pozbyć za jego buddyjskie przekonania.


Komentarz AJ: Ciekawy wywiad z Hutem na temat religii, Boga, życia itd. p.t. „Co jeszcze jest prawdą?” jest tutaj. Artykuł w NYT z roku 2000 jest tutaj. Tony Smith pisze o tym jak to protest społeczności naukowców uchronił Huta przed przymusowym zwolnieniem.



Około r. 1999 George Chapline (z Lawrence Livermore) powiedział mi w Stanford University, że są krążyły liczne pogłoski o tym, że N. Seiberg chciał pozbyć się Stefana Adlera (stałego członka) z Institute for Advanced Study, ponieważ Seibergowi nie podobała się książka Adlera na temat kwaternionowej mechaniki kwantowej. Nie zdziwiłbym się, gdyby pogłoski te były prawdziwe. W końcu bardzo inteligentni ludzie są niekoniecznie bardzo mili.


Komentarz AJ: Kwaternionowa mechanika kwantowa jest w istocie nieco dziwaczna. Mówię to, bo sam nad tym pracowałem, stosowałem ją do opisu monopoli magnetycznych, i z Adlerem dyskutowałem. Oto sam Adler, zadowolony, z plecaczkiem, w czasie konferencji w Trieście (po lewej):


Trieste 2005

Fizycy i filozofowie zmierzają żwawym krokiem, ale dokąd ....



Ostatnio dowiedziałem się od Arkadego Kholodenko z Clemson University (Południowa Karolina) że to był Bachelier (wyprzedzając Diraca i Feynmana) który na początku lat 1900-nych rozwinął teorię całek po trajektoriach jako część swojej rozprawy doktorskiej we Francji, i że to był Kramer, który wynalazł macierzową mechanike kwantową przed Wernerem Heisenbergiem. W żadnym wypadku nie pomniejsza to wielkich osiągnięć tych naukowych idoli, niemniej pokazuje, że jest prawdopodobnie wielu cichych bohaterów, którzy nigdy nie otrzymają należnego uznania za zapoczątkowanie drogi, podczas gdy inni biorą cały kredyt. Bardziej bieżącym przykładem jest los pracy Merab Gogberashvili z Gruzji (dawny Związek Radziecki). W oparciu o pionierskie idee Rubakova i Shaposhnikova w latach 1980-tych, zaproponował on „brane-world model” (nasz wszechświat jest rozciągłym obiektem w przestrzeni o większej liczbie wymiarów) by rozwiązać problem hierarchii w fizyce cząstek elementarnych wiele miesięcy zanim to zrobili L. Randall i R. Sundrum. Niemniej to właśnie Randall i Sundrum zebrali całą chwałę i kasę z książki po tym jak ich praca ukazała się Phys. Rev. Letters. Wszystko to miało miejsce gdy Merab Gogberashvili nie otrzymuje absolutnie żadnego finansowania ze swojego Instytutu w Tbilisi i utrzymuje się dzięki przez pisanie transakcji handlowych. Dowiedziałem się o tym od Eduardo Guendelmana (Ben Gurion University) w czasie konferencji relatywistycznej w Santa Barbara, Kalifornia w 2006, konferencji na której Merab Gogberashvili był także obecny.

Niewelu ludzi zna historię słynnego cytatu z przemówienia inauguracyjnego Johna F. Kennedy'ego

Nie pytaj co twój kraj może robić dla ciebie, pytaj co możesz robić dla swojego kraju”.

Słowa te pochodzą od K. Gibrana, autora książki „Prorok”. K. Gibran napisał artykuł pod tym samym tytułem gdy mieszkał w obszarze Bostonu. Artykuł, który J. F. Kennedy przeczytał będąc senatorem Massachusetts i który później go zainspirował. Było rzeczą niefortunną to, że Kennedy nie wyjawił imienia K. Gibrana gdy go cytował. Dowiedziałem się o tej historii, gdy przeglądałem bibliotekę publiczną w Bostonie dawno temu. Politycy nie są jedynymi, którzy nie ujawniają prawdziwych źródeł ich przemówień, naukowcy rozmyślnie nie cytują dzieł swoich konkurentów, zwłaszcza gdy starają się o dotacje i fundusze.

Co uważam za jeszcze bardziej budzące niepokój to obecną sytuacją w Fizyce. Dobrze pamiętam stwierdzenie Petera Freunda (Uniwersytet Chicago) w czasie konferencji „Liczby p-adyczne w Matematyce i Fizyce”, konferencji, która miała miejsce w Belgradzie w r. 2005 (ostatnio podobne spotkanie odbyło się w Moskwie w październiku 2007). Freund powiedział: „Powodem dla którego studenci (fizyki) idą na studia wyższe jest to, że chca otrzymać list polecający”. Zmartwiło mnie to oświadczenie głęboko. Oznacza to bowiem, że w świecie fizyki dziś nie jest ważne co umiesz, ale kogo znasz. To wstrząsające. Świat fizyki jest podobny do Watykanu, rozwarstwiony w hierarchiczne szczeble pieniędzy i mocy „intelektualnej”. Ed Witten jest Papieżem, za nim kroczą kardynałowie z Princeton, Harvardu,... arcybiskupi, biskupi, kapłani, zakonnice... i na końcu studenci (niewolnicy).

Arcykapłani u góry mają za zadanie tworzenie nowatorskich pomysłów podczas gdy ci u dołu otrzymują tylko okruchy i to tak, że są skazani na spędzenie większej części ich karier na wykonywaniu nudnych i skomplikowanych obliczenia mając przy tym pełną świadomość tego, że ich nazwiska spoczną w pojemnikach na śmieci Historii i Herstorii.



Komentarz AJ: To ostatnie opiera się na grze słów. W angielskim His=jego, Her=Jej. Autor powróci do tego „żartu” w kolejnym odcinku. Jeśli idzie o hierarchiczne rozwarstwienie, to ja mam tu swoją własną teorię konspiracyjną idącą znacznie dalej niż idzie Carlos. Wyjaśnię ja tutaj pokrótce narażając się przy tym niewątpliwie na wielkie baty. Otóż w nocie wczorajszej była wzmianka o teorii strun, że jest sponsorowana, finansowana, mimo swej nonsensowności. Zastanawiałem się jak to jest możliwe, że łoży się tak wielkie pieniądze na coś tak osobliwego. Przecież ci co te pieniądze łożą nie są aż tak głupi. Olśniło mnie wczoraj, gdy zdałem sobie sprawę z tego, że nad problemami pozornie związanymi z teorią strun pracuje tysiące najzdolniejszych matematyków na całym świecie. Matematyk nie będzie dochodził do czego wyniki jego pracy są tak naprawdę wykorzystywane. Wystarczy mu gdy powiedzą, że jego praca przydaje się w fizyce i że za jego pracę mu zapłacą. Czego jeszcze może matematyk chcieć? Problem trudny? Jest zapotrzebowanie? No to rozwiązujemy. Gdy się jednak przyjrzy z bliska temu, co ci matematycy robia, zobaczymy, że rozwiązywane przez nich problemy mogą znaleźć i, jak sądzę, znajdują zastosowanie. Tylko, że nie w teorii strun, która jest tylko atrapą. Za tą atrapą ukrywa się bardzo zaawansowana i tajna technologia, dziś już stosowana albo na zaawansowanym etapie rozpracowywania. Nie miejsce tu na spekulowanie co to za technologia. Powiem tylko, że matematycy, myśląc, że pracują dla teorii strun, pracują bardzo ciężko nad wielce zaawansowanymi metodami kodowania i dekodowania. Pracują też nad autentyczną teorią unifikującą, nie jest to jednak teoria strun, jak to im wciska w głowy. Dlatego USA ściągnęły w pierwszym rzędzie do siebie najlepszych matematyków – bo ci nie zadają wiele pytań. Użyteczni są też odkrywczy doświadczalnicy. Taki odkryje jakiś efekt i staje w miejscu z braku dużych środków koniecznych na rozpracowanie tego efektu. Środki te mają różne „instytucje”, które rzecz przechwytują, patentują lub nie, następnie wykorzystują. A biedak, który efekt odkrył nawet nie wie o tym co się z jego odkryciem dzieje. Fizycy teoretycy są natomiast społecznie nieużyteczni, ci bowiem miewają własne idee. Idee te należy, jak to zauważył słusznie Oppenheimer, albo „obalić” albo, kiedy nie da się obalić, zignorować, otulić milczeniem, wyciszyć.

 

cdn 

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura