Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
321
BLOG

Propaganda w działaniu

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Kultura Obserwuj notkę 40

Słowo „propaganda” natychmiast przywodzi na myśl metody czy to Machiavellego czy Goebbelsa. Metody propagandy są jednak o wiele bardziej zróżnicowane a wybór konkretnej metody zależy od specyfiki celu. Czasami celem tym jest przyciągnięcie uwagi do jakiejś idei (na przykład słynnej „tarczy”) i oswojenie z tą ideą umysłów, tak by uniknąć kłopotliwych pytań, czasami idzie wręcz o coś przeciwnego, mianowicie o odwrócenie uwagi od czegoś, co dla sterujących propagandą uważane jest za „kierunek niebezpieczny”. Podstawowa idea na której wszelka propaganda się opiera jest dość prosta: ludzie nie myślą, bowiem myślenie ludzi męczy. Ludzie to maszyny, z wieloma przyciskami, maszyny nieświadome istnienia tych przycisków. Kto zatem zna te przyciski i ich funkcje, ten ma zapewnione panowanie nad umysłami. Fakt, że więcej niż jedna strona taką wiedzę posiada troche komplikuje zadania, jednak tylko trochę. Mamy więc wywiad i kontrwywiad i kontr-kontrwywiad.

Tyle wstępu. Teraz do rzeczy. Jako Miś o Bardzo Małym Rozumku, w dodatku rozumujący bardzo powoli i opornie, zawsze jestem do tyłu z tym co robię w mojej dziedzinie – fizyce teoretycznej. Obecnie jestem na etapie teorii z roku 1922-go. Chodzi konkretnie o teorię matematyka i filozofa nazwiskiem Alfred North Whitehead. Whitehead jest zazwyczaj znany z tego, że jest wspólautorem, wraz z Bertrandem Russelem, dzieła „Principia Mathematica”. Nota w polskiej Wikipedii podaje:

Alfred North Whitehead (15 lutego 1861 - 30 grudnia 1947) - angielski filozof, matematyk i fizyk.

Współpracował z Bertrandem Russelem przy dziele 'Principia Mathematica' (lata 1910 - 1913). Jest twórcą tzw. filozofii organizmu oraz prekursorem, rozwijanego głównie w Stanach Zjednoczonych, nurtu współczesnej filozofii procesu. Począwszy od problemów logiki i matematyki, zakres naukowych zainteresowań Whiteheada rozszerzał się w kierunku epistemologicznych i metodologicznych podstaw nauki, by ostatecznie objąć swym zasięgiem najbardziej ogólne zagadnienia z dziedziny filozofii spekulatywnej.

Z wczesnego, matematycznego okresu pochodzą, między innymi, następujące dzieła: A Treatise on Universal Algebra (1898), On Mathematical Concepts of the Material World (1906). Drugi etap wyznaczają: The Organisation of Thought (1917), An Enquiry Concerning the Principles of Natural Knowledge (1919), The Concept of Nature (1920), The Principle of Relativity (1922). Na ostatni okres składają się: Science and the Modern World (1925), Religion in the Making (1926), Symbolism, its Meaning and Effect (1927), Process and Reality (1929) - dzieło uznane za najważniejsze w dorobku Whiteheada, stanowiące najpełniejszy wykład kosmologii organicystycznej, The Function of Reason (1929), Adventures of Ideas (1933), Modes of Thought (1938). "Process and Reality" (1929) zawierające Wykłady im. Gifforda prezentuje jego metafizykę, która została przedstawiona w sposób niebywale uporządkowany. Wydaje się, że ambicją Whiteheada było zebranie w jedną syntezę wszystkich głównych filozofii i religii ludzkości. W tym celu stworzył szczególną koncepcję Boga, odrzucając dotychczasowe koncepcje, które sprowadził do trzech pojęć: - wszechmocny władca, - bezlitosny twórca reguł pierwszych, - motor pierwszy. Opowiedział się za ideą Boga – Miłości

To ostatnie jest dość ciekawe, nieprawdaż? Ktoś kto opowiada się za ideą Boga-Miłości będzie chyba miał problemy z tymi, którzy opowiadają się za ideą Boga-Złości?

Fakt jest, że na bazie filozofii Whiteheada wyrósł cały ruch pod hasłem „Teologia Procesu” unifikujący nauki ścisłe, Chrześcijaństwo, Buddyzm itd. Ruch tego typu jest oczywiście drzazgą w oku dla wielu, tych z prawa i tych z lewa i nawet tych ze środka. Nie o tym jednak chcę dzisiaj napisać. Chodzi mi po prostu o fizykę, a ściślej o teorię grawitacji. Otóż Whitehead zaproponował alternatywną w stosunku do ogólnej teorii względności teorię grawitacji. Wychodził od swojej filozofii, która sporo zaczerpnęła od Platona, doszedł do teorii grawitacji, troche podobnej do teorii elektromagnetyzmu z opóźnionymi potencjałami – gdzie po prostu ciało działa na ciało, z opóźnieniem, pojecie pośredniczącego pola jest zbędne. Teoria Whiteheada była tak samo dobra jak teoria Einsteina – tłumaczyła wszystkie zaobserwowane fakty, aż do roku 1971, kiedy to amerykański fizyk Clifford M. Will z McDonnell Center for Space Sciences, znalazł jedno zjawisko, którego, jego zdaniem, teoria Whiteheada nie wyjaśniała. Wkrótce pojawiły się prace punktujące dowolne założenia Willa. A były one w samej rzeczy raczej dowolne. Zatem Will nie wykonał dobrze zadania, nie zabił na śmierć ruchu Process Theology. W roku 2006 pojawiła się zatem kolejna publikacja, tym razem autorami był tenże Clifford M. Will oraz Gary Gibbons z Uniwersytetu Cambridge (UK). Tytuł tej nowej pracy „On the Multiple Death of Whitehead's Theory of Gravity” - czyli „Wielokrotne uśmiercenie teorii grawitacji Whiteheada”. Otóż para ta znalazła pięć dalszych testów eksperymentalnych, które, ich zdaniem, uśmiercają teorię Whiteheada pięć razy – o cztery razy za dużo, by jakąś teorię „zabić na śmierć”.

I tu właśnie wkracza propaganda. Kiedy media podadzą: dwóch wybitnych naukowców, Amerykanin i Brytyjczyk, wykazało, że teoria Whiteheada przeczy wynikom eksperymentalnym, czasem i sto razy, wtedy pies z kulawą nogą nie da pieniędzy na rozwijanie teorii Whiteheada, nieprawdaż? Bo kto zechce zajrzeć do środka oryginalnej publikacji i pomyśleć? No kto? Weźmy np uśmiercenie nr. 4 – na podstawie danych z satelity LAGEOS II. Czy dane te zostały potwierdzone przez niezależne badania? Nie. Ale kogo to interesuje? Kiedy jednak Tajmar i Clovis de Matos z ESA przeprowadzili swoje doświadczenia (pisałem o tym poprzednio) wykazujące wyniki trylion razy sprzeczne z oczekiwaniami teorii grawitacji Einsteina, atak był natychmiastowy: „wyniki te nie zostały potwierdzone!” Dodatkowo, małe wariacje w teorii Whiteheada mogą zmienić dramatycznie przewidywania odnośnie wybranych efektów. O tym Will nie wspomina i tym się nie zajmuje. Zamiast tego w tytule pojawia sie obliczone na propagandowy efekt i nie przystajace do publikacji naukowej fizyka słowo „śmierć”.

De Matos i Tajmar wychodzili z grawitomagnetyzmu opierającego się w samej rzeczy na zlinearyzowanej teorii Einsteina, praktycznie nieodróżnialnej od teorii Whiteheada z pewnymi wariacjami.

W nauce, tak jak wszędzie, wszyscy są równi, ale niektórzy są równiejsi od innych. Kiedy McDonnell Center for Space Sciences decyduje się działać, by zabić niewygodną dla nich konkurencję, podsuwa dane doświadczalne których nikt nie zweryfikował i długo nie zweryfikuje. Tytuł „śmierć” robi propagandową robotę. Bo ludzie nie myślą.

Nota 1: Praca Willa i Gibbonsa została, jak sądzę, „zamówiona” przez „czuwające agencje” jako reakcja na opublikowaną rok wcześniej „J.L. Synge on Whitehead'a Principle of Relativity. Critically edited by A. John Coleman”.

Nota 2: Oczywiście „Teologia Procesu” będzie przez wielu uznana za czystą herezję. Jednym z jej przedstawicieli jest Japończyk Yutaka Tanaka, który tak wyjaśnia „panentheism”, szeroko akceptowany wśród „filozofów procesu”: Panentheism mówi, że Bóg nie istnieje w jakimś konkretnym miejscu w świecie, lecz że jest wszędzie. Przyczyna dla której Bóg jest wszechobecny jest nie to, że Bóg jest w świecie, lecz to że Świat sam jest Bogiem. Innymi słowy, świat nie jest miejscem Boga, lecz Bóg jest miejscem świata.”

Nie mam wykształcenia teologicznego, ale jak na mój gust to niewątpliwa herezja, prawda?

Nota 3. Whitehead jest heretykiem jeszcze z innego powodu. Otóż w jego teorii prędkość c, występująca w przekształceniach Lorentza nie musi być tym samym co prędkość światła. Przybliżona zgodność zachodzi jedynie dla fal krótkich. Jestem przekonany o tym, że gdyby ktoś ośmielił się na serio rozwinąć tę ideę, to McDonnell Center for Space Research z pewnością nie popuści!

Nota 4. Ponieważ KJWojtas jest zainteresowany światłem, pozwolę sobie przytoczyć (w małpim języku, co prawda) odpowiedni wpis z wielce podejrzanej encyklopedii w witrynie scienceworld.wolfram.com

A superluminal phenomenon is a frame of reference traveling with a speed greater than the speed of light c. There is a putative class of particles dubbed tachyons which are able to travel faster than light. Faster-than-light phenomena violate the usual understanding of the "flow" of time, a state of affairs which is known as the causality problem (and also called the "Shalimar Treaty").

It should be noted that while Einstein's theory of special relativity prevents (real) mass, energy, or information from traveling faster than the speed of light c (Lorentz et al. 1952, Brillouin and Sommerfeld 1960, Born and Wolf 1999, Landau and Lifschitz 1997), there is nothing preventing "apparent" motion faster than c (or, in fact, with negative speeds, implying arrival at a destination before leaving the origin). For example, the phase velocity and group velocity of a wave may exceed the speed of light, but in such cases, no energy or information actually travels faster than c. Experiments showing group velocities greater than c include that of Wang et al. (2000), who produced a laser pulse in atomic cesium gas with a group velocity of . In each case, the observed superluminal propagation is not at odds with causality, and is instead a consequence of classical interference between its constituent frequency components in a region of anomalous dispersion (Wang et al. 2000).

It turns out that all relativistic wave equations possesses infinity families of formal solutions with arbitrary speeds raging from zero to infinity, called undistorted progressive waves (UPWs) by Rodrigues and Lu (1997). However, like the arbitrary-speed plane wave solutions, UPWs have infinite energy and therefore cannot be produced in the physical world. However, approximations to these waves with finite energy, called finite aperture approximations (FAA), can be produced and observed experimentally (Maiorino and Rodrigues 1999). Among the infinite family of exact superluminal solutions of the homogeneous wave equation and Maxwell equations are waves known as X-waves. X-waves do not violate special relativity because all superluminal X-waves have wavefronts that travel with the speed parameter c (the speed of light) that appears in the corresponding wave equation. The superluminal motion of the peak is therefore a transitory phenomenon similar to the reshaping phenomenon that occurs (under very special conditions) for waves in dispersive media with absorption or gain and which is in this case responsible for superluminal (or even negative) group velocities (Maiorino and Rodrigues 1999).

Several authors have published theories claiming that the speed-of-light barrier imposed by relativity is illusionary. While these "theories" continue to be rejected by the physics community as ill-informed speculation, their proponents continue to promulgate them in rather obscure journals. An example of this kind is the Smarandache hypothesis, which states that there is no such thing as a speed limit in the universe (Smarandache 1998). Similarly Shan (1999ab) has concluded that the superluminal communication must exist in the universe and that they do not result in the casual loop paradox.

Nota 5:

Jako przykład propagandy, patrz również ostatni artykuł w Nature p.t. „Testing the speed of 'spooky action at a distance'”, ze streszczeniem (z przeznaczeniem dla mediów) kończącym się słowami: „...the speed of the influence would have to exceed that of light by at least four orders of magnitude.”

Krótko mówiąc: niczego na pewno nie wiadomo. Trwa dyskusja. Propagandy i wyzwisk zato nie brakuje.

Nota 6: Dla znających "wrogi nam" dziś język rosyjski, krótkie podsumowanie filozofii Whiteheada z witryny www.chronos.msu.ru:

Подведем некоторые итоги. Среди категорий Уайтхеда изначальное - это креативность, созидающая сила, принцип новизны. "Благодаря креативности не может быть "многих вещей", не субординированных в конкретное единство. На место субстанции претендует процесс, который и есть субстанция мира: "каждое действительное существование можно описать только как органический процесс". "Природе бытия присуще, что оно содержит в себе потенцию для каждого случая становления".

"Актуальные вещи", действительные существования, атомизируют континуум и то, что до этого было просто потенциальным, делается реальным. Атомизация протяженного континуума есть также его темпорализация. Атомизация - необходимое условие реальности пространства и времени. "Темпорализация есть реализация целостного организма. Темпорализация не есть непрерывный процесс. Она является атомарной последовательностью. Таким образом, время атомарно, хотя то, что темпорализуется, делимо".

Можно сказать, что время - это то, что случается. "Время шло рывками", - как написано у В.Луговского в поэме "Середина века".

Уайтхед определяет математику как науку о порядке. Но природе "одного порядка недостаточно. Нужно нечто более сложное. Необходим порядок, пронизанный новизной". Привычное повторение прошлого - признак регресса: "Сложный организм постепенно деградирует к более простым формам".

Уайтхед, философ становления, используя аристотелевскую триаду "потенция - энергия - энтелехия", сближает свободную энергию стихии с потенцией. "Субъективные формы концептуальных схватываний несут энергию Вселенной, посредством которой каждое событие частично переносит себя в будущее". Учение Уайтхеда, его "органический реализм", заменяет понятие "статического вещества понятием текучей энергии. У этой энергии есть определенная структура действия и протекания. Вне которой ее невозможно понять". Примат свободной энергии сближает время со становлением и сообщает картине мира динамику, допускающую множественность сценариев будущего. "Осуществление является становлением времени в поле протяженности".

 

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura