Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
363
BLOG

Ludzie, małpy i Chińczycy

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Kultura Obserwuj notkę 21

Jakoś nie mogę iść po geodezyjnej. Co sobie coś postanowię, to za chwilę zbaczam z tematu. Coś mnie wciągnie, coś poniesie (diabeł?). Miało być o inteligencji pozaziemskiej a pociągnął mnie małpi język. Zacząłem pisać o małpim języku – mianowicie o języku angielskim - a zaraz zjechałem – jak zobaczymy, na matematykę i Boga. No ale rzeka, choć meandrami, to jednak w końcu wpada do morza. Miejmy nadzieję, że i ja wpadnę. A jak nie wpadnę, to mnie ocean sam dopadnie i pochłonie ....

Używam słowa „małpa” nie dlatego, że małpa to coś „niższego” niz człowiek. Jak podawał bowiem Tygodnik Przekrój, człowiek to po prostu zdegenerowana małpa:

... Oznacza to, że w procesie ewolucji zatraciliśmy cechy fizyczne wspólnego przodka człowieka i szympansa, natomiast szympansy je zachowały. Z tego punktu widzenia jesteśmy po prostu... zdegenerowanymi małpami. Czy więc wyjątkowość, z której jesteśmy tak dumni, to po prostu seria genetycznych pomyłek?”

Co więcej, jeśli i idzie o inteligencję, to małpy, w szczególności szympansy, są nam co najmniej równe:

Spośród miliona gatunków żyjących stworzeń, włączając w to 4000 gatunków ssaków, tylko u dwóch gatunków zaobserwowano inicjowaną przez samce agresję terytorialną, w ramach której zawiera się przymierza, dokonuje napadów na sąsiednie tereny oraz zabija przedstawicieli własnego gatunku. Są to szympansy i ludzie”.



A skoro jesteśmy już przy małpim temacie, to polecam: „Horoskop chiński. Małpa”, utor: Barbara Jakimowicz-Klein, Format 102x146 mm, 72 strony, oprawa miękka, Wydawnictwo: Wydawnictwo ASTRUM Sp. z o.o., Wrocław 2001”

Dlaczego pierwszy znak w horoskopie chińskim to Szczur? Co sprawia, że Pies zazwyczaj jest pesymistą, a Małpie w stworzeniu harmonijnego, szczęśliwego związku przeszkadzają często zwyczajne, ludzkie słabostki partnera? Jak uwieść Konia? Z jakim prezentem wybrać się do Tygrysa?”

I w ten sposób wprowadziliśmy na scene dwóch naszych bohaterów: Małpę i Chińczyka. Czas na Anglika. Och, zamiast Anglika zjawi sie Francuz, ale to mała różnica, a w dodatku teatr lubi niespodzianki.

Stanislas DehaeneStanislas Dehaene, matematyk, od r. 2005 członek Francuskiej Akademii Nauk, który zajął się psychologią, neurofizjologią i, badając istotę świadomości, zasłynął z wielu rzeczy.



Jest autorem paru książek, w tym interesującej nas tutaj „The number sense”, New York: Oxford University Press, 1997; Cambridge (UK): Penguin press, 1997. Podtytuł: Jak umysł kreuje matematykę.

 

Number sense

 

 

Uwaga: Ja wiem, że umysł nie może niczego wykreować, czego Bóg przedtem nie wykreował. Podaję tylko podtytuł i się pod nim bynajmniej nie podpisuję.

Książka ta wywołała trochę zamieszania. Jak pisze jeden z jej czytelników w swojej recenzji Dehaene

... Używa najnowszych osiągnięć neuroscience [nauka zajmująca się badaniem układu nerwowego] i teorii ewolucji by opisać proces ewolucji naszych zdolności matematycznych.[...] Wyjaśnia także czemu jesteśmy tak słabi w rachunkach cyfrowych i zapamiętywaniu tablic liczb. [...] Zaleca by dzieciom pozwolić używać kalkulatorów. Atakuje francuską szkołę matematyczną Bourbakiego za skopanie edukacji matematycznej we francuskich szkołach [...] Atakuje dogmatykę Piaget'a za to, że ten stawia dolną granicę wieku dla operacji matematycznych. Ten swój atak podpiera odnośnikami do dziesiątków publikacji fachowych. [...] Poddaje dewastującemu atakowi Platonizm i formalizm. Staje po stronie intuicjonizmu Poincare'go i przeciwko konstruktywiście Brouwerowi.„

W rozdziale czwartym tej książki znajdujemy podrozdział „Cena mówienia po angielsku”. Jest tego parę stron, więc miast tłumaczyć dokonam streszczenia, używając często słów autora.

Ach, nie. Nie byłbym sobą (t.j. Arcymanipulatorem i Profanatorem), gdybym nie zamieścił jednak fragmentu z innego rozdziału tej książki, fragmentu godnego uwagi każdego wiernego i niewiernego Czytelnika i Komentatora w Salonie. Ten kawałek przetłumaczę prawie dosłownie, ponieważ inaczej ktoś mógłby pomyśleć, że przedstawiam moje własne poglądy lub, że się pod tymi poglądami autora podpisuję.

Efektywność matematyki stwarza fundamentalne problemy dla większości matematyków. Ich zadaniem abstrakcyjny świat matematyki nie powinien zbyt ściśle wiązać się ze światem fizycznym, te są bowiem ponoć niezależne. Uważają oni [ci matematycy], że efektywność matematyki jest czymś wielce tajemniczym, co doprowadziło niektórych z nich wręcz do mistycyzmu. Dla Wignera na przykład fakt stosowalności języka matematyki do formułowania praw fizyki jest cudownym darem, darem którego nie rozumiemy ani na który nie zasługujemy. Według Keplera natomiast „podstawowym przedmiotem wszelkich badań zewnętrznego świata jest odkrywanie porządku i harmonii ustanowionych przez Bogai które są nam wyjawianew języku matematyki.” Albo też posłuchajmy Cantora [AJ: Cantor ujarzmił matematyczne pojęcie nieskończoności]: „Najwyższa doskonałość Boga leży w zdolności tworzenia zbioru nieskończonego a Jego bezmierna dobroćdoprowadziło Go do stworzenia tego zbioru.” Ramanujan śpiewa na tą sama melodię: „Jeśli idzie o mnie, to równanie nie ma dla mnie żadnego sensu o ile nie wyraża myśli Boga.”

Nie są te stwierdzenia tylko reliktami dziewiętnastego wieku. Jedna z wersji zasady antropicznej, przyjętej ostatnio przez sławnych współczesnych astrofizyków, utrzymuje, że wszechświat został stworzony z zamiarem, tak by mogły w nim zaistnieć istoty ludzkie i go zrozumieć.

Czy wszechświat został celowo zaprojektowany zgodnie z prawami matematyki? Nie będę się wygłupiał próbując rozstrzygnąć problem należący ewidentnie do metafizyki, problem, który sam Einstein określał mianem największej tajemnicy. Można jednak się dziwić temu, że znakomici uczeni muszą uciekać się, w kontekście ich własnych badań, do wyznawania swojej wiary w uniwersalny plan i do akceptacji nieobserwowalnych bytów, które nazywają czy to „Bogiem”, czy to „matematycznymi prawami wszechświata”. W biologii rewolucja Darwinowska nauczyła nas tego, że znajdowane zorganizowane struktury, struktury które wydają się być stworzonymi z celem, nie muszą bynajmniej wskazywać na istnienie Wielkiego Architekta. „

[Nota AJ: „A i bez tego paść mogli od jednego podmuchu, pomstą ścigani i zmieceni tchnieniem Twej mocy, aleś Ty wszystko urządził według miary i liczby, i wagi!” Księga Mądrości 11:20]

Teraz, kiedy już wiemy czego możemy się po autorze spodziewać, możemy posłuchać tego, co ma do powiedzenia na temat małpowatości języka angielskiego. Czy to co powie potwierdzi nasze podejrzenia? (ja osobiście podejrzewam, że Dehaene, jak wielu Francuzów, jak cytowany w poprzednich moich wpisach Ilan Vardi, może być krypto-lewicowcem, tyle, że ten fakt chyba niewiele nam mówi o wartości jego badań i obserwacji, lewicujący był bowiem niewątpliwy geniusz Lew Landau)

A swoją drogą, gdybym teraz kontynuował wedle planu, to ten wpis okazałby się za długi. Więc dalszy ciąg, tzn. tekst właściwy o małpowatości języka angielskiego(a jeszcze większej: francuskiego), w przeciwieństwie do np. chińskiego– następnym razem.

I jeszcze jedno, skoro już jesteśmy przy temacie „matematyka”: 27 lipca Doug and Dave, najwyraźniej przy użyciu sznurka i deski napaćkali w tymże Wiltshire takie oto koło zbozowe:

Moon goddess crop circle

Dzień wcześniej pojawił się ten sam temat:

 

Nieskończoność

 

 

Przypomina mi to grafik konforemnej nieskończoności, który modelowałem przy pomocy programu Mathematica dwa tygodnie przedtem. Wszelkie podobieństwo jest jednak przypadkowe.

Conformal infinity

Jest to prawdopodobnie fragment wielce niebezpiecznej bogini Księżyca:

Moon goddess

15 sierpnia według legendy chińskiej to dzień powrotu bogini Księżyca do Nieba, Chińczycy nazywają ten dzień Zhongqioujie, Festiwalem Środkowej Jesieni. Jest to jedno z trzech najważniejszych tradycyjnych świąt narodu chińskiego.

Czy coś sie będzie działo 15/16-go sierpnia? To już za cztery dni ....

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura