Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
446
BLOG

Po nitce do kłębka

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Kultura Obserwuj notkę 64

Jak zapowiedziałem wczoraj, zanim będziemy mogli z pożytkiem dla zdrowia na umyśle przejść do kolejnej części wywiadu z Redemptorystą, ojcem Andreasem Reschem, zaserwuję nieco przygotowania „naukowego”, t.j. „fizyki”. Czemu te cudzysłowy? A temu, że wchodzimy w obszary narażone na trzęsienia ziemi, tak jak to ostatnie, w Kalifornii. Trzeba więc być ostrożnym. Nigdy nie wiadomo, czy po trzęsieniu małym nie nastąpi to większe.... To znaczy wiadomo, że nastąpi, tylko nie wiadomo kiedy.

Świat jest pełen ciekawych rzeczy – ciekawych dla uważnego obserwatora. Ponad rok temu w niemieckim tygodniku Die Zeitukazal się artykuł pod tytułem „Koniec grawitacji”. Można by pomyśleć: ot, jeszcze jedna sensacyjna nowinka, podobna do tych o UFO czy najnowszej „teorii wszystkiego”. Spróbujmy jednak, jak zawsze w takich przypadkach należy robić, najpierw przeczytać a potem sięgać uparcie do źródeł, dopóki coś się nie wyklaruje. Czym większy w danej chwili jest nasz bank danych, czym większa i rozleglejsza wiedza, tym prędzej do jakiegoś w miarę prawdopodobnego wniosku dojdziemy. A wniosek ten może nam się przydać, w pewnym momencie, w naszym własnym życiu, bowiem jakoś tak jest w dzisiejszym świecie, że wszystko ze wszystkim jest powiązane.

W niniejszym wpisie po prostu zademonstruję na tym przykładzie moją, opisaną wyżej, metodę śledczą. Oczywiście dobrze jest znać parę języków, choć dzisiaj, w dobie automatycznych tłumaczy, nie jest to absolutnie niezbędne. Niezbędny jest, choćby i powierzchowny, angielski, jeśli nie chcemy pozostać w kręgu Pipidówki lub być zdanym na to, co ksiądz powie na kazaniu.

Najpierw zatem krótkie streszczenie artykułu. Bohaterem artykułu w Die Zeit jest Martin Tajmar .... zaraz, zaraz, to nazwisko obiło mi się o uszy ... Kto to zacz?

 

Martin Tajmar
Martin Tajmar

 

Wygląda na przystojniaczka, nieprawdaż? Czego dobrego można się po takim spodziewać! Choć z drugiej strony wyraźnie pokazuje na zdjęciu, że jest żonaty.... Szukamy więc dalej - że po niemiecku, to nam nie przeszkadza, tyle to każdy zrozumie:


  • 1999 PhD (Numerical Plasmaphysics), Vienna University of Technology, Austria

  • 1998 MSS (Master of Space Studies), International Space University, France

  • 1997 Dipl.-Ing. (Engineering Physics), Vienna University of Technology, Austria


Fizyka plazmy, przestrzeni, a niżej:



Klik, i już z Austrii przenosimy się do Paryża, do Europejskiej Agencji Przestrzeni Kosmicznej ESA. „Towards a new test of general relativity?” - nowe doświadczalne testy ogólnej teorii względności. Data 23 marca 2006. Jedziemy na sam dół artykułu:

For more detailed information, please contact:


Dipl-Ing Dr Martin Tajmar

Head of Business Field Space Propulsion

ARC Seibersdorf research GmbH

A-2444 Seibersdorf

Austria


Mr Clovis J. de Matos

General Studies Officer

European Space Agency ESA-HQ

Advanced Concepts and Studies Office - EUI-AC

8-10 Rue Mario Nikis

75738 Paris Cedex 15

France

Zaraz, zaraz, na Rue Mario Nikis to ja byłem, Clovisa de Matos to ja znam, nawet mu pomagałem trochę w jego grawito-magnetycznych obliczeniach, choć, muszę przyznać szczerze, niewiele pomogłem. Grawito-magnetyzm, grawi-fotony. Ale artykuł w Die Zeit jest o Tajmarze, de Matosa się tam nie wymienia. Guglujemy więc i szukamy dalej tego bystrego przystojniaczka - Tajmara. Trafiamy do


HPCC-Space GmbH

High Performance Computing and Communication for Space.


Logo


Ciekawa nazwa: centrum obliczeniowe i komunikacja dla przestrzeni kosmicznej. Ciekawe logo. AD ASTRA! Co oni tam naprawdę robią? Z czym się tak naprawdę komunikują? Lub chcą komunikować? I jak?


Novel paper (AIAA 2008-5124, 19 pages) on field propulsion was presented at the 44th Joint Propulsion Conference, 20-23 July, Hartford, CT organized by the American Institute of Aeronautics and Astronautics. Dr. Häuser also gave a presentation to the Technical Committee for Nuclear and Future Flight on 20 July.

The paper analyzes both recent experimental data from Dr. Tajmar, ARC and the Stanford-NASA Gravity Probe B experiment. Using straightforward analysis, it is concluded that Tajmar's gravitomagnetic data, which are about 18 orders of magnitude larger than predicted by GR, require the introduction of additional physical fundamental interactions.


Wmieszany jest w to Amerykański Instytut Areonautyki i Astronatyki, wmieszany jest Dr. Häuser. Doświadczenia Tajmara dały efekty tryliony razy większeniż te przewidywane przez teorię grawitacji Einsteina, potrzebna jest „nowa fizyka” by je wyjaśnić .... No to znów klik, tylko na co? Idziemy do spisu publikacjitego Instytutu, czy może Koncernu? Och, widzimy:


Dröscher, W., Häuser, J.
Spacetime Physics and Advanced Propulsion Concepts letter (pdf, 5 MB)
Institut für Grenzgebiete der Wissenschaft, Innsbruck, Austria
Faculty Karl-Scharfenberg, University of Applied Sciences, Salzgitter, Germany, 2006

Widzicie to, co ja widzę?

 

IGW

 

Institut für Grenzgebiete der Wissenschaft, Innsbruck, Austria


Przecież to Instytut ojca Redemptorysty Andreasa Rescha! Zatem nie tylko psychologia, teologia, paranormaologia, ale i zaawansowane napędy kosmiczne! Dokądże to się ojciec Resch wybiera? Czyż nie jest to ciekawe? Robi się jednak trochę gorąco, lepiej rozpiąć kołnierzyk, może rozluźnić staniczek.


W odcinku Nieznane = niebezpiecznepisałem:

Niedawno, w Mrówki atakują, wspominałem o wspólnej pracy, z Gerhardem Bruhnem i Fryderykiem Hehlem, pracy opublikowanej w Acta Physica Polonica B i poddającej krytycznej analizie pseudonaukową pracę Myrona W. Evansa opublikowaną wcześniej w tymże czasopiśmie. Gerhard Bruhn, profesor matematyki na Uniwersytecie w Darmstadt, ma w swojej witrynie również stronę krytycznie odnoszącą się do IGWkierowanego przez ojca Rescha. Mój niemiecki kolega i współautor, Gerhard Bruhn, zaciekły tropiciel pseudonauki, zauważa tam, że IGW pozorowało związki z Uniwersytem w Insbrucku dla sztucznego „podniesienia swego autorytetu”, dopóki, na skutek interwencji władz tego uniwersytetu, nie zostało zmuszone do usunięcia swojej mylącej czytelników witryny. Gerhard Bruhn krytykuje też merytorycznie pewne publikacje współpracowników IGW.

I cóż to krytykuje mój niemiecki kolega Gerhard Bruhn? Co zalicza do pseudonauki? Nic innego niźli publikacje tychże Dröscher, W., Häuser, J.

Jeden z nich jest współpracownikiem Instytutu utworzonego przez teologa i psychologa, ojca Rescha.

Popatrzmy:

propulsion

W podziękowaniu: Autorzy dziękują Prof. P. Dr. Dr. Andreasowi Reschowi za wsparcie przy przygotowywaniu tej publikacji.


I jak tu się w tym wszystkim wyznać? Czy mój znajomy matematyk, profesor Gerhard Bruhn z Uniwersytetu Technicznego w Darmstadt miał rację krytykując publikację inżynierów W. Dröschera i J. Hausera? Ciekawe, że w tej krytykowanej pracy naszych dwóch inżynierów pojawia się zwrot ”wymiar entelechii”, a nasza nieszczęsna Wikipedia podaje:


Entelechia(dosłownie "ucelowienie") - termin Arystotelesa. Twierdził on, że każdy istniejący byt, dzięki swojej przybranej formie posiada własną entelechię, czyli ucelowioną duszę, nadającą rzeczy jedność.


W cośmy wdepnęli? Co niecierpliwszych uprzedzę, że mnie osobiście mało interesują „zaawansowane napędy kosmiczne”, „antygrawitacja” czy „komunikacja nadświetlna”. To są rzeczy dobre dla wojska i dla dużego biznesu. Och, tak mieć broń, która mogłaby zestrzeliwać UFO i móc wozić milionerów do ich fabryk i kopalni na Księżycu czy Tytanie! Mnie, a pewnie i ojca Rescha, interesuje przede wszystkim ta Entelechia, i o niej to właśnie będzie w kolejnej notce.


Tak czy siak obrazek jest piękny:

 

Gravito-magnetism

 

 

a obwieszczenie, że zmierzone w doświadczeniu Tajmara efekty przekraczają tryliony razy wartości przewidywane przez powszechnie uznawaną za świętą teorię grawitacji Einsteinajest warte odnotowania, włożenia do naszego banku danych. Odnotujmy też fakt, że Politechnika w Braunschweig,

Wolfenbüttel, nawiązała współpracę z IGW ojca Rescha w Insbrucku dotyczącą nowych napędów magneto-grawitacyjnych. Możemy zatem spokojnie zapiąć to, co niedawno porozpinaliśmy i wrócić do artykułu w Die Zeit. Ale to już następnym razem. Bo na dziś moja sztuka myślenia nie nadąża – muszę się podkształcić, poczytać Dimneta (uwaga, pisownia jest stara, wielce mi miła):


Co charakteryzuje człowieka myślącego? Przede wszystkiem dar widzenia. Człowiek myślący widzi to, czego inni nie widzą. Nowość, o której on mówi, to, że ona jest czemś rewelacyjnem, czar, jaki się z nią łączy, wszystko to wynika stąd, że on widzi. Zdaje się, że on przerasta tłum o głowę, że chodzi po szczytach, gdy inni wloką się po ziemi. Niezależność charakteryzuje moralną stronę tej zdolności widzenia. Najbardziej uderza u większości ludzi brak umysłowej niezależności: oni zgadzają się z sobą w poglądach, podobnie jak we zwyczajach, i zaspokajają się powtarzaniem formułek, gdy natomiast człowiek myślący ze spokojem spogląda dokoła siebie, puszczając wodze swojej wolnej myśli. On może się zgodzić ze zdaniem opinji publicznej, lecz nie dlatego, że ona jest opinją powszechną. Nawet tak uświęcony zdrowy rozsądek nie wystarcza, ażeby zmusić go do wyrażenia swojej zgody.


Ernest Dimnet, „Sztuka myslenia”

Jestem więc znów w kropce. Czy mam się zgodzić ze zdaniem „opinji publicznej” i powtarzać formułki, czy też wykazać „umysłową niezależność” i przyjąć za hipotezę roboczą to, że ojciec Andreas Resch może nie być szaleńcem? Musi przecież, myślę sobie, być jakaś racjonalna metoda odpowiedzi na to pytanie ....


Cdn.

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura