Czy dobrze jest mieć sekretarkę? Nie, nie o firmę tu chodzi. Chodzi o naukowców przygotowujących do druku swe publikacje. Większość pracy odbywa się najpierw przy pomocy ołówka, gumki, notatników lub różnych, lepiej lub mniej zorganizowanych kartek. Ja sobie organizuję pracę tak:
Tak wygląda część moich obliczeń od sierpnia ubiegłego roku, ten segregator dotyczy jednego tylko tematu, tematu przygotowywanej kolejnej publikacji.
W pewnym momencie kończymy wszak rachunki i nadchodzi czas przelania naszych przemyśleń i wyników obliczeń na papier – do publikacji. Jako, że w publikacjach z zakresu nauk ścisłych mamy nie tylko tekst, tabele i rysunki, mamy bowiem wielce skomplikowane formuły, używanie takiego czy innego Worda jest przedsięwzięciem dość karkołomnym. Wymyślono więc Tex i LaTeX – gdzie wszystkie formuły są odpowiednio kodowane, numeracja formuł, rozdziałów, podrozdziałów jest automatyczna i elastyczne, automatyczne są odnośniki, plus wiele innych zalet. Jak to wygląda w praktyce?
Np. piszę w kodzie (to konkretny przykład z wczoraj):
For $1\leq j\leq r$, we set
$$e_j\mapsto p_j=\underbrace{\sigma_3\otimes\ldots\otimes\sigma_3}_{j-1}\otimes\sigma_1\otimes\underbrace{I\otimes\ldots\otimes I}_{r-1},$$
$$e_{r+j}\mapsto p_{r+j}=\underbrace{\sigma_3\otimes\ldots\otimes\sigma_3}_{j-1}\otimes\sigma_2\otimes\underbrace{I\otimes\ldots\otimes I}_{r-1},$$
while for $n=2r+1$ we set $e_n=e_{2r+1}\mapsto p_{2r+1}=\underbrace{\sigma_3\otimes\ldots\otimes\sigma_3}_r.$
a w druku pojawia się coś takiego:
Wygląda to może skomplikowanie, ale w istocie jest bardzo łatwe do opanowania. Niemniej, zwłaszcza dla ludzi starszej generacji, jest to sztuka nie do opanowania. Nie wiem czemu tak jest, niemniej tak jest. Ludzie ci, na stanowiskach profesorów, zatrudniają do przygotowywania swych prac do druku studentów lub, kiedy mogą, sekretarki. Ma to swoje zalety. Kiedy okaże się, że w publikacji jest błąd, można zwalić winę na studenta lub sekretarkę. Studentowi zazwyczaj się płaci z własnej kieszeni, sekretarce albo się nie płaci, albo się płaci z różnych grantów lub z budżetu. Ci zas, którzy tak jak ja sami przygotowują swe prace do druku, za przygotowanie złamanego grosza nie dostaja.
Przygotowywanie prac samemu ma też, jak ostatnio to zauważyłem, dodatkową zaletę: kiedy formułę koduję w tex-u, rozważam ją raz jeszcze w swojej głowie, zastanawiam się, czy nie ma tam jakiegoś błedu. Miałem wczoraj taki oto przypadek: pomagam kodować pracę koledze, starszego pokolenia, któremu zawsze pisała prace do druku osobista sekretarka. Kodowałem właśnie formułę z obrazka powyżej, tłumacząc z francuskiego a jednocześnie z Worda w tex. Formuła miała wyraźny dla mnie błąd. Za formuła był odnośnik do znanej monografii, skąd formuła była wzięta. Zajrzałem do monografii. Tam też był ten sam błąd. Błąd zatem poszedł w świat i tak się propaguje. Pewnie monografię też przepisywała jakaś sekretarka .... (formuła na obrazku powyżej ma ten bład już poprawiony).
WinEdt - Najlepszy bodaj edytor TeXa, we współpracy z Miktex-em 2.6
Komentarze