Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
434
BLOG

Zapożyczanie tematów w muzyce i w nauce

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Kultura Obserwuj notkę 15

Parę poprzednich wpisów poświęciłem „alchemii” i monopolom – tym magnetycznym. Lubiłem je od dawna. Może dlatego, że są niezwykłe? A może dlatego, że, podobnie jak odkrywca antymaterii (no, teoretycznie) P.A.M. Dirac, lubiłem symetrię i piękno w Przyrodzie i zawsze chciałem dociekać przyczyń „złamania symetrii”. Pierwszą moją pracę naukową o monopolach napisałem jeszcze w roku 1975 – była częścią mojej rozprawy habilitacyjnej. Nie przeczuwałem wtedy, że po trzydziestu latach monopole magnetyczne będą jednymi z głównych podejrzanych w procesie o współczesne, nisko-energetyczne, transmutacje pierwiastków (alchemia materii).

I to by było tytułem wstępu do zjawiska zapożyczania. Zjawisko to znane jest w muzyce. Wiemy z historii muzyki, że utwory muzyczne jednych kompozytorów podobały się do tego stopnia innym, że ci inni pisali utwory będące parafrazą tych pierwszych. Czasami parafraza nosiła miano parafrazy, wariacji, czasami było to jednak po prostu „zapożyczanie” wątków.

Rachmaninow zapożyczał od Paganiniego, Szostakowicz od Rossiniego, J.S. Bach od Telemanna, Frescobaldiego, Mozart od Haydna i J.C. Bacha, and Albinoniego, Gunod od J.S. Bacha, Beethoven od Cherubiniego i Clementiego, Debussy od Wagnera, Schubert od Beethovena, Brhams od Beethovena i Szopena, Gershwin z afro-amerykańskich tematów ludowych, Alban Berg od J.S. Bacha, Elvis Presley od muzyków bluesa, Bitelsi od Little Richarda I Boba Dylana, 2 Light Crew od Roya Orbisona, UtwórCould It Be Magic” Barry Manilow zapożyczył zSzopena Preludium, Opus 28, No. 20 in C mol, itd. itd.

Wszystkie te fakty życia czynią prawa autorskie w muzyce wielce skomplikowanymi.

A jak jest w nauce? Przykładów ewidentnych i ujawnionych plagiatów nie jest wiele. Częstsze jest zapożyczanie idei, czasem rozmyślne, często bezwiedne. Wielu autorów pewnie ma opowiedzenia swoje własne historie. Dziś opowiem o jednym takim zabawnym przypadku, z mojego osobistego doświadczenia i związanego właśnie z monopolami magnetycznymi, tematem poruszonym w dwu poprzednich wpisach.

Nie będę się rozwodził, spróbuję napisać krótko. W maju r. 1974, cztery lata po doktoracie, wydałem preprint „Magnetic Charge Quantization and Generalized Imprimitivity System”. Preprint rozszedł się po świecie – mój Instytut rozsyłał preprinty do wszystkich liczących się ośrodków w świecie. Rok później, w International Journal of Theoretical Physics ukazała się drukiem skrócona wersja mojej pracy. Skrócona, bo nie umiałem wtedy jeszcze robić rysunków do wydania w czasopiśmie. Do preprintu rysunki zrobiłem odręcznie. W tym samym roku (1975) wydałem preprint p.t. „On a Theorem of Mackey, Stone and von Neumann for Projective Imprimitivity Systems." Ten znów rozszedł się po świecie. Posłałem pracę do publikacji, dostałem po pół roku recenzję sugerująca poprawki, ale poprawek nie zrobiłem i tej pracy nigdzie (poza preprintem) już później nie opublikowałem.

Dziesięć lat później, w Physical Review Letters (bodaj najbardziej respektowanym szybkim czasopiśmie fizycznym) ukazała się praca Romana Jackiwa z MIT p.t. „Three-cocycle in Mathematics and Physics”. Kiedy tą pracę zobaczyłem, nie mogłem uwierzyć. Moja idea, moje formuły, toczka w toczkę.

Oczywiście napisałem do słynnego Jackiwa (bo był słynny) i dość szybko dostałem odpowiedź – z przeprosinami i z obietnicą, że „odtąd będzie mnie cytował”. Od tej pory jesteśmy w przyjaźni. Ale profesor Jackiw musi mieć ewidentnie wielki sentyment do mojej idei, tak jak wymienieni wyżej muzycy musieli mieć wielki sentyment do utworów swych kolegów. W grudniu 2002, Florida State University w Tallahassee zorganizował sympozjum z okazji setnej rocznicy urodzin Paula Diraca. Roman Jackiw wygłosił tam referat p.t. „Dirac's Magnetic Monopoles Again”. Gdy dochodzi do, teraz już naszej wspólnej „melodii”, pisze tak:

Here I shall present such an argument, which I constructed some years ago [9]. Although it is not new, it is not widely known. Moreover, it not only regains the Dirac quantization condition, but also demonstrates that quantal magnetic sources must be structureless point particles.”

W tłumaczeniu:

Przedstawię tu argumentację, którą skonstruowałem pewien czas temu [9]. Choć nie jest nową, nie jest jednak szeroko znaną. Co więcej, otrzymujemy z niej nie tylko warunki kwantowania [kwantowanie ładunku magnetycznego], lecz także dowodzimy, że źródła magnetyczne muszą być punktowe i bez struktury.”

A co stoi pod numerem [9] w odnośnikach bibliograficznych? Stoi tam:

[9] R. Jackiw, “Three-Cocycle in Mathematics and Physics”, Phys. Rev. Lett. 54, 159 (1985); see also A.Z. Jadczyk, “Magnetic Charge Quantization and Generalized Imprimitivity Systems”, Int. J. Theor. Phys. 14, 183 (1975).

Roman Jackiw tak polubił ta melodię, że pisze o niej per „którą skonstruowałem”, po czym następują formuły wzięte tylko ze zmianą liter, np. z U an T, wzięte z mojej pracy. Formuł takich nie ma w żadnych innych pracach! Ale słowa dotrzymał – przynajmniej mnie cytuje. W dodatku rysunki w tej pracy Jackiwa są doskonałymi ilustracjami do mojej drugiej pracy, tej nieopublikowanej z wyjątkiem w formie preprintu.

Rupert Sheldrake pisał o „polach morfogenetycznych”, podajac za przykład fakty, że kiedy szczury nauczą się czegoś w jednej części świata wtedy, o dziwo, w innej części świata szczury tą wiedzę mają. Może i z ludźmi jest podobnie? Może Rachmaninow wcale nie zapożyczał od Paganiniego tylko pisał, bo melodia po prostu „wisiała w powietrzu”?

Znanym „zapożyczaczem” był Albert Einstein. Tyle, że Einsteinowi to uchodziło, bo był sławny. Nawet kiedy skopiował pracę O. Kleina, pracę mu wydrukowano, tyle, że z notą na końcu

Pan Mandel zwraca mi uwagę na fakt, że wyniki w mojej pracy nie są nowe. Całą jej zawartość można znaleźć w pracy O. Kleina”!!!

 

Fizyk David Ruelle, w „Chance and Chaos” (Princeton University Press, 1991, str. 180-181) pisał:

Sam pracowałem zarówno w dziedzinach gdzie mogłem swobodnie dyskutować idee z kolegami, jak i w innych dziedzinach, gdzie byłoby to nierozsądne z powodu obawy, że idee te zostaną skradzione.”

Nadmienię, że w procesie o plagiat wytoczonym przez Trinh Xuan Thuana braciom Igorowi i Griczce Bogdanov na decyzji Trybunału (proces zakończył się ugodą) zaważyła opinia specjalnej komisji Francuskiej Akademii Nauk, komisji której przewodniczył fizyk matematyczny André Lichnerowicz. W opinii tej czytamy:

"Jest rzeczę ważną zwrócenie uwagi Trybunału na fakt, że kryteria podróbki literackiej, mające zastosowanie do powieści, nie mogą być w żaden sposób stosowane do tekstów naukowych. Samo pojęcie "własności literackiej" nie ma zastosowania w nauce. Komunikacja naukowa w sposób istotny opiera się na jak najwierniejszym przekazie, od autora do autora, pojęć, których sens ma być zachowany poprzez obrazy czy metafory, których mamy jedynie ograniczoną liczbę. Z samej swej natury te idee i forma, w której są one wyrażane, nie są niczyją własnością: odnajdujemy je, z niewielkimi wariacjami poprzez długie okresy czasu, od jednej pracy do drugiej, od jednego autora do drugiego. W tym względzie jedynym zabezpieczeniem które można przywołać w dziedzinie nauki jest patent, ten jednak nie ma zastosowania w naukowej popularyzacji."

I żeby na koniec się jeszcze trochę pośmiać: Prof. Roman Jackiw był jednym z recenzentów rozprawy doktorskiej francuskiej gwiazdy telewizyjnej Igora Bogdanov, a ja, jak już kiedyś pisałem w „Etyka wiary a Kwantowy stan Griszki z Igorem, napisałem przedmowę do bestsellera braci Bogdanov „Avant le Big Bang”.

Igor Grichka Bogdanov

Jutro będzie trochę matematyki – dla ambitniejszych.

 

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura