Chodziło o „monopole magnetyczne”, o to czy mogą zmieniać ładunek nazywany technicznie „kolorem”.
Gdybym stosował konwencję Korwina-Mikke, powinienem w zasadzie pisać „mo****le ma******ne”, bo ich status jest doprawdy dziwny, podobny do statusu „de******ji”. Powinny lub nie powinny istnieć, jakoś ciężko je znaleźć a ludzie nadal nie zaprzestają w poszukiwaniach.
Z tej samej beczki. W Nature, 451, 22-23 (3 January 2008) ukazał się artykuł Olega Tchernyshyova pod tytułem
„Magnetism: Freedom for the poles”.
Tłumaczyć sensu tytułu chyba nie muszę? Każdy wie co to jest freedom? I tym razem chodzi o „mo****le ma******ne”. Niestety, nie mam w tej chwili dostępu do Nature (może ktoś mi może ten artykuł ściągnąć w formie elektronicznej?), streszczenie jednak ma jasny wydźwięk:
„Bieguny magnetyczne chadzają parami, północny z południowym. Choć fizycy o tym wiedza, nie powstrzymuje ich ta wiedza przed poszukiwaniem „monopoli” w akceleratorach i w promieniach kosmicznych. Obecnie teoria sugeruje lepsze miejsca dla tych poszukiwań.
Pomimo zwodniczych wskazówek co do ich istnienia, wskazówek wypływających z fizyki kwantowej, monopole magnetyczne, bieguny bez partnera, wciąż się przed nami ukrywają, pomimo dziesiątek lat poszukiwań. Czy w ogóle istnieją w rzeczywistym świecie?”
Rzecz dotyczy wcześniejszego artykułu w Nature, „Magnetic Monopoles in Spin Ice„ (dostępny tutaj ) sugerującego, że miast szukać monopoli w promieniach kosmicznych lub w pobliżu czarnych dziur, może lepiej ich szukać w ciele stałym, w „lodzie spinowym”?
napisał wyraźnie: „nadzieje pokładane w spintronice opierają się na dobrze znanym fakcie, że monopole magnetyczne nie istnieją.” A mimo to wyszukiwarki pokazują aktualnie setki jeżeli nie tysiące wręcz publikacji dotyczących tychże właśnie nieistniejących mo****li. Wystarczy pójść tylko do bazy danych fizyki wysokich energii – kliknij tu, a zobaczysz ponad 600 pozycji! Na temat monopoli napisano już ponad 6 tysięcy prac naukowych Wariactwo jakieś? Nie czytają Dietla i innych ekspertów, którzy są tego samego zdania co i nasz, rodak?
Oto obrazek wzięty z wykładów na MIT, jakby nie było jednej z najlepszych uczelni amerykańskich:
nomonopoles.jpg
Widać wyraźnie: kiedy przetniemy magnes na połowę, każda połowa będzie miała dalej dwa bieguny. Magnesy sztabkowe są dipolami. Pod obrazkiem stoi wołami: Monopole magnetyczne w izolacji nie istnieją.
Tego samego uczą w Niemczech:
Keine Monopole!
Nawet sam wielki Sir Roger Penrose napisał w "The Emperor's New Mind", że monopole magnetyczne nie istnieją! (To się, co prawda, zmieniało od wydania do wydania. W pierwszym wydaniu było jak wół, że ich nie ma, a w najnowszym wydaniu jest, że "jak się wydaje" ich nie ma...)
A może one istnieją? Czasopismo Science pisało w roku 2003: „Have physicists seen magnetic monopoles?” Czy fizycy (chodziło o z zespół naukowców japońskich od fizyki ciała stałego) zobaczyli monopole magnetyczne? Artykuł kończył sie zdaniem: „The team observed an anomalous Hall effect in a ferromagnetic crystal that they say can only be explained by the existence of magnetic monopoles.” Innymi słowy tylko monopole magnetyczne mogą wyjaśnić obserwowany efekt, w szczególności ujemne temperatury:
Albo ci faceci z Brookhaven National Laboratory, Relativistic Ion Collider (RHIC), oni wciąż szukają nieistniejących i niemożliwych monopoli: nawet wydają ciężkie pieniądze na cuda-detektory.
Magnetic Monopole detector cryostat at RHIC.
Nasz Minister Nauki by na to nie dał, bo nie ma przecież z tego żadnego pożytku!
Ciąg dalszy, trochę historii i filozofii, mały wykład popularny, związek z jednorożcami i z zagadkami, o sztuce pisania parafraz utworów w fizyce, oraz co by było, gdyby m******e m*********e wykryto i udało się je w końcu udomowić – w kolejnych odcinkach.
Komentarze