Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1116
BLOG

Komiks: Wielki Wybuch i Fred Hoyle oczami Francuza

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Kultura Obserwuj notkę 10

Czy komiks może uczyć? Trudno powiedzieć, zależy od komiksu. Mam szczęście znać astrofizyka i zapalonego autora komiksów naukowych nazwiskiem Jean-Pierre Petit (wspominałem już kiedyś o nim). Jak większość moich znajomych tak i Jean-Pierre ma umysł otwarty. I tak jak o mnie, tak również o nim mówią koledzy, że ma umysł zbytotwarty. Podobnie jak ja – jest z usposobienia pacyfistą. Pisał między innymi (I otrzymał odpowiedź) do Papieża Jana Pawła II-go uświadamiając Watykan o skutkachi wybuchów jądrowych w atmosferze). Oto przykład jego czarnego, często antywojennego humoru:


zaba

Naukowiec, pewnie biolog, przeprowadza pokaz dla przedstwiciela armii. Przysłuchuje się temu Minister od grantów. Nasz biolog z dumą mówi: Proszę popatrzeć. Jeśli bedziemy zwiększać temperaturę bardzo powoli, żaba niczego nie zauważy.”

Stąd i niełatwa była jego kariera naukowa. Jeszcze w roku 2001 r., kiedy był dyrektorem laboratorium CNRS w Marsylii, pisał do mnie:

Chce ze mną pracować wielu młodych i błyskotliwych studentów. Zawsze musiałem odmawiać. Szkoda ... Ale to juz tak tak jest, że kiedy nie można zabić szefa, zabija się studenta. To klasyczne.”

Najnowsza praca naukowa Jean-Pierre Petite'a ma tytuł “Bigravity “A bimetric model of the Universe. Positive and negative gravitational lensing” i dotyczy wariacji na temat teorii grawitacji Einsteina, gdzie Jean-Pierre rozważa, nie pierwszy zresztą, dwie metryki czaso-przestrzeni miast jednej I przewiduje nowe efekty w “gravitational lensing”. Praca poprzednia Bigravity as an interpretation of the cosmic acceleration” to alternatywna teoria majaca na celu wyjasnić słynny “red shift” - przesunięcie ku czerwieni. Teoria ta operuje “ujemną energią”. Standardowa nauka oczywiście na tego rodzaju alternatywne wyjasnienia standardowo się obrusza, lub po prostu te alternatywne teorie i wyjaśnienia ignoruje. Jean-Pierre nie tylko pracuje naukowo i produkuje, za darmo, komiksy naukowe. Zresztą nie tylko za darmo, jeszcze płaci z własnej kieszeni tłumaczom na inne inne języki. Pisze także pieśni – słowa i muzykę. Także śpiewa. Śpiewał i u nas w domu – tutaj spiewa (częściowo po rosyjsku) “eh raz jeszcze raz ...”


jpp

Ale nie bądźmy sentymentalni. Wróćmy do spraw poważnych – przedstawionych w formie komiksu. Oto fragment “Kosmicznej Historii” (całość można ściagnąć stąd po kliknięciu na polska flagę), fragment dotyczący Wielkiego Wybuchu, który kończy się wzmianką o Fredzie Hoyle'u. Ponieważ przerobiłem pdf na zwykłe obrazki i zmniejszyłem, tekst może być słabo czytelny, dlatego pod każdym obrazkiem umiesciłem tekst dialogu. W dodatku, aby strona szybciej się ładowała, zrobiłem dla większych obrazków . Jeśli ktoś chce zobaczyć obrazek w całości, wystarczy kliknąć prawym klawiszem myszki na miniaturkę i otworzyć w nowym oknie.


jpp1

 

 

En : Analizując widma emitowane przez dalekie galaktyki,

Hubble i Humason odkryli, że są one przesunięte w

stronę czerwieni, lub RED SHIFT. Galaktyki te

uciekają przed nami.

Następnie odkryli oni, że prędkość tego oddalania

się jest proporcjonalna do odległości, która dzieli

nas od galaktyk.


En toute : Z punktu widzenia logiki,

Wszechświat musiał narodzić

się z fenomenalnej eksplozji,

która wszystko zainicjowała

.............................


LE : BIG BANG

Elles : Uciekają nam, Milton, one nam uciekają!!


Ne : Niech pan nie krzyczy tak głośno, panie Edwin,

one i tak nas nie usłyszą!



cs2

Mais : Coś takiego ...

Wszechświat W CAŁOŚCI

jest NIESTAŁY ?


Et : A tego NIKT nie śmiałby

sobie wyobrazić , aż do owego

przypadkowego odkrycia

dokonanego przez Hubble.


Jusqu’en : Aż do 1572 roku, nikt nie pomyślał,

nawet przez jedną minutę, że gwiazdy

mogą nie być wieczne.


Jusqu’à : Do momentu, gdy Tycho Brahe

zaobserwował SUPERNOWĄ,

tzn. gwałtowną śmierć gwiazdy.


En : W 1810, Herschel zastanawiał się już

nad ich sposobami istnienia.

Comment : Jak produkują one swoje

światło, dzięki jakiej

energii? Może na drodze

spalania węgla?



cs3

En : W 1938, Hans Bethe w Danii.

 

Chèrie : Kochanie, czy widzisz te wszystkie gwiazdy...

Oui : Widzę,

i co z tego?


Eh : Otóż jestem jedynym człowiekiem,

który wie dlaczego one błyszczą.


Tu : Lepiej byś zrobił, gdybyś zajął się swoją karierą

i przestał marzyć o tych wszystkich bzdurach.


Bethe : Bethe dopiero co odkrył, że

gwiazdy funkcjonują na zasadzie

bomb termojądrowych.


Quoi : O co chodzi? Powiedziałam coś nie tak?


A : Na uniwersytecie w Louvain, ksiądz kanonik Lemaître, wybitny matematyk:


Si : Jeżeli Wszechświat ma charakter EKSPANSYWNY,

to dzieje się tak, ponieważ bardzo dawno temu, był on

skoncentrowany w PIERWOTNYM ATOMIE,

niezmiernie gorącym i gęstym, którego istnienie

przypada na epokę STWORZENIA.



cs4

Mais : Czyżby?

To powrót B I B L I I ! ...


Il : Trzeba tylko poprawić daty.

Stworzenie miałoby miejsce

jakieś dwanaście lub piętnaście

miliardów lat temu.


De : Z drugiej strony Kanału La Manche, w Cambrige,

Fred Hoyle walczy zawzięcie przeciw tej teorii.

Według niego Wszechświat wzbogaca się bez

przerwy o nowe atomy co jest wynikiem

fenomenu CIĄGŁEJ KREACJI.


En : Jednym słowem, Hoyle robi wszystko, by zwalczyć

nasilający się powrót teologii do nauki.


Une : Jeden kościół przeciw drugiemu...



Tyle Jean-Pierre. Czy jednak rzeczywiście jeden kościół przeciw drugiemu? Aby odpowiedzieć na to pytanie zajrzyjmy do Hoyle'a, do samego zakończenia jego autobiografii „Mój dom kędy wieją wiatry” (wspominał o tym ciekawie w swoim blogu o zasadzie antropicznej Eine). Jako, że nie mam wersji polskiej, przetłumaczę to zakończenie z angielskiego, przy czym nie będzie to tłumaczenie literackie.

Hoyle porównuje nasz świat do płaszczyzny w trójwymiarowym świecie. Żyjemy w dwóch wymiarach, poza naszą płaszczyzną jest ogromna naszym zmysłom niedostępna przestrzeń o większej liczbie wymiarów. Hoyle oznacza naszą płaszczyznę życia literą P. Pisze tak:

Jeżeli Jeans miał rację postulując istnienie dodatkowych wymiarów poza P, to pojawia się inna narzucająca się pewność, mianowicie, że powinien istnieć możliwość komunikowania pomiędzy P a tym co leży poza P. Z tego, co pisałem wyżej wynika, że komunikacja taka nie może się odbywać za pośrednictwem znanych fizyce pól. Musiałoby to być coś innego. W tym momencie gotowi są włączyć się ludzie religijni. Oto jak należy komunikować się z Bogiem. Przez modlitwę, powiedzą. Być może, ale wolę coś mniej podatnego na bycie posądzonym o samooszukiwanie się. Lepiej, jak mi się wydaje, znaleźć coś na co wszyscy moglibyśmy się zgodzić. Tym czymś może być świadomość. Świadomość to fakt eksperymentalny. Można powiedzieć nawet więcej: bez świadomości nie mielibyśmy faktów eksperymentalnych. Nie mielibyśmy nauki, nie mielibyśmy nic poza światem kukiełek. To w istocie dziwne, że nauka, która sama tak bardzo zależy od świadomości, tak mało o świadomości ma do powiedzenia. Biorąc pod uwagę fakt, że nauka ograniczona jest do P, podczas gdy świadomość rozciąga się poza P, nie jet to może aż tak dziwne.

Każde oddziaływanie ma to do siebie, że ma dwa końce. Nasze ciała, mózgi i układ nerwowy stanowią jeden koniec. A co jest na drugim końcu? Myśląc nieporadnie sądzę, że na drugim końcu jest wielkie centrum informacji. Używając słów Biblii: mówi się, że Bóg widzi każdego spadającego wróbla. Hm, jeśli w istocie widzi, to jest tak gdyż my Mu o tym donosimy. Tak jest ponieważ każde z nas, i nawet, w mniejszym stopniu, każde inne zwierzę, a także każdy odpowiedni zespół atomów wodoru, węgla, azotu, tlenu itd., w jakimkolwiek miejscu we Wszechświecie by się nie znajdowały, to agenci donoszący o tym co widzimy i czego doświadczamy. Tylko tak mogę zacząć pojmować o co w tym wszystkim chodzi. Póki co jest to tylko spekulacja, ale po jakimś tysiącu lat usiłowania zrozumienia, może przestanie być tylko spekulacją.

Aby to miało sens muszę także założyć, że jesteśmy przedmiotem jakiegoś triku lub złudzenia. Mamy wszyscy wrażenie, że to co jest ważne, to jest nasz indywidualny koniec dwustronnego kanału łączącego, podczas gdy, jeśli mam rację, ważny jest ten drugi koniec. Ten trick, jak sądzę, jest konieczny dla utrzymania porządku w systemie niezmiernego mnóstwa kanałów ( a nie tak jak w telefonii, gdzie kanały są odseparowane od siebie). Mamy jednak jasne wskazówki na to, że tą naszą bezustanną troską o siebie samych, o mnie, coś jest nie w porządku. Po usunięcia zęba nigdy nie czułem się do niego przywiązany. Wie o tym większość dentystów i nawet się nie troszczą o pokazanie usuniętego zęba pacjentowi. Podejrzewam, że to samo dotyczy reszty naszych ciał, które są tak długo dobre jak długo nam służą. Podejrzewam tez, że podobnie jak ząb, który nie jest mną, tak i jest z naszymi ciałami. Nasze przekonanie o tym, że jest inaczej, jest właśnie trikiem, konieczną iluzją, tak sądzę. Po to, by połączenie mogło być operatywnym. Musi to więc być ten drugi konie, który jest mną. Wydawałoby się że zrozumienie tego byłoby czymś pozytywnym, ale obawiam się, że rezultat mógłby być negatywny. W wyniku długiego i nieporadnego rozmyślania nad tymi rzeczami zacząłem uświadamiać sobie hierarchiczną intelektualna strukturę świata. Jedno w co wierzę to to, że cokolwiek w końcu spotka każdego z nas, nie może to być zły koniec.”

Fred Hoyle żył w latach 1915-2001. Wierzę, że nic złego go nie spotkało i że kalumnie dziś na niego czasem rzucane go nie rażą, tak jak nie raziły go za życia.

Na zakończenie wrócę do Jean-Pierre Pettite'a. Swe komiksy poświęcał nie tylko popularyzacji nauki. Ma także (dostępna z jego witryny) Stary Testament w komiksie. Wielu polskich czytelników pewnie by ten komiks oburzył – żartem o Biblii?! Dobrze, że jest tylko po francusku! Moja rada: trochę humoru w tym ponurym skądinad świecie nie zaszkodzi. Oto Mojżesz otrzymuje Dziesięć Przykazań:

 

mojzesz

 

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura