Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1314
BLOG

Cel życia kleszcza i przyszłość naszej cywilizacji

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Kultura Obserwuj notkę 8

Dyskutując sceptycznie Dawkinsa wypłynęła ciemna sprawa ciem co lecą do światła. Albo i nie lecą. Po prostu siedzą. Kleszcze są mniejsze od ciem ale nie mniej zagadkowe. Kleszcz jest mały,

Kleszcz

płaskawy, ssie krew i należy do pajęczaków.. Dziwne życie taki kleszcz prowadzi i warte kontemplacji – mowa będzie cały czas o kleszczu bydlęcym - Rhipicephalus Wykluwa się z jajka, nie całkiem rozwinięty - brak mu dwóch nóg i organów płciowych. Nawet tak niedorozwinięty potrafi atakować zwierzęta zimnokrwiste, takie jak żaby czy jaszczurki , ale nie to jest celem życia kleszcza. Kleszcz ma bowiem wyższe aspiracje. Najpierw zrzuca parę razy powłokę, rosną mu brakujące organy, parzy się i staje się w ten sposób przygotowany do życia prawdziwego. Samica nie ma oczu, co jej nie przeszkadza we wdrapaniu się na krzak i usadowieniu na końcu gałązki. Podobno ma światłoczułą skórkę i przez tą skórkę coś widzi. Jak już się dobrze usadowi to siedzi. Czy to noc czy dzień, czy zimno czy ciepło, czy skwar czy mróz ,czy wiosna, czy lato czy zima – ona tam siedzi. Siedzi czekając na jedną jedyną chwilę jej życia. Biologowie są cierpliwi więc starali się zbadać jak długo tak potrafi przesiedzieć czekając na „prawdziwe życie”. A potrafi i osiemnaście lat.

wielki kleszcz

Mój blog wszedł do nastepnej rundy konkursu na blog roku na miejscu 6-tym ze 116 głosami. Wszystkim głosującym - Dziękuję!

 

Metabolizm się zwalnia, wszystko śpi. Sperma otrzymana w czasie parzenia też śpi. Wszystko śpi z wyjątkiem jednego – receptora pewnego szczególnego zapachu charakterystycznego dla potu. Kleszcz czeka na jeden tylko sygnał – zapach kwasu masłowego. Tylko ten zapach przywraca kleszcza do życia. Przez całe osiemnaście lat czas może stanąć a na zapach kwasu masłowego zegar kleszcza zaczyna na nowo tykać. Rzuca się w kierunku zapachu, Ale obiekt na który się rzuca musi być ciepły. Jeśli rzuci się na obiekt a ten okaże się zimny, kleszcz go porzuca i drapie się na krzak od nowa. Jeśli obiekt jest ciepły, kleszcz wpija się w skórę i ssie póki się napełni. Wszystko mu zresztą jedno co ssie. Chytrze podstawiano kleszczom inne ciepłe płyny – też pił. Gdy tylko ciepły płyn dotrze do żołądka, uśpiona dotąd sperma zapładnia jajo. Gdy się napije do syta – odpada, składa jaja i zdycha.

[Źródło: John N. Bleibtreu, „The Parable of the Beast”, Collier Books 1971]

Ot całe życie kleszcza. Nie mam danych o samcach – a szkoda, bo też mogą być interesujące. Wyobraźmy sobie: osiemnaście lat oczekiwania, z zamrożonym biegiem czasu. Oczekiwania na jedną chwilę rozkoszy – ciepła krew. Złożyć jaja (pomnożyć własne geny) i umrzeć. Zadanie życia wypełnione.

Oczywiście nie wszystko wiemy. Myślimy, że kleszcz po prostu czeka a on może w tym czasie medytuje? Może łączy się z duchami zmarłych kleszczy? Może odbywają się w nim jakieś tajemnicze procesy kwantowe? Nic na to nie wskazuje. Faktem jest, że wygląda na to iż po prostu nic w tym czasie nie robi – tylko czeka. Czeka przy tym spokojnie, nie w jakimś napięciu, nie antycypuje, że „może jutro...”. Po prostu czas się zatrzymuje w oczekiwaniu. Zna dobrze cel swego życia, ten jest jasny: pomnożyć maksymalnie własne geny przy najmniejszym wysiłku. Optymalizuje i maksymalizuje.

 

Avery A morał? W przedmowie do „Information Theory and Evolution”, John Avery, World Scientific 2003, czytamy:

Living organisms are able to do this because they are not closed systems. If we look at the "fine print" of the second law of thermodynamics, it says that the entropy (or disorder) of the universe always increases - and of course it does. Living organisms produce order within themselves and their immediate environments by creating disorder in the universe as a whole. The degradation of food into waste products is, in fact, the process through which life creates local order at the expense of global disorder. Life builds amazing displays of local order; but meanwhile, the disorder of the larger system increases. The larger system includes the sun, the earth, and the cold dust clouds of interstellar space.”

Czyli: żywe organizmy tworzą porządek w sobie samym i w ich najbliższym otoczeniu kosztem tworzenia bałaganu w reszcie świata.

I dalej:

Where do humans fit into this picture? Like all other forms of life on earth, humans pass information from one generation to the next, coded into the base sequences of their DNA. However, humans have developed a second, highly effective mode of information transmission - language and culture.
Although language and culture are not unique to our species, the extent to which they are developed is unique on earth. Thus humans are distinguished from other species by having two modes of evolutionary change - genetic evolution, symbolized by the long information-containing DNA molecule, and cultural evolution, which might be symbolized by a book or a computer diskette.”

Czyli, w skrócie: A ludzie? Ludzie oprócz tego, że przekazują informację z pokolenia na pokolenie, informację zakodowaną w DNA, ludzie maja także bardziej efektywne sposoby przekazu – język i kulturę. Zatem ludzie różnią się od innych gatunków tym, że mają dwa tryby zmian ewolucyjnych – ewolucję genetyczną i ewolucję kulturową.”

Tego zdaje się brakuje kleszczom – kultury.

Na str. 183 tejże interesującej książki czytamy coś takiego:

In addition to the contrast between the slow pace of genetic evolution when compared with the rapid and constantly-accelerating rate of cultural evolution, we can also notice a contrast between rapidly- and slowly-moving aspects of cultural change: Social institutions and structures seem to change slowly when compared with the lightning-like pace of scientific and technological innovation. Thus, tensions and instability characterize information- driven society, not only because science and technology change so much more rapidly than institutions, laws, and attitudes, but also because human nature is not completely appropriate to our present way of life. In particular, human nature seems to contain an element of what might be called "tribalism", because our emotions evolved during an era when our ancestors lived in small, mutually hostile tribes, competing with one an­other for territory on the grasslands of Africa.

Looking towards the future, what can we predict? Detailed predictionsare very difficult, but it seems likely that information technology and biotechnology will for some time continue to be the most rapidly-developing branches of science, and that these two fields will merge. We can guess with reasonable certainty that much progress will be made in understanding the mechanism of the brain, and in duplicating its functions artificially. Scientists of the future will undoubtedly achieve greatly increased control over the process of evolution. Thus it seems probable that the rapidity of scientific and technological change will produce ethical dilemmas and social tensions even more acute than those which we experience today. It is likely that the fate of our species (and the fate of the biosphere) will be made precarious by the astonishing speed of scientific and technological change unless this progress is matched by the achievement of far greater ethical and political maturity than we have yet attained.

Science has proved to be double-edged - capable of great good, but also of great harm. Information-driven human cultural evolution is a spectacular success - but can it become stable? Terrestrial life can look back on almost four billion years of unbroken evolutionary progress. Can we say with confidence that an equal period stretches ahead of us?”

Przetłumaczę to w całości, bo uważam, że warto.

Obok kontrastu pomiędzy powolną ewolucją genetyczną w porównaniu z coraz szybszą ewolucją kulturową, warto także zauważyć kontrast pomiędzy powolnymi i szybkami aspektami zmian w samej kulturze. Struktury i instytucje społeczne zmieniają się, jak się wydaje, powoli w porównaniu z błyskawicznym tempem postępu naukowo-technicznego. Napięcia i niestabilność pojawia się zatem nie tylko w wyniku nie nadążania instytucji, prawa i postaw za nauką i technologia, lecz także dlatego, że ludzka natura nie jest przystosowana do naszego obecnego trybu życia. W szczególności natura człowieka wydaje się zawierać element tego, co moglibyśmy nazwać „plemiennością”, a to dlatego, że nasze emocje rozwijały się w czasach gdy wrogie sobie plemiona walczyły o zajęcie terytoriów na stepach Afryki.

Co możemy przewidywać patrząc w przyszłość? Trudno o drobiazgowe przewidywania, ele wydaje się, że technologia informacji i biotechnologia będą się nadal burzliwie rozwijały, oraz że te dwie dziedziny zleją się w jedną. Możemy się domyślać, że nastąpi znaczny postęp w rozumieniu mechanizmów mózgu i konstrukcji sztucznych odpowiedników mózgu. Naukowcy przyszłości dokonają niewątpliwie znacznych postępów w kontrolowaniu procesów ewolucji. Prawdopodobnym jest więc, że szybkość postępu w nauce i technologii przyniesie dylematy etyczne i napięcia społeczne o wiele poważniejsze aniżeli te, których doświadczamy dzisiaj. Jest prawdopodobnym, że los naszego gatunku (oraz naszej biosfery) zostanie zagrożony przez zdumiewające tempo zmian naukowych i technologicznych – o ile temu postępowi nie będzie towarzyszyć osiągnięcie większej etycznej i politycznej dojrzałości niż ta dzisiejsza.

Nauka to nóż o dwu ostrzach – jest zdolna do wielkiego dobra ale także do wielkiego zła. Ludzka rewolucja kulturowa napędzana technologia informacji jest efektownym sukcesem, ale czy może być stabilną? Zycie na Ziemi spogląda wstecz na niemal cztery miliardy lat nieprzerwanego postępu ewolucyjnego. Czy możemy z pewnością stwierdzić, że tak samo długi okres mamy przed sobą?”

Komentarz: Pisząc o tym „nieprzerwanym postępie ewolucyjnym” Avery przesadził. Najwyraźniej nie studiował dawnej historii Ziemi, kataklizmów ją nawiedzających, pokrętnych dróg ewolucji, brakujących ogniw etc. Nie o to mi jednak idzie. Idzie mi o to, by nasze zachłyśnięcie się technologią informacji nie stało się podobne do zachłyśnięcia się krwią przez znajomego nam kleszcza.

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura