Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
251
BLOG

Z dziennika recenzenta

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Kultura Obserwuj notkę 17

W moim poprzednim wpisie “Pseudonauka” narzekałem na leniwych i niekompetentnych recenzentów prac naukowych. No i właśnie mam szanse sam być zaliczonym do grona leniwych i niekompetentnych! Pod koniec sierpnia dostałem do recenzji pracę przeznaczoną do druku w czasopiśmie specjalistycznym „Markov Processes and Related Fields”. Para autorów, jeden Francuz, drugi Amerykanin. Jako, że byłem bardzo zajęty, a to padł mi dysk na kompie, a to miałem (i mam) do skończenia własną pracę, a to praca nad materiałami konferencyjnymi do druku w wydawnictwie Springer, zatem odłożyłem pracę do szuflady na „potem”. Tydzień temu redakcja czasopisma przysłała mi uprzejme ponaglenie. Cóż, wyciągnąłem pracę z szuflady i zacząłem to dzieło studiować. Dzieło opiera się na innym dziele, już opublikowanym. Zacząłem więc studiować to pierwsze. Rzecz dotyczy „Przypadkowego błądzenia po skierowanych hiper - kostkach”. Hiper kostka to taki sześcian, tyle, że w większej liczbie wymiarów niż trzy. Zajrzałem do spisu literatury. Nie uszło mojej uwadze to, że autorzy nawet cytują moje własne dzieło o kwantowych fraktalach. Aha, pomyślałem, to pewnie dlatego redakcja przysłała mi pracę do recenzji. Zacząłem myśleć o autorach cieplej (cytowanie zawszeć to nas łechce, nieprawdaż?). Jednego z autorów spotkałem parę lat temu na konferencji, drugiego (Francuza) nie znam.

Na początku szło mi dobrze. Mały błąd tutaj, przejęzyczenie tam – recenzenci to lubią, bo wychwycenie małych błędów i przejęzyczeń nie zajmuje wiele czasu a dowodzi, że recenzent pracę przeczytał. Zastanawiałem się przez chwilę na co komu błądzenie po hiperkostkach potrzebne, ale tak naprawdę to nie moja sprawa. Inni, znani autorzy już na podobne tematy pisali wcześniej, więc niejako temat „zalegalizowali”.Podobno jest, lub może to być przydatne, w badaniu „propagacji błedów”.

Na początku szło mi dobrze, ale natknąłem się na drobny szkopuł, który mi się nie podobał, byłą to formuła, która nie powinna była się znaleźć w danym kontekscie, pochodziła bowiem z całkiem innej niż rozważana przez autorów sytuacji. Pochodziła z poprzedniej pracy jednego z autorów, a ta poprzednia praca była oparta o inne założenia. Zaznaczyłem formułę na czerwono i czytałem dalej. Czy formuła ta jest istotna dla wyników, pytałem siebie? Wiemy bowiem, że zdarza się iż otrzymujemy prawdziwy wynik przy użyciu nieprawomocnych rozumowań. Otóż tak, autorzy używają tej formuły, już na stronie 9-tej – patrz wzór u góry strony:

 

Formuła

 

(pełna strona w formacie pdf tutaj)

Rachunki są takie, że głowa boli, miesiąc by mi zajęło ich sprawdzenie, krok po kroku. Co zatem robić? Narzekałem na leniwych recenzentów a lenistwo opada mnie samego myśląc o pracy którą bym musiał włożyć w rzetelną recenzję. A za recenzje, w dodatku, nikt przecież nie płaci.

Posłałem więc mejla do redakcji, że potrzebne mi będzie jeszcze kilka dni. Co zrobię? Pewnie użyję symulacji komputerowej do przetestowania ostatecznych rezultatów pracy. Jeśli symulacja będzie w zgodzie z ich wynikami, uznam, że choć popełnili grzech to wiedzieli co robią, a takim grzesznikom się wybacza. Jeśli symulacje komputerowe (przy użyciu generatora liczb losowych) będą wyraźnie sprzeczne z ostatecznymi rezultatami pracy, wtedy pracę zwrócę do przebadania ponownie. Nie mam wątpliwości, że autorzy są ekspertami i że praca, nawet jeśli fałszywa, da się poprawić tak, by była prawdziwa. A może jest prawdziwa, tylko ja jestem zbyt podejrzliwy? No ale taki już jestem. Jak to mądrze piszą rabini:

„Mięsa i ryb nie można razem jeść, dostaje się potem trądu, ani razem piec z powodu zapachu.”

(Ten cytat jest specjalnie dla mojego miłego komentatora z poprzedniego wpisu o pseudonauce, Cyncynata)

I tak to wygląda życie codzienne recenzenta i dyplomowanego krytyka recenzentów!

------------

Post scriptum: Po publikacji tego wpisu przyszedł mi do głowy szatański i genialny pomysł. Przypomniał się mianowicie ten fragment ze znakego powszechnie tekstu:

"Od gościa i przychodnia wyciągać będziesz."

Deut. 23.19,20

No dobrze, pomyślałem, czemu to ja mam robić symulacje komputerowe? A co ja z tego będę mieć? Napiszę więc do redakcji, żeby poprosiła autorów o przeprowadzenie tych sprawdzających symulacji, bowiem wiem z poprzedniej pracy jednego z nich, że to potrafią. A ja będę mógł spokojnie zająć się wyłapywaniem możliwych błędów w mojej własnej, przygotowywanej do publikacji pracy! Zatem blogowanie się przydaje!

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura