Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1013
BLOG

Nieodwracalność procesów

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 48

Pisałem niedawno o „Końcu pewności”. A jeszcze wcześniej pisałem o mojej przygodzie z Ukrainą. Cóż, do dnia dzisiejszego nie otrzymałem mojego świadectwa urodzenia. Gdzieś się w drodze dyplomatycznej zawieruszyło. Na dyplomacji nie można polegać, pewności mieć nie można. Nie sposób przeiwdzieć z pewnością tego, co będzie jutro. Jak pisał Homer – pewność mają jedynie bogowie, ale i u nich ta pewność jest ograniczona w swoim zakresie. Jedyne czego mogą być pewni, to tego, że są nieśmiertelni. Poza tą pewnością, nie całkiem do pozazdroszczenia, mają swoje frakcje polityczne, mają swoje małe i duże wojny.

 
Ludzi ima się czas. Czas jest dla jednych zbawieniem, dla innych utrapieniem. Współczesna fizyka poucza nas, że czas miał początek. Poucza raczej nieudolnie. Większość ludzi tej nieudolności nie zauważa lub nie chce zauważyć. Podobnie zresztą jak i wielu innych nieudolności. Widzimy to, co chcemy widzieć, czego nie chcemy (goryla), tego nie widzimy. To nasza ułomność. Jest w nas ta ułomność wbudowana, pewnie po to byśmy się nadto nie martwili. Struś z głową w piasku czuje się bezpieczny. Niebezpieczeństwo stresuje – a kto chce stresu?
 
Są tacy co chcą. Są tacy co stresu szukają, są tacy co cieszą się ze stresowania innych – to też prawda. Życie jest skomplikowane, złożone. Z tej złożoności jakoś wynika nieodwracalność. Efekt motyla i jemu podobne.
 
Mówi się: historia się powtarza. Mówi się nie bez racji, przecież to obserwujemy. A jednak za drugim razem nigdy nie jest dokładnie tak samo. Wariacje bywają nieoczekiwane. Mają swe nieoczekiwane skutki. Pomiędzy nutami odstępy są nierówne. Od czasu do czasu pojawia się miejsce na wprowadzenie dysonansu. Od czasu do czasu jest czas do działania, gdy coś możemy zdziałać – bo zazwyczaj nasze prywatne działania znaczą niewiele. Czasem jednak naprawdę mogą znaczyć. A przecież nie mamy pewności kiedy jest ten właśnie czas. Stąd i spada na nas odpowiedzialność: żyj stale tak jakby od twoich działań zależał los całego wszechświata. Nie jest to proste, ale jest to możliwe. I, przy odrobinie ćwiczeń i wysiłku, nie takie to trudne.
 
Tak, fizyka nas uczy, że czas miał początek. Ale nie każdy fizyk to kupuje. A nawet gdy ktoś tego nie kupuje – różne są tego motywy i różne proponowane są alternatywy. Mi osobiście odpowiada alternatywa Prigogine'a – autora „Końca pewności” - choć nie bez pewnych modyfikacji.
 
Tak, czas nie ma początku ani końca. Nie ma początku i końca wszechświat – no, może „meta-wszechświat”. Nasz wszechświat jest fluktuacją „kwantowej próżni”. Ale jaki jest mechanizm tych fluktuacji?
 
wybuch na sloncu
 
Prigogine ucieka od opisu indywidualnego do modelu statystycznego. Stwórca ustalił jedynie prawa statystyczne. Mechanizmów indywidualnych zgodnych z takim modelem jest nieskończenie wiele. Bilans musi wyjść na zero, ale w jaki sposób na to zero wyjdzie – jest sprawą otwartą.
 
P.S. Dziwna dziś data 2/3/14 - występuja kolejne liczby 1,2,3,4. O godzinie 5-tej (po południu) będzie ich pięć.
 
Pożyjemy, zobaczymy. Jako obserwatorzy, ale być może także jako aktorzy.

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie