Popatrzyłem sobie na
blog zbita. Popatrzyłem i pozazdrościłem. Postanowiłem sobie wziąć przykład. To nieładnie nic nie pisać przez długi czas pod pozorem „braku czasu”. Chcę więc wyrobić sobie nawyk pisania, choćby i krótko, ale często. To obowiązek blogera. A
obowiązki przede wszystkim. Wszystko inne dalej.
Owszem, jestem zajęty. Wydawca czeka na moją książkę a tu znajomy matematyk z Florencji przypomina, że za tydzień mija termin nadesłania pracy z wykładem o czasie, który wygłosiłem w czerwcu 2013. Więc za pracę. Musiałem odłożyć edytowanie książki. Niby miałem to i owo przygotowane, ale od czerwca wyszło mi z głowy. Myślałem, że spiszę w jeden dzień. Dziś trzeci dzień a ja dalej nad pracą siedzę. Mój wrodzony optymizm nieuchronnie dzieli czas realny na pracę przez pięć!
Zrobiłem właśnie dwa rysunki:
Muszę zrobić więcej. No i dorachować i dopisać.
Będę więc o wszystkim co robię i co się zdarza informować na bieżąco. Z obowiązku.No i także z przyjemności: by zadowolić Einego:
Amazonka dla Einego. Spotkana dwa dni temu nad kanałem.