Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Albowiem jakim sądem sądzić będziecie, takim was osądzą, i jaka miarą mierzyć będziecie i odmierzą wam.
A ja wam powiadam coś zgoła odrębnego. Miejcie swój sąd o wszystkim i o wszystkich. Przykładajcie jeno tę samą miarę do siebie co do bliźnich waszych. Nie lękajcie się sądów bliźnich, albowiem jeśli prawi jesteście nic wam do sądów, które zelżywość wam czynią, atoli jeśli zeszliście z prawej drogi sąd bliźniego przyniesie wam tylko korzyść, opamięta was i na prawą drogę wróci. Patrzcie i sądźcie, słuchajcie i sądźcie. Bądźcie sędziami surowymi lecz niech wyroki wasze jawne będą. Niech nie będzie fałszywej litości w sercu waszem. Jeślibyście mieli w skrytości ducha o kimś źle sądzić a jawnie pochlebstwa mu prawić, dla waszej czy jego korzyści, lepiej bodaj będzie jeśli wam język zgnije. Bądźcie sędziami surowymi i jawnie ferujcie wyroki, lecz bodaj byście się głuptakami niezdolnemi do wszelkiego pojmowania urodzili, niż byście mieli sądzić innych a siebie oszczędzać. Możecie się ustrzec przed tym pohańbieniem jeśli ostrzej oceniać siebie będziecie aniżeli innych.
Krzyż wam kładę na plecy, w ciężkie jarzmo was zaprzęgam. Albowiem ludzie odsuwać się od was będą, znienawidzą was, intrygi i podłości snuć będą wokół was. Lecz bądźcie wytrwali albowiem lepiej by było, gdybyście od razu słów Jezusa Chrystusa usłuchali niżbyście mieli wpół drogi się cofnąć. Czy wiecie czemu ludzie się was boją? Czemu towarzysze was opuszczają? Czemu przyjaciele was nienawidzą? Azaliż nie wiecie? Bo lękają się prawdy, lękają się czystości i prawości się boją. Bo zeszli z prawej drogi dla wygody ich i dla lenistwa ich. Otoczyli twardą skorupą sumienia swoje, zamknęli serca swoje, zamknęli oczy swoje. A każde słowo prawdy rozbija te nędzne skorupy, poraża ich oczy zmartwiałe. Niepokój w nich rodzi i budzi uśpione sumienia.
A jeśli już sądzić macie, niech sądy wasze nie będą przedwczesne. Albowiem więcej szkody przynieść możecie niż dobra. Pamiętajcie, że pod każdym sądem podpisać się musicie i za każdy odpowiadać będziecie.
Jeżeli jednak raz źle osądzicie i pojmiecie fałsz sądu swego niech największym obowiązkiem waszym będzie zło uczynione naprawić i na głos zawołać: fałszywy sąd ferowałem! Znajdą się tacy, którzy zawracać was będą, przekonywać o konieczności i o wartości tolerancji. To ci, którzy sami chcą być tolerowani, albowiem z prawej drogi zeszli gwoli lenistwa i pospolitości swojej. Powiedzcie im to a odwrócą się od was lub pluną wam w twarz. Zobaczycie wtedy, czy was tolerują. Zobaczycie o co im chodzi. Pojmiecie słuszność dróg waszych.
Powiedziane jest: „nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni”. A ja powiadam wam: „sądźcie i sądów o sobie żądajcie.” Jeśli jednak roztropnie sądzić będziecie, niepotrzeba będzie żądań waszych.
Tak pisałem kiedyś, gdy tylko rozpoczynałem moje studia doktoranckie na kierunku fizyka teoretyczna. I tak już zostało.
