Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
2928
BLOG

Lilie i radioaktywność - otwarte okno fizyki?

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 145

Co ma lilia amazońska do światła szybszego od światła? Bo o świetle szybszym od światła była poprzednia notka. Now właśnie, co? Na pozór roślinka niewinna:

 
Rodzina: Amarylkowate
Plemię: Eucharideae
Nazwa pochodzi od imienia nimfy z mitologii greckiej, oznaczającego "prawdziwy wdzięk". Rodzaj obejmuje 16 gatunków, występujących od wschodnich zboczy Andów, przez Amazonię, do Ameryki Środkowej. Eucharis, obok rodzajów Caliphruria, Urceolina i Plagiolirion wchodzi w skład plemienia Eucharideae, należącego do tetraploidalnego kladu andyjskiego (2n = 46). Bliskie pokrewieństwo pozwoliło uzyskać hybrydy międzyrodzajowe: xCalicharis = Caliphruria x Eucharis oraz xUrceocharis = Urceolina x Eucharis.
Najbardziej znany Eucharis amazonica (syn. E. grandiflora), wbrew nazwie nie pochodzi z Amazonii lecz z Andów Peruwiańskich i Kolumbijskich. Tworzy gęstą kępę dużych (szerokości do 15cm, długości do 30cm), ciemnozielonych, błyszczących liści - owalnych, z ogonkami, a właściwie tzw. pseudoogonkami liściowymi (przypominają kształtem liście funkii (Hosta)). Na pędzie długości do 60cm rozwija się 3 do 6 pachnących, białych, "porcelanowych", kwiatów, z dużym przykoronkiem, powstałym ze zrośnięcia się nasad pręcików. Wymaga przepuszczalnego podłoża, regularnego podlewania w okresie wzrostu i kwitnięcia oraz minimalnego nawadniania w zimie. Kwitnie wiosną, ale zmniejszając podlewanie w lecie można doprowadzić do ponownego zakwitnięcia jesienią. Kwiaty są bardzo trwałe, nadają się do cięcia. Dobrze rosną w miejscach o rozproszonym oświetleniu i umiarkowanej temperaturze.
 
Inaczej: Lilia amazońska
 
 
Eucharis nazywany Lilią Amazońską ma swoje korzenie w Ameryce Południowej i należy do rodziny amarylkowatych. Roślinę charakteryzują piękne białe pachnące kwiaty oraz długie, ciemnozielone liście. Kwiat dorasta do pięćdziesięciu centymetrów, jest rośliną cebulową.
Uprawa Eucharisa.
Stanowisko –  Powinno być  półcieniste i ciepłe. Roślina nie znosi bezpośredniego nasłonecznienia.
Podłoże – Najkorzystniejsza jest mieszanka gliny, torfu oraz ziemi kompostowej.
Podlewanie –  Roślinę podlewamy tak jak wszystkie kwiaty doniczkowe, dwa razy w tygodniu. Latem, gdy temperatura jest wysoka, zawsze wtedy, gdy ma za sucho. Poza tym roślina potrzebuje więcej wody podczas kwitnienia a niewiele zimą.
Rozmnażanie –   Rozmnażamy z cebul przybyszowych i robimy to na wiosnę. Muszą mieć  one odpowiednią wielkość i przynajmniej kilka korzeni. Cebule sadzimy w kwietniu. Dorosła cebula wytwarza około trzech cebulek.
Nawożenie –  Nawozimy od wiosny do jesieni nawozem dla kwitnących roślin doniczkowych,  robimy to mniej więcej co trzy tygodnie.

 

Eucharis grandiflora


 
No, kwiaty trochę dziwne są. Trochę tajemnicze:
 

Lilia amazonska


 

 
Urodzony w r. 1945, zrobił doktorat, zajmował się głównie fizyką promieniotwórczości. Od 1983 zainteresowały go zjawiska anomalne. Opublikował około 100 prac naukowych.

 
Wpadła mi w ręce jego praca:

 

 
Trzy typy zmienności biegu różnego typu procesów. Rozpad radioaktywny jest jednym z takich procesów. Bierzemy radioaktywny izotop kobaltu Co60. Jądra tego izotopu są niestabilne. Ulegają przemianie. W wyniku rozpadu powstaje się trwały izotop niklu Ni60, elektron (promieniowanie beta), neutrino, fotony (promieniowanie gamma). Okres pół-rozpadu 5.27 lat. Tyle trzeba czekać, by (średnio) rozpadła się połowa próbki. Emitowane promieniowanie beta, szybke elektrony, można zarejestrować licznikie Geigera-Millera. W pobliżu próbki taki licznik będzie tykał (strzelał). Jeśli ma skalę, będzie pokazywał np. średnią liczbę zliczeń na sekundę. Ta liczba zliczeń na sekundę będzie fluktuowała wokół średniej. Proces jest losowy, proces Poissona, więc statystyk łatwo wyliczy oczekiwaną wielkość odchyleń od średniej.

 
No dobrze, a co będzie gdy pomiędzy próbką Co60 a licznikiem umieścimy amazońską lilię? Może lilie są radioaktywne, więc licznik zacznie zliczać więcej? A może wręcz przeciwnie, lilia jakoś pochłania promieniowanie i licznik zacznie zliczać mniej?

 
Parkhomov wykonał takie doświadczenie. Wynik wygląda tak:
 
Parkhomov experiment
 
Po włożeniu lilii liczba zliczeń na sekundę uległa zmniejszeniu, ale pojawił się odcinek czasowy jakby zmniejszenia przypadkowości rozpadów. Prakhomov ocenia prawdopodobieństwo takiego efektu przez przypadek na 0,000005. Statystyk powie: no i co z tego?! Błędna metodologia, błędne wnioski.

 
Parkhomov wykonał podobne doświadczenia zamieniając lilię „generatorem Karavaikina” НГК-ВЕГА.

generator Karavainena

 
Według Karavaikina urządzenie to generuje jakieś „pole informacyjne”. Tym razem „generator” umieszczony był nie „pomiędzy” a „w pobliżu”. Średnia prędkość zliczeń się nie zmieniła. Jednak w czasie działania „generatora” przypadkowość rozpadu też się zmniejszyła. Prakhomov pisze, że powtórzył to doświadczenie setki razy. Efekt „uspokajania” został zaobserwowany w większości z nich. Parkhomov ocenia szansę na przypadkowość zaobserwowanego efektu na 1/1000.
Statystyk znów będzie szukał dziury w całym. I zpewnością znajdzie. Może jednak przy tym zabić odkrycie ciekawego, niezrozumiałego dotąd efektu. Kwestia celu. Czy chcemy znajdować dziury, czy też chcemy poznawać przyrodę? Kwestia tego na co spożytkujemy nasz talent, naszą wiedzę, naszą energię. Kwestia wyboru. Każdy wybiera inaczej.
Przypuśćmy, założmy, przyjmijmy roboczo, że coś ciekawego się tu dzieje. Czy mamy jakieś wskazówki gdzie szukać? W jakim kierunku rozwijać fizykę?

 
Ja mam. W moim artykule „Bioelektronika w oczach fizyka teoretyka” pisałem kiedyś:
Nieliczne próby skonstruowania nieliniowej mechaniki kwantowej [2,6,] nie znalazły wielu naśladowców. Tymczasem, zdaniem autora, teoria zdolna opisać nieodwracalne zdarzenia, teoria która jest w stanie sama siebie zinterpretować musi mieć nieliniowy charakter. Przykładem i wzorcem jest tu ogólna teoria względności Einsteina, gdzie właśnie dzięki nieliniowości równania ruchu dla cząstek próbnych wynikają automatycznie z równań pola i nie muszą być ad hoc postulowane. Na demistyfikację czeka problem redukcji pakietu falowego - postulowanej przez mechanikę kwantową skokowej zmiany stanu układu kwantowego w wyniku aktu pomiaru - obserwacji. Nieliniowość teorii wydaje się tu, zgodnie z sugestią Wignera - konieczna. Ale czy wystarczająca? Zdaniem autora tych rozważań - nie! Potrzebne jest prócz tego, jak już wspomniano wyżej, sprzężenie energii i informacji. Tu pojawia się związek z biologią, gdyż życie to nie tylko wymiana energii, lecz również - a może przede wszystkim - wymiana informacji. (patrz Nota 4). Czy jednak wymiana informacji nie da się w ostatecznym rozrachunku sprowadzić do wymiany energii? W pewnym sensie tak, w innym - dla nas tu ważniejszym - nie! Niech analogią i wzorcem będzie jeszcze raz ogólna teoria względności. Mamy tam od samego początku dualizm: podział na materię i geometrię. Pole grawitacyjne reprezentuje geometrię. Wszystkie inne pola razem wzięte - materię. (patrz Nota 5). Czy można materię sprowadzić do geometrii albo przeciwnie, geometrię do materii? Wszystkie dotychczasowe próby takiego "ujednolicenia na siłę" ogólnej teorii względności okazały się - jeśli nie liczyć efektów ubocznych - bezpłodne. Podobnie, dualizm energia - informacja może mieć charakter pierwotny. Ciągnąc tę analogię dalej: tak jak pole grawitacyjne zakrzywia czasoprzestrzeń (patrz Nota 6)tak pole informacji możę zakrzywiać przestrzeń stanów. Zmieniać geometrię przestrzeni stanów kwantowych. Umożliwiać przepływ energii i informacji nowymi kanałami.Teraz kwantowa materia otrzymuje godnego partnera, tak jak pole grawitacyjne jest godnym partnerem klasycznej materii. Tak jak pole grawitacyjne jest lokalne w czasoprzestreni, tak pole informacyjne jest lokalne w przestrzeni Hilberta, gdzie "blisko" oznacza "podobnie"(Nota 8). Geometria pola informacyjnego winna być, jak już powiedzieliśmy - geometrią nieliniową. Jedynie nieliniowość tłumaczyć bowiem może stabilność struktur takich jak struktura życia. Z fenomenem życia związać można by wtedy niezmiennik topologiczny (w rodzaju wiru) w nieliniowej geometrii pola informacji. Fizyczne i chemiczne procesy procesy życiowe byłyby wtedy sterowane kwantowym sprzężeniem pomiędzy informacją a materią. Mówiąc o "geometrii" trzeba zaznaczyć, że nie idzie tu o geometrię klasyczną, czyli taką, jaka wystarcza w teorii grawitacji Einsteina. Potzrebny jest pewien rodzaj geometrii kwantowej. Geometria taka znajduje się wszakże dopiero in statu nascendi ([5,20].

 
Idzie to zatem w tym samym kierunku co idee Karavaikina. Jednak ja stoję bliżej mechaniki kwantowej. Jeśli faktycznie możemy wpływać na prawdopodobieństwa procesów kwantowych (rozpad radioaktywny jest takim procesem), to znaczy, że możemy sterować funkcją falową nie poprzez równanie Schrodingera i standardową dynamikę kwantową. Jakoś inaczej. Nielokalnie Skoro tak, to i efekt tunelowania może być przez nas nie do końca pod kontrolą. W procesach nielokalnych i kwantowych bariera prędkości światłą przestaje nas straszyć.
Tak to ja widzę. Jako otwarcie drzwi ku nowym badaniom. Co jest za tymi drzwiami przeczuwam od dawna. Czy moje przeczucia okażą się słuszne? Tego nie wiem. Zatem paracuję.

 
Mamy tu jednak do czynienia ze zjawiskami ulotnymi. Parkhomov pisał: przeprowadził setki doświadczeń. Efekt pojawił się w ok. połowie z nich. Zatem efekt nie jest powtarzalny. Zatem do kosza, nieprawdaż? Ale dlaczego mamy wrzucać do kosza? Bo nie potrafimy się z takimi efektami statystycznie uporać? No to do roboty. Zacząć badać takie efekty i wypracować nową metodologię, niekoniecznie opartą na statystyce w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Otworzyć głowę, ruszyć nią. Nie poddawać się z góry. Przyszłość może być tak fascynująca i tak piękna!
 
Lilia amazonska Eucharis grandiflora

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie