W ostatnim czasie jeden z moich polskich znajomych z Facebooka zwrócił się do mnie z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie, która mogła zahaczać o fizykę. O co idzie można zobaczyć na wideo na Youtube:
„Czy polskie doświadczenie z MILAB ? - Tomasz Kuriata - 29.03.2013 „
Krótko mówiąc: Jest człowiek, który chce zbudować niecodzienne urządzenie mające m.in. zmniejszać oporność przestrzeni i tym samym otrzymywać niezwykłe efekty. Przeszkadzają mu w tym jakieś tajemnicze siły. Nachodzą, nie dają spać, przeszkadzają w pracach konstruktorskich, grożą życiu.
Obejrzałem. Uderzyło mnie to, że nasz konstruktor wzdraga się jakby przed ujawnieniem wszystkich szczegółów swojej idei. Diabeł jednak ukrywa się w szczegółach. Logicznie myśląc, jeśli jakieś siły mu starają się przeszkodzić, to właśnie dlatego, że szczegóły skrywa. Gdyby je ujawnił, ogłosił publicznie, wtedy nie zachodziłaby już potrzeba prześladowania właśnie jego.
Także wtedy więcej różnych znawców tematyki mogłoby się wypowiedzieć. Wymiana doświadczeń, idei, jest w nauce niezbędna. Tajemnice to dla przemysłu – tam gdzie idzie o pieniądze, o uzyskanie „przewagi”. Ale z nauką to nie ma nic wspólnego. Wręcz przeciwnie – przynosi to zawsze, ale to zawsze, szkodę nauce.
Tak ja to widzę. Mój znajomy z Facebooka jakoś tego nie przyjął. Jakby się nawet na mnie obraził. Sądzi, że żyjemy w dwóch różnych światach, że ja jeszcze „nie dojrzałem”.
Pewnie już nikt mi nigdy niczego nie powierzy w sekrecie. I dobrze. Bo nie chcę znać sekretów, ani nie chcę ich mieć. Wiedza ochrania, ignoracja sprowadza zagrożenia. Ale wiedza jest tylko wtedy wiedzą, gdy jest wiedzą dzieloną. Bez sekretów. To tak ogólnie. Bo i tu diabeł ukrywa się w szczegółach. O tych szczegółach można i trzeba dyskutować.