Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1664
BLOG

Gwiezdne aberracje

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 103

 W ostatniej notce otrzymaliśmy szczególną transformację Lorentza – gdy przekształceniu ulegają współrzędne z oraz t, zaś x i y pozostają niezmienione. Transformacja ta jest generowana przez niezwykle prostą macierz z grupy SL(2,C), mianowicie przez macierzA

Special Lorentz transformation SL(2,C) matrix

gdzie a jest liczbą rzeczywistą nieujemną. Miast używać a jako parametru transformacji okazało się, że można użyć innej zmiennej, mianowicie v, byle tylko było

-1 < v < 1

Parametr a wyraża się przy tym przez v formułą:

Porównując otrzymane przez nas wzory ze wzorami szczególnej teorii względności widzimy, że nasze v to nic innego niż podręcznikowe v/c, gdzie c jest prędkością światła. Często stosunek v/c oznacza się symbolem β, jednak ze względów typograficznych będę dalej pisał v.

Nasza macierz A jest macierzą z grupy SL(2,C) – jej wyznacznik jest równy jedynce. Każda zaś macierz z SL(2,C) działa na płaszczyźnie zespolonej Z=X+iY według prostej formuły: dla macierzy

[a b]

[ c d]

przekształcenie Z-ta ma postać:

Z' =(aZ+b)/(cZ+d)

Dla naszej macierzy A mamy ewidentnie b=c=0, d= 1/a. Nasza więc macierz generuje takie przekształcenie płaszczyzny zespolonej:

Z' = a2 Z

Niezwykle proste! Po prostu rozciąga (lub skraca, zależnie od tego czy a>1 czy też <1) całą płaszczyznę równomiernie we wszystkich kierunkach.

Ale, płaszczyzna zespolona, choć, do pewnego stopnia, wygodna matematycznie, sama nie ma jasnego sensu fizycznego. Sens fizyczny ma sfera niebieska z której do płaszczyzny zespolonej przechodzimy przez rzut stereograficzny. O rzucie stereograficznym pisałem już poprzednio nie raz, teraz go mamy okazję użyć.

 

 

Chcemy wyrachować co będzie nasza szczególna transformacja Lorentza czyniła z punktami sfery.

Biorę więc punkt o współrzędnych x,y,z na sferze jednostkowej. Skoro punkt leży na sferze jednostkowej, to mamy

x2 + y2 + z2 = 1.

Rzutuję go stereograficznie na płaszczyznę:

X = x/(1-z)

Y = y/(1-z)

Teraz na (X,Y) dokonuję naszej transformacji:

X' = a2X

Y' = a2Y

Po czym wracam na sferę przez transformację odwrotną do rzutu stereograficznego:

x' = 2X'/(1+X'2+Y'2)

y' = 2Y'/(1+X'2+Y'2)

z' = (-1+ X'2+Y'2)/(1+X'2+Y'2)

Trzeba teraz trochę się narachować. Proste choć nieco żmudne. Podstawić, wyrazić a przez v, poupraszczać. Można rachować z ołówkiem w brulionie, można pomóc sobie, na przykład, komputerem i Maximą. Wynik jest taki:

 

Tu jeszcze nie bardzo widzimy co się dzieje. Wprowadźmy więc współrzędne sferyczne, kąty θ,φ.

Różni ludzie w różnych miejscach różnie kąty oznaczają. Tutaj i teraz umówmy się, że kąt θ to kąt pomiędzy punktem na sferze a osią z, może się zatem zmieniać od 0 do pi (180 stopni), zaś φ to „długość geograficzna” - zmienia się od 0 do 2 pi (360 stopni). W takim układzie współrzędnych mamy:

x = sin θ cos φ

 

y = sin θ sin φ

z = cos θ

Widzimy, że y/x = tan φ. Widzimy też, że y'/x' = y/x – zatem φ się przy naszej transformacji nie zmienia:

φ' = φ

Zmienia się natomiast szerokość geograficzna punktu na sferze:

cos θ' = (cos θ – v)/(1 – v cos θ)

Szerokość geograficzna (lepiej „astronomiczna”) może się zmniejszyć lub zwiększyć, zależnie od wartości θ i wartości v.

Nie odkryliśmy tu niczego nowego. W pracy Weiskopfa „Fast Visualization of Special Relativistic Effects on Geometry and Illumination

znajdujemy dokładnie tą samą formułę:

W tej czy podobnej wersji formuła ta figuruje w podręcznikach szczególnej teorii względność i astronomii. Efekt nazywa się efektem aberracji gwiezdnej i został podobny odkryty obserwacyjnie przez brytyjskiego astronoma Bradleya ok roku 1725. (J. Bradley "Account of a New Discovered Motion of the Fixed Stars" Phil. Trans. 35 p. 637 (1728)) Rzecz w ty, że względem „bardziej nieruchomego” układu odniesienia, tego związanego z gwiazdami stałymi, Ziemia, na swej orbicie wokół Słońca, ma w lecie prędkość v o przeciwnym zwrocie w stosunku do v w zimie).

 

Stellar aberration

Teoria względności do wyprowadzenia swej formuły Bradleyowi potrzebna nie była. Wystarczyła mu skończona prędkość światła. No i jego formuła tylkow przybliżeniu pokrywa się z tą naszą – dla „małych v”.

Podobno (tak piszą w podręcznikach astronomii do których zaglądałem) dokładność pomiarów jest wciąż zbyt mała, by można było sprawdzić czy relatywistyczna formuła (ta, którą otrzymaliśmy) jest w istocie dokładniejsza niż klasyczna, otrzymana z mechaniki Galileusza i Newtona. Rozwijając (cos θ – v)/(1 – v cos θ) w szereg potęgowy względem v i zostawiając tylko wyrazy liniowe dostajemy mianowicie:

cos θ' = cos θ – v sin2 θ + ….

I to się daje astronomicznymi obserwacjami sprawdzić. Trzeba przy tym uwzględnić też efekt paralaksy, bo w lecie i w zimie Ziemia nie tylko porusza się w różnych kierunkach, ale dodatkowo znajduje się w innym punkcie względem gwiazd.

 

Warto zajrzeć tutaj:

C-ship: The Aberration of Light

Relativistic aberration

Porównanie relatywistycznych i nierelatywistycznych przewidywań teoretycznych
dla różnych wartości v/c

Mamy zatem formuły. Teraz trzeba by jeszcze zobaczyć jak to wygląda na obrazkach. Ale to już w kolejnej notce.

 

Patrz także:

Thomas E. Phipps , Jr, "Stellar and Planetary Aberration (1994)".

Edward Eisner, "Aberration of Light from Binary Stars—a Paradox (1966)"

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie