Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
2285
BLOG

Wojna obronna (z elektrycznością)

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Rozmaitości Obserwuj notkę 43

O moich przygodach z domową elektryką wspominałem kilkakrotnie poprzednio. To była prawdziwa wojna!

 

Z Wikipedii:

 

Wojna obronna – wojna prowadzona w samoobronie przeciw obcej inwazji, niekiedy do wojen obronnych zalicza się powstania. Według etyki politycznej jest to jeden z warunków zaistnienia wojny sprawiedliwej. Przykładem wojny obronnej jest kampania wrześniowa.

 

Przez ostatni miesiąc taką wojnę prowadził. Codziennie odbywało się kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt potyczek. Napastnik przy tym krył się, działał z zasadzki. Wojowałem mianowicie z domową elektrycznością. Codziennie , co pół godziny, co godzinę, czasem w odstępach kilkuminutowych, wywalało główny wyłącznik różnicowy przy słupie przez który do domu doprowadzana jest elektryczność. Trzeba było biegać do słupa Ok. 60 m) i włączać. Czasem się dawał włączyć a czasem nie. Próbowałem różnych sztuczek. Na przykład po wyłączeniu pompy wodnej w garażu dawał się włączyć. Potem pompę można było uruchomić. Pompa to ok. 2000 W. Czasem wywalało po włączeniu czajnika, czasem opiekacza, czasem piły, czasem piekarnika, a czasem wystarczyło włączyć radio.

 

Poprosiliśmy elektrownie o wymianę wyłącznika. Wymienili, ale nic się nie zmieniło.

 

Wyłącznik różnicowy (trójfazowy) wykrywa różnicę prądu pomiędzy tym co w fazach a przewodem zerem. Jeśli w domu gdzieś następuję ucieczka (np. ktoś upuści suszarkę do włosów do wanny) , to część prądu będzie spływała do ziemi, wyłącznik to wyczuje i wyłączy zasilanie. Czułość naszego bezpiecznika to 500 mA. Musieliśmy stale mieć prawie te 500, bo jak inaczej wyjaśnić wywalanie po włączeniu radia.

 

Ponieważ latanie do słupa jest męczące, ponieważ komputery i routery szczególnie nie lubią nagłych wyłączeń, próbowaliśmy zainstalować w skrzynce domowej dodatkowy wyłącznik, wyłączający przy 300 mA. Niestety nie dał się zainstalować. Trzy obwody domowe natychmiast go wywalały.

 

Zaczęliśmy studiować problem. W sieci można było znaleźć sporo. Na przykład: „Nuisance Tripping”. Dowiedziałem się, że może być 1000 i jeden powodów wywalania takich wyłączników.

 

Założyliśmy nowe uziemienie. Najpierw wydawało się, że pomogło, ale wkrótce okazało się, że bynajmniej. Stało się wręcz nieznośnie.

 

Dwie noce temu miałem sen: nie pamiętałem po przebudzeniu o czym był sen, ale wiedziałem, że objawiła mi we śnie metoda znalezienia winowajcy. A podejrzanych było wielu. Mamy trzy fazy, kilkanaście obwodów, instalacja jest miejscami kilkudziesięcioletnia, do pokrycia mamy ponad 2000 metrów kwadratowych. Sami przeprowadziliśmy renowację części instalacji. Rozumowałem jednak tak:

 

Skoro nieważne która faza jest aktywna, problem musi być w przewodzie zerowym – wspólnym dla wszystkich trzech faz. Przy równych obciążeniach na trzy fazy prąd w przewodzie zerowym sumuje się do zera. Ale w praktyce obciążenia nigdy nie są równe, a jeśli w obwodzie mamy dodatkowo pojemności i indukcyjności, to prąd w przewodzie zerowym może nawet przekroczyć prąd w każdej z faz. Do tego wniosku doszedłem dopiero bawiąc się symulatorem prądu zerowego w obwodzie trójfazowym:

 Trzy fazy, prąd zerowy

Simulating the Neutral Current of an AC System

 

W końcu przyszła mi do głowy metoda. Skoro nie mamy oscyloskopu, możemy użyć naszego 300 mA wyłącznika jak przyrządu! Podłączyliśmy więc jeden z tych wywalających go obwodów (a konkretnie: obwód doprowadzający m.in. prąd do mojego biurka), wyłączyliśmy wszystkie bezpieczniki w gniazdkach, wyjęliśmy wszystkie wtyczki, potem zaś, jeden kawałek po drugim podpinaliśmy. Sprawa nie była prosta, bo przewody są częściowo na wierzchu a częściowo w ścianach i ich drogi trzeba się czasem domyślać. To było w wczoraj.

 

W końcu, po paru godzinach, okazało się, że wywala nasz wyłącznik podłączenie pokoju gdzie razem z Laurą stale pracujemy. Jeszcze trochę dochodzenia i prób i wiedzieliśmy, że winowajcą jest stare gniazdko u samego sufitu, w rogu pokoju, wprost nad moim biurkiem. Wyglądało to, po otwarciu i rozłączeniu dwóch przewodów, tak

 

wadliwe gniazdko elektryczne

 

Izolacja wyglądało w jednym miejscu na nadtopioną, ale ogólnie panował tam chaos. Cóż, wymieniliśmy to gniazdko, prowizorycznie łącząc odpowiednie przewody przez niezależne domina.

 

Prztyk: nie wywala. Włączamy w kuchni jednocześnie: czajnik, zmywarkę do naczyń, piekarnik, mikser, radio, mikrofalówkę i destylatory – nie wywala.

 

To było wczoraj wieczorem. Nie wywala pompa, nie wywala piła elektryczna, nie wywala sprężarka wody. Nie udało nam się odtąd wywalić wyłącznika ani razu!

 

Przy okazji podłączyłem nasze komputery w pokoju i nasz czajnik do obwodu z uziemieniem, bo dotychczas były zasilane ze starego gniazdka bez uziemienia.

 

Tak więc wygląda na to, że wojnę wygrałem. Metoda okazała się dobra, doprowadziła do wykrycia ukrytego agenta.

 

Ale: do właściwego rozwiązania doszedłem dopiero po wypróbowaniu kilkunastu rozwiązań, które rozwiązaniami nie były. Uczymy się zatem na błędach!

 

Po drugie, ciekawe jest to, jak jedno wadliwe ogniwo może skorumpować cały wielki i złożony układ!

 

Po trzecie: ważna jest współpraca. Sam bym tego nie zrobił. Dopiero wspólny wysiłek innych domowników spowodował wygranie wojny.

 

Mogę wracać do pracy.

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości