W poprzedniej notce pisałem o tym jak to dociekliwość jest nieodzowną i bodaj najważniejszą cechą autentycznych ludzi nauki. Gdy ciekawość zanika – wtedy uczony przestaje być uczonym. Przekształca się w administratora i wyrobnika przynosząc szkody sobie i innym. Zacznę więc od dobrych, moim zdaniem, przykładów ludzi nadzwyczaj ciekawych, uczonych z prawdziwego zdarzenia, pokażę też jak to maszyna nauki ciekawość zabijała.
Dobrym przykładem jest badanie zjawisk nazywanych paranormalnymi i w dalszym ciągu omówię przypadki dwóch wybitnych uczonych, którzy mieli śmiałość być bardziej dociekliwymi niż pozostała część „głównego nurtu nauki” ich czasów.
Pierwszym z nich jest Alfred Russel Wallace, znany jako współtwórca, wraz z Darwinem, teorii ewolucji.
Alfred Russel Wallace
Czy rzeczywiście był on jedynie wspótwórcą? Czy też może był prawdziwym jej odkrywcą? Sprawa ta jest wciąż debatowana, czasami bardzo gorąco. W roku 2006 Roy Davies, który studiował tę sprawę dogłębnie na zlecenie BBC, podsumował wyniki swych studiów historycznych w swej książce „The Darwin Conspiracy, Origins of a Scientific Crime” - „Konspiracja Darwina, Początki naukowego przestępstwa”.
Pisał tak:
„W chwili obecnej jestem przekonany o tym, że Charles Darwin, brytyjski bohater narodowy, proklamowany jako najznakomitszy ze znanych nam przyrodników świata, jako twórca jednej z najważniejszych idei dziewiętnastego wieku – kłamał i dokonał plagiatu po to, by zasłynąć jako ten, który odkrył teorię ewolucji.”
Charles H. Smith, Bibliotekarz i Profesor Publicznych Służb Bibliotecznych Uniwersytetu Western Kentucky,
Charles H. Smith: Darwin czy Wallace?
„Pytanie: Czy Darwin ukradł Wallace'owi materiał po to, by zapiąć na ostatni guzik teorię doboru naturalnego?
Odpowiedź: To możliwe, choć dowody na to nie są w pełni przekonujące. (....)”
Faktem natomiast jest, że Wallace odszedł od czysto materialistycznego punktu widzenia charakterystycznego dla Darwina, i dlatego musiał zostać ukarany przez tych naukowców, który wierzyli w to, że wszystko co wybiega poza materializm jest niegodne uwagi lub wręcz fałszywe. Alfred Wallace wykazał, jak zobaczymy w dalszym ciągu, dociekliwość większą od swych kolegów ze świata nauki, i ta jego dociekliwość nie została dobrze przyjęta. Rezultatem jest m.in. to, że dziś jego wkład jest w dużym stopniu nieznany lub ignorowany.
Komentarze