Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
2575
BLOG

Irracjonalna przygoda z Marią (Skłodowską)

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 66

 

W poprzedniej notce postawiłem pytanie: „Jak nauka może być racjonalna, jeśli tworzą ją naukowcy którzy sami często zachowują się w irracjonalny sposób?
 
By w sposób racjonalny na to pytanie odpowiedzieć, wypada wpierw spróbować sprecyzować co rozumiem tutaj przez słowo „racjonalność”? Kiedy dane zachowanie jest racjonalne a kiedy irracjonalne? Podejmując dowolne zadanie, podejmując je świadomie, ważymy zwykle wiele „za” i „przeciw”. Te przykładane wagi mogą być różne dla różnych ludzi. A nawet dla jednego człowieka mogą zależeć od postawionego sobie celu. Czasem celu takowego sobie nawet jasno nie uświadamiany. Tkwi mętny, rozmyty, w podświadomości. Co może być racjonalnym wyborem gdy idzie o jeden cel, może być irracjonalne gdy cel wybierzemy inny.Klasyfikacja na racjonalne i irracjonalne zależy więc silnie od kontekstu. W rozważanym tu przez mnie kontekście naukowym celem jest tropienie prawdy. I tak też będę rozumiał racjonalność w tej notce.
 
Bohaterami mojej notki będą naukowcy: nasza wielka rodaczka Maria Skłodowska-Curie, naukowcy – członkowie Akademii Francuskiej, Komitet Nagrody Nobla, itd. Czy zachowywali się racjonalnie jako naukowcy? Oto moje pytanie. Przejdźmy zatem do rzeczy. Mój opis jest zwięzłym streszczeniem historii opisanej w rozdziale 16, „Honor and Dishonor” biografii Marii Curie-Skłodowskiej „Obsessive Genius: The Inner World of Marie Curie”, autorem jest Barbara Goldsmith.
 
Historia zaczyna się w kwietniu roku 1910, cztery lata po tragicznej śmierci Piotra Curie. Piotr Curie zmarł śmiercią tragiczną 19-go kwietnia 1906, gdy się potknął na ulicy i zginął natychmiast pod powozem wiozącym ciężki sprzęt wojskowy. Przez cztery lata Maria była w żałobie. W roku 1910 coś się w niej zmieniło. Lśniła. Powodem był Paul Langevin, uczeń Piotra, z którym Maria miała bliski kontakt – świetnie się rozumieli, Maria wielce ceniła jego inteligencję, on zwierzał się Marii ze swych perypetii życiowych i nieudanego małżeństwa. Narzekał, że jego żona, Jeanne, awanturuje się o pieniądze. Jeanne z kolei skarżyła się Marii na gwałtowny charakter Paula. Paul pokazywał Marii ranę na głowie po uderzeniu butelką przez Jeanne.
 
Z listów Marii do Paula wynika, że od lipca 1910 byli kochankami. Maria, choć poprzednio tolerowała niewierność małżeńską swego męża, Piotra, teraz żądała od Paula Langevina by ten przestał spać ze swoją żoną. Jeanne z kolei zwęszyła o co idzie i zaczajała się w ciemności by przydybać Marię. Paul Langevin ostrzegł Marię, że Jeanne gotowa jest ją zabić na ulicy, radził jej wyjechać w ogóle z Francji. W samej rzeczy Jeanne weszła w posiadanie listów Marii do Paula i użyła szantażu: że albo się ta wyniesie, albo ona listy opublikuje i zrobi skandal światowy.
 
Sam Langevin był człowiekiem chwiejnym, nie mógł zdecydować czego chce. Wiosną 1911 spotykał się potajemnie z Marią w wynajętym specjalnie w tym celu mieszkaniu. Latem 1911 Maria i Paul wyjechali razem do Brukseli na Konferencję Solweyowską.
 
Solvay 1911
Konferencja Solveyowska 1911
 
Tam to Maria otrzymała, jeden po drugim, dwa telegramy: jeden informujący ją, że otrzymała drugą nagrodę Nobla, drugi zaś informował ją, że Jeanne opublikowała jej listy do Paula w paryskiej prasie.
 
Paul Langevin family on the beach
Paul Langevin z rodziną na plaży
 
Maria natychmiast, bez pożegnania się nawet z Rutherfordem, który rekomendował ją do nagrody Nobla, opuściła Brukselę. W Paryżu tymczasem niektórzy z jej przyjaciół odwrócili się od Marii i zaczęli przeciw niej knuć spisek.Jeden z nich, Paul Appell, prezydent Francuskiego Towarzystwa Matematycznego, zorganizował list zbiorowy profesorów Sorbony żądający od Marii natychmiastowego opuszczenia Francji i powrotu do Polski.
 
[Tu autorka, Barbara Goldsmith, przytomnie zauważa, że nikt z profesorów nie domagał się potępienia Paula Langevina, ani nie domagał się od niego opuszczenia Francji]
 
Wkrótce po opublikowaniu listów jeden z członków Komitetu Nobla napisał do Marii, w imieniu Komitetu, sugerując jej by nie przyjeżdżała do Szwecji po odbiór nagrody.
 
Maria odpisała:
 
Sugeruje mi Pan ... że Akademia w Sztokholmie, gdyby została ostrzeżona, przypuszczalnie nie zdecydowałaby się przyznać mi nagrodę, póki bym publicznie nie wyjaśniła ataków, których zastałam przedmiotem.... Muszę zatem działać zgodnie z moimi przekonaniami ... Działanie, które Pan doradza byłoby ciężkim błędem z mojej strony. W samej rzeczy Nagroda przyznana została za odkrycie Radu i Polonu. Sądzę, że nie ma związku pomiędzy moją pracą naukową a faktami z prywatnego życia .... Nie mogę więc z zasady zaakceptować tego, że na ocenę wartości pracy naukowej może wpłynąć oczernianie i pomawianie czyjegoś życia prywatnego. Jestem przekonana, że tego samego zdania jest wielu ludzi.”
 
Na tym urwę historię Marii.Kto tu się zachowywał racjonalnie a kto irracjonalnie? Czy przedstawiciele świata nauki zachowali się tu racjonalnie? Którzy i jak? Samo „racjonalne zachowanie się” omówiłem na wstępie notki.
 
Z Wikipedii:
 
 
Jego kariera naukowa blisko związana była z Piotrem i Marią Skłodowską-Curie. Po tragicznej śmierci Piotra Curie związał się uczuciowo z Marią. Ujawnienie romansu dwojga naukowców wywołało skandal we Francji, gdyż Langevin był mężczyzną żonatym, ojcem czworga dzieci, cztery lata od Skłodowskiej młodszym.
 
4 listopada 1911 jeden z największych dzienników paryskich, Le Journal, opublikował na pierwszej stronie artykuł Historia miłosna pani Curie i profesora Langevina, który rozpoczynały słowa: "Ognie radu, który promieniuje tajemniczo na wszystko, co go otacza, zrobiły nam niespodziankę. Wznieciły pożar w sercach uczonych, którzy z uporem studiują jego działanie; tymczasem żona i dzieci uczonego toną we łzach...".
 
Rozpętano wówczas nagonkę na cudzoziemską badaczkę jako na osobę rozbijającą "zdrową francuską rodzinę". Celowały w tym zwłaszcza brukowce francuskie. Sprawa trafiła do mediów dzięki żonie Langevina, Jeanne Langevin, która przechwyciła i doprowadziła do publikacji korespondencji miłosnej Paula i Marii w tygodniku L'Oeuvre (23 listopada 1911). W reakcji na to Langevin wyzwał na pojedynek na pistolety redaktora naczelnego L'Oeuvre, Gustava Tery'ego do strzałów nie doszło, gdyż Tery w ostatniej chwili skierował pistolet w ziemię). Dodatkowo zdradzona żona pozwała męża o "zadawanie się z konkubiną w domu małżeńskim".
 
Ostatecznie rodziny Curie i Langevin złączyły się - wnuczka Marii Hélène Joliot i wnuk Paula Michel Langevin zawarli związek małżeński. Oboje są fizykami jądrowymi.
 
Moje pytania:
 
  • Czy racjonalnie zachowywała się Maria Skłodowska-Curie?
  • Czy racjonalnie zachowywał się Paul Langevin?
  • Czy racjonalnie zachowywali się naukowcy, byli przyjaciele Marii, organizując nagonkę na nią we Francji?
  • Czy racjonalnie zachowywali się członkowie Szwedzkiej Akademii Nauk sugerujacy Marii rezygnację z wyjazdu do Sztokholmu po odbiór nagrody Nobla?

 

 

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie