Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1056
BLOG

Z dziennika 1993

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

 

Miałem napisać o koncepcjach fizyków, matematyków i filozofów o „ujemnych prawdopodobieństw”. Ta idea sporadycznie pojawia się w pracach co jakiś czas. Odżywa na krótko, potem wycicha. Widać czas jeszcze nie nastał. Zdecydowałem się jednak „ujemne prawdopodobieństwa” odłożyć na jakiś czas. Dziś więc kolejny urywek roku z dziennika – z pierwszej połowy 1993. Dla mnie samego takie przypomnienie jest użyteczne. Dobrze znać własną drogę, bo analizując własne błędy można się trochę czegoś nauczyć. A to jak myśli prywatnie naukowiec, choćby i nie całkiem nietypowy, może być interesujące także dla innych Czytelników.
 
Bielefeld, 10-01-1993
Byłem w Warszawie, Zrezygnowałem i zdecydowałem się na nowo na Karaiby [Konferencja, tak powstała moja praca A. Jadczyk, Topics In Quantum Dynamics, inInfinite Dimensional Geometry, Non Commutative Geometry, Operator Algebras, Fundamental Interactions, Ed. R. Coquereaux Et Al, Worl Scientific, Singapore 1995, p. 57-91]. Po męczącej podróży jestem w Bielefeld. Znowu. Niedziela wieczór. Haydn. Jutro nowy dzień. Za tydzień powrót. Jak się skoncentrować? Jak wykorzystać czas? Jak go wypić? Jak ustawić priorytety? Co robić z rozstrojem nerwowym? Nie wiem. Więc ....
 
Bielefeld 11-01-1993
Bozic, Maric, Vigier - „Jeśli zatrzymamy doświadczenie z podwójną szczeliną po tym gdy, na przykład, trzy kropki pojawiły się na ekranie, stwierdzimy, że nie teoria nie przewiduje absolutnie niczego co by można było porównać z wynikami doświadczenia” (str. 1326).
[Tu następuje 2-stronicowa lista prac do przestudiowania]
 
Bielefeld 12-01-1993
Drugi dzień w Bielefeld. Karta biblioteczna działa. Kupiłem kartę Xerox za 20 DM. Wydrukowałem QC91c na preprint. Zrobiłem ftp do Florencji zmieniając hasło. Umiem ftp z Vax-a i do Vax-a. Mam miesiąc w Marsylii. Brdę miał miesiąc w Bielefeld. Nowa idea, że powinienem teraz opisać ślady cząstek w komorze pęcherzykowej. To jest nowe. Byłem na seminarium o automatach komórkowych. Dominują spirale. Odbiłem artykuł Eigena „Hipercycle”. Chcę teraz odbić „complexity”. Mam dużo odbijania. Dużo czytania. Jednocześnie nie chcę stracić z oczu kierunku. Jeśli okazja do nowego – powinienem się podjąć. Co teraz robić? Czas biegnie szybko. Nie chcę się zgubić. Nie chcę przegapić.
Co jutro?
 
[Tu rzucam I Ching. Wychodzi heksagram 33 ze zmienną pierwszą linią]
Wygląda to mocno niestabilnie.
Withdrawal. Oznacza to, że trzeba się taktycznie wycofać. Nie bić oponenta wprost. Persist in small matters. Continue researching and wait for correct time for understanding. Zatem kontynuacja pracy, kontynuacja badań. Nie atakować wprost. Raczej stopniowo, tzn. Robić co się da zrobić. Komorę pęcherzykową powinno dać się zrobić. Jak zrobić mechanikę kwantową na sieci?
 
.
.
 
Przestrzeń jest dyskretna. What are jets? To jest trochę trudne. Zatem zostawmy przestrzeń ciągłą. Rozważam macierze gęstości. Te będą dane przez jądra całkowe. Mogę pracować w reprezentacji położeń lub pędów. Układ klasyczny jest dyskretny. To jest szereg układów 2-stanowych. Studiujemy przekaż informacji nie troszcząc się o przekaz energii. Jak działa Hamiltonian? Zauważmy, że mamy sumę prostą przestrzeni Hilberta. Ściślej, mamy układ klasyczny ....
 
[Tu następuje szereg formuł, lista prac do przestudiowania]
 
Wrocław, 24-01-93
Od tygodnia znów w domu. Znów musi nastąpić rozruch. By zacząć działać na pełnych obrotach. Jak mam to zrobić by przeczytać cała potrzebną literaturę? Jest tego tak wiele. Mam ponadto referat dla szkół. Mam ponadto referat dla dydaktyków. Czy mogę to wszystko zrobić? Jak mam to wszystko zrobić? Jak zorganizować czas? Najpierw referat dla szkół. Paradoksy mechaniki kwantowej. Muszę poznać kwantową kryptografię. Potrzebny mi będzie do tego artykuł w Świecie Nauki.
12-2-1993
Po głębokim namyśle potwierdzam na piśmie moją ustną deklarację o rezygnacji z pełnienia funkcji Z-cy Dyrektora d/s Naukowych. Moja rezygnacja jest wyrazem sprzeciwu wobec sposobu kierowania Instytutem przez prof. ....
[Pismo do Rektora U. Wr]
 
17-2-1993
Zatem kości zostały rzucone. Okoliczności wykorzystane. Uwolniłem się z ciężaru, który niepotrzebnie wziąłem na swoją głowę. Był to czas decyzji. Czy zrobiłem to dobrze? Co dalej?
 
20-2-1993
Czas wracać do pracy. Czas skończyć przygodę administracyjną. Skończyłem ją. Zaczynam pracę naukową. Pełna parą. Pojawia się problem. Pojawia się problem, że prawie nic nie wiem. Nie rozumiem elektrodynamiki. Nie rozumiem kosmologii. Nie rozumiem termodynamiki. Punkt po punkcie muszę teraz łatać te dziury. Po to, żeby zrozumieć fizykę. Zatem cele najbliższe to: zrozumieć elektrodynamikę, zrozumieć Wesleya i Asissa, Zrozumieć termodynamikę i kosmologię. Zrozumieć background radiation. Niezależnie muszę zmierzać w wytkniętym kierunku. Mam zatem przed sobą dużo poważnej, ciekawej pracy.
......
Florencja, 3-4-1993
Czas więc na wyciągniecie wniosków. Wnioski są bowiem po to by je wyciągać. Wniosek, że został mi dany wyraźny znak [To długa historia. Krótko: zgubiłem a potem w dziwny sposób znalazłem pęk kluczy, od domu i od instytutu]. Przy tym znak dobry, pozytywny. Znak nadziei. Zostałem potrząśnięty, ale mnie oszczędzono. Wyciągam stąd wniosek, że dana mi została jeszcze jedna szansa, dana mi została nadzieja, dana mi została otucha. Wniosek jest ten, że mam jeszcze misję do spełnienia i mam ją spełnić. Pan we mnie ufa. Pan mi zawierza. Pan mi pogroził palcem, ale się do mnie uśmiecha. Reszta należy do mnie. Skoro Pan wierzy we mnie, to i ja muszę w siebie wierzyć. Inaczej grzeszę.
 
Zatem uwierzyć w siebie i wytrwać. Albowiem słuszna droga nie wiedzie po linie rozpiętej wysoko w górze ale raczej nisko nad ziemią. I dlatego ludzie częściej się o nią potykają niż po niej chodzą. I jeszcze, że jest wąska i szeroka droga. Więc muszę iść tą trudną iw wąską.,l ale moją drogą. Drogę tą widziałem wyraźnie już przed 4 i pół laty, w październiku 88 w Marsylii. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Zarzuciłem wysokie energie i zająłem się mechaniką kwantowa, zająłem się życiem. To, co mnie interesuje najbardziej, to zagadka istnienia. To zaś, czego nie rozumiem, to czas. I dalej nie wiem, czy fizyka ma być relatywistyczna – czy też nie. Z tym zaś się wiąże eter i światło. Czy Einstein miał rację? Czy też wprowadził nas w błąd i to na stulecie. Druga połowa jego życia sugeruje, że mógł wprowadzić nas w błąd. Jeżeli tak, to potrzeba mi teraz teorii rozchodzenia się światła w ośrodku materialnym. I to w ramach względności Galileusza. Potrzebny mi jest eter i jego własności. Muszę zatem napisać do Wesleya.
....
 
Florencja, 18-4-1993
Problem pojawia się taki: jak ślepy ma prowadzić ślepego? A zatem: jak dojść do generatora wolnej woli nie mając go w sobie? Mechanicznie wykryję tylko to co mechaniczne. A i to z największym wysiłkiem. I jeszcze to: że mam najlepsze możliwe laboratorium – siebie. I jednocześnie jestem najczulszym przyrządem. Chcę wyprodukować urządzenie na które nie będzie zapotrzebowania . Czy o to mi idzie? Chcę teraz dokonać podsumowania i chcę dojść możliwie daleko. Chcę zebrać wszystko to co wiem i dojść do jakiegoś wniosku. To fakt, że jestem ślepy. Ale muszę zrobić wszystko co możliwe żeby coś dojrzeć. Jeszcze pięć lat temu nie wiedziałem co jako fizyk robię. O co mi idzie. Marzyłem o dodatkowych wymiarach. Potem, z niezrozumiałych powodów, dałem się namówić Kastlerowi. Straciłem ponad rok. Nie wiedzieć po co. Wreszcie trafiłem na Sheldrake'a, Poppera, Ecclesa, Jeansa i zaczęło mi się nieco przejaśniać w głowie. Doszedłem do wniosku, że moim posłannictwem jest odnalezienie trzeciego czynnika poza materią i geometrią, że tym czynnikiem jest informacja, wiedza – coś w tym rodzaju. Doszedłem do wniosku, że moim powołaniem jest informacja, wiedza – coś w tym rodzaju. Celem moim stała się zatem podłączenie dotychczasowej fizyki do tego nowego basenu wiedzy. Pojawił się tylko niejasny problem: podłączyć, ale jak? Szło o to, by znaleźć bezpieczną drogę. By nie wpadać w filozofię. Stało się jasne, że można to zrobić jedynie poprzez teorię kwantów. Pomyślałem wtedy o problemie wolnej woli, że jest on tu gdzieś wplątany. I że chcę zatem stworzyć taki przyrząd. Jest to moment dość ważny. Robię teraz zatem przerwę po to, by wrócić do tamtych notatek.

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie