Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1437
BLOG

Z dziennika 1991

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 29

 

W roku 1991 wystartowałem z projektem „Quantum Future” - Kwantowa Przyszłość. Zaplanowałem go, potem przez lata nad nim pracowałem. Nie jest zakończony do dziś. Dziś na przykład dostałem do recenzji pracę pewnego Serba o hybrydach układów klasycznych i układów kwantowych. Od tego tematu zaczął się właśnie projekt Quantum Future. W Bielefeld rozpocząłem współpracę z Ph. Blanchardem. Pisałem w dzienniku
 
Bielefeld, 9-7-1991
 
Potrzebna jest determinacja, potrzebna jest pracowitość, potrzebna cierpliwość, nieustępliwość. Potrzebny powrót do sprawnego działania. Minął miesiąc. Zgromadziłem na razie literaturę. I to niekompletną jeszcze. Ale jestem zdecydowany wejść w problem. Jestem zdecydowany coś tu nadziałać. Na razie wszakże jeszcze nie zacząłem czytać. Chcę teraz otworzyć oczy. Chcę działać sprawnie. Chcę wstawać rano i chcę pracować wydajnie.
 
Chcę wchłaniać prawdziwą wiedzę. Jeszcze wszak nie przekroczyłem progu. Jeszcze wszak gromadzę literaturę. Myślę o tym, że może powinieniem był pojechać do Clausthal, do Lipska .... Ale nie! Gdyż moim celem nie jest zrobienie kariery. Moim celem jest zbudowanie kwantowych komputerów, moim celem jest zbudowanie pomostu do świata informacji, moim celem jest oswojenie wolnej woli.
 
Zatem: napisać do Deutscha. Zobaczyć co Manthey napisał. Napisać do Mantheya. Zacząć pisać do różnych ludzi. Napisać do faceta – autora książki o kwantowych komputerach.
 
I pełną parą do przodu. Sytuacja się przejaśnia.
 
Prócz tego: nauczyć się drukować.
 
Prócz tego: czytać Marco. Prócz tego: do roboty.
 
Mój projekt nabiera barw. Wiem już, że go zrobię.
 
To nie żarty.
 
Whatever you can do. Or dream you can. Begin it.
 
Ale już chcę widzieć dalej. Chcę widzieć co będę robił dalej. Zatem: poskracać. Oddać co niepotrzebne. Skoncentrować się. Pracować nad sobą. Planować. Działać zgodnie z planem. Działać sprawnie.
 
Mamy oczywiście problem. Ten problem to powiązanie rzeczy zwykłych i rzeczy nauki. Mamy ten problem i trzeba go rozwiązać. Jak? W którąś stronę trzeba zdecydować. Albo – albo. Nie można zadowolić wszystkich. Coś trzeba poświęcić. Tym poświęceniem może być pełna determinacja. Pełna koncentracja. Jeśli powiedziałem, że nie pojadę do Clausthal, bo traktuję rzecz serio, jeśli powiedziałem, że nie jadę do Lipska. Jeśli mówię: praca, praca, praca – bo mam projekt, który trzeba skończyć – to co stąd wynika? Gdzie szukać podniesienia na duchu?
 
W życiorysie Sokratesa?
 
Powinienem przypuszczalnie działać metodą Aikido. A więc wykorzystać niedogodności tak, by tym lepiej się skoncentrować na swojej pracy. To prawda, że życie jest krótkie. To prawda, że dobra materialne nie mają znaczenia. Pojawia się pytanie: ca ma znaczenie? Jeśli mam być wierny sobie, a tylko to ma sens, jeśli mam wybierać to, co było we mnie najlepsze – to były to dobra naukowe. Nigdy nie byłem dobry w sprawach ludzkich. Wiem, że mogę polegać tylko na sobie. Wiem, że reszta to jest jedynie gra pozorów. Oraz instynkty. Być może inni czują inaczej, są powołani do czego innego. Są wspaniałymi artystami, czułymi z natury rodzicami, czułymi i dobrymi małżonkami, kolegami etc. Taki nie jestem. Nie zrobię dużo dobrego w sprawach ludzkich. Pozostaje mi szukanie i robienie tego co uważałem zawsze i co uważam za najcenniejsze. Moim przeznaczeniem jest zrobienie czegoś dla ludzi jako ludzkości. Nie wiem, czy to co robię jest mądre czy nie, ale wiem, że jestem w tych sprawach dobry. Poświęcam więc świadomie życie prywatne poświęcam uczucie, poświęcam ciepło, poświęcam pozorny spokój i łatwe życie, poświęcam dla tego, co jest cenne, najcenniejsze, dla czegoś co jest moim powołaniem. Powołaniem jednego jest hodowanie kwiatków. Moim powołaniem jest szukanie prawdy i wskazywanie drogi. I to musi być ważniejsze od wszystkich innych rzeczy. Wszystko inne trzeba więc zostawić i odejść po to, by robić to co jest do robienia i po to, by robić to tak długo jak jest mi dane. Nie sądzę, żeby Pan miał coś przeciw temu. Tak długo jak długo robię to będąc w miarę przyzwoitym człowiekiem. Nie jest zadaniem moim pomagać, tłumaczyć i przekonywać. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać – bo przecież muszę mieć swoją rację. Nie potrafię zresztą tego. Mogę zresztą [słowo nieczytelne] aż ktoś się do mnie zwróci. Aż ktoś mnie zapyta. Co stąd wynika? Czy widzę przyszłość? Czy przyszłość jest jasna? Raczej nie. Zawodowo jest jasna. Jednakże psychologicznie jestem wytrącony z równowagi.
 
Boję się, że I Ching wskaże mi drogę trudną, że coś mi każe czego bym nie chciał. Ale przecież nigdy dotąd mi nie wskazał źle. Jeśli każe mi się ugiąć – wtedy się ugnę, choć nie wiem jak. Na czym by to ugięcie miało polegać? Nie jestem przygotowany na ugięcie. Z drugiej strony obawiam się zaskoczenia. Chcę zatem wiedzieć. Chcę wybrać, ale chcę wiedzieć co w trawie piszczy.
 
I Ching – wyszedł heksagram 47, zmienne linie 2,3,4
 
Przewidywał wiele trudności, ale zalecał pozostanie wiernym sobie.
 
Pozostałem wiernym sobie.

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie