Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
5012
BLOG

Wiara, wiedza i metoda naukowa

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 370

 

Wiara, przekonanie, zaufanie – bywa, że używamy ich zamiennie. Po przeciwnej stronie barykady stoją niepewność, nieufność, zwątpienie. Już jakoś tak jesteśmy ukonstytuowani, że gdy w coś wierzymy, zwłaszcza głęboko – wtedy czujemy się dobrze. Gdy mamy wątpliwości, te nas „męczą”. Stąd chcemy się ich możliwie szybko pozbyć by przejść do miłego nam stanu gdy wątpliwości znikają, gdy, jak sądzimy, możemy wreszcie czemuś/komuś zaufać. Tak to już jest. Wiemy to z doświadczeń i z relacji innych ludzi, znamy to z obserwacji samych siebie.
 
Wiara i przekonanie wpływają na nasze działania. Lecz, zauważamy to wokół nas, różni ludzie wierzą niekoniecznie w to samo. Na ogół nie przeszkadza im to w codziennym życiu regulowanym przede wszystkim przez sprawdzone nawyki. Problemy pojawiają się dopiero wtedy, gdy musimy decydować w okolicznościach niecodziennych. Wtedy nasza wiara poddana zostaje testowi. Jeden rodzaj wiary może prowadzić do sukcesu, inny do klęski. Tak bywa jedynie w rzadkich przypadkach.
 
Proces przechodzenia od niezbyt przyjemnego stanu zwątpienia do miłego naszemu sercu stanu wiary, zaufania, przekonania – proces ten przebiega w różny sposób u różnych ludzi. Proces ten zależny jest od wielu czynników, tak zewnętrznych jak i wewnętrznych: od wychowania, wykształcenia, od środowiska, od uwarunkowań społecznych, a także od naszych wrodzonych skłonności/ predyspozycji. Stan zwątpienia ma na nas efekt pozytywny w tym sensie, że skłania nas do zastąpienia go stanem przekonania, pobudza do poszukiwania czegoś, czemu możemy zaufać. Zwątpienie ma efekt drażniący, chcemy je od nas oddalić, chcemy dojść do stanu w którym będziemy mogli mieć jakąś opinię na dany temat. Chcemy by opinia nasza była tego rodzaju, że będziemy myśleć iż jest to opinia słuszna.
 
 
 
Jak się nasze opinie w nas utrwalają? Bywa, że utrwalają się przysłowiową metodą strusia. Przysłowiowy struś znalazł świetny sposób pozbywania się wątpliwości – chowa głowę w piasek i przestaje się niepokoić. Metoda niewątpliwie skuteczna – dla strusia. Stosując tę metodę odrzucamy z góry informacje, rozumowania, argumenty, które mogłyby zachwiać te przekonania, które już zapuściły w nas swoje korzonki.
 
A jak się te korzonki zapuszczają? Troszczy się o to Państwo i Kościół.
 
 
Instytucje te uwalniają nas od nieprzyjemnego uczucia niepewności proponując gotowe wzorce. Dzięki temu ludzie mogą skupić się na swych codziennych obowiązkach, ku dobru własnemu i dobru ich bliźnich. Rzecz tylko w tym, że ta skądinąd skuteczna i pożyteczna metoda uwalniania ludzi od wątpliwości z biegiem czasu się degeneruje. Pojawiają się, w różnych formach, prześladowania i ataki na „odmiennie wierzących”. Ci nie mają zwykle łatwego życia wśród wyznawców jednej wiary. Bywa, że z powodu nieprzyjemności ich spotykających, gdy zaczynają głośno wyarażać swe odmienne przekonania, wybierają emigrację. Z biegiem czasu coraz więcej ludzi zaczyna zauważać, że inne państwa i inne kościoły serwują inne credo. Pojawia się więc u ludzi naturalne zwątpienie i motywacja do poszukiwania. Ale poszukiwania czego?
 
 
Gdy zaczynamy wątpić w jeden czy drugi autorytet, gdy metoda strusia też nie zawsze nas zadowala, szukamy pomocy u filozofów i u mistyków. Pierwsi serwują nam gotowe systemy wierzeń oparte na czystym myśleniu. Ci drudzy przedstawiają nam wyniki swoich doświadczeń i objawień. Na gruntowne przemyślenia brak nam zwykle czasu i wykształcenia. Silne stany objawienia, takie które dostarczałyby nam niezwykłej pewności też zdarzają się tylko nielicznym. Polegamy więc na schematach pochodzących od tej uprzywilejowanej w jakiś sposób mniejszości.
 
Wszystko to dobrze, jednak niektórych z nas może zastanowić wielość różnych systemów filozofii i różnorodność propozycji pochodzących od mistyków. Samo myślenie, a także poleganie na objawieniu, po skrupulatnej analizie, daje podstawy do pojawienia się zwątpienia.
 
 
Platon  na przykład myślał sobie, że najlepiej dla planet byłoby gdyby ich orbity podlegały prawom harmonii muzycznej. Filozofia piękna, nieprawdaż?
 
 
 Kepler  zauważył, że tak nie jest. Jeżeli jest jakaś harmonia – to głębszej natury. Z głowy jej nie wymyślisz – trzeba wpierw przyjrzeć się faktom.
 
I tak doszliśmy do metody naukowej przechodzenia od dokuczliwego stanu niepewności do miłego stanu wiary – gdy nasze opinie są ukoronowaniem procesu dochodzenia.
 
Metoda naukowa też opiera się na wierze: na wierze w to, że istnieje „obiektywna rzeczywistość”. Rzecz jednak w tym, że wyniki metody naukowej są sprawdzalne metodami naukowymi. Zatem metoda naukowa jest spójna. Dzięki stosowaniu metody naukowej rośnie nasza wiedza o rzeczywistości.
 
Oczywiście, podkreślam to,  metoda strusia też jest spójna – dla strusia. Ale tylko dla strusia. Niby mała różnica, ale warta zaznaczenia.
 
Metoda naukowa, jak się wydaje, pojawiła się na dość późnym etapie rozwoju człowieka. Okazała się metodą na tyle skuteczną, że dziś nawet samozwańcze autorytety lubią czasem zaznaczyć, że to i owo z serwowanych przez nich masom wierzeń „zostało potwierdzone metodami naukowymi” i „jest zgodne ze współczesnym stanem wiedzy”.
 
Podsumowując: są różne metody dochodzenia od nieprzyjemnego stanu zwątpienia do miłego stanu wiary. Każda z tych metod ma swoje zalety i każdy może sobie taką czy inną metodę, świadomie lub nieświadomie, wybrać. Metoda naukowa jest stosunkowo najnowsza i cechuje się wewnętrzną spójnością. Nie od rzeczy może być zatem przyjrzenie się jej bliżej.
 
Literatura:
 
Charles Sanders Peirce, The Fixation of Belief, in Collected Works - Peirce opisał rzecz dużo piękniej ode mnie. Polecam!

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie