Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
3084
BLOG

Cel i sens życia

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Kultura Obserwuj notkę 247

 

Zaczęło się niewinnie: od pytania co mam na myśli gdy stwierdzam, że człowiek żywi się także algorytmami. Pytanie to sprowokowało serię bardziej luźnych i osobistych notek i dyskusji, co z kolei sprowokowały w satyrycznym duchu utrzymane riposty na innym blogu. Powstała więc notka „Ludzka maszyna biologiczna jako aparat transformacji”, „Droga Mistrzów”, potem „Strach i odwaga”. Ciągle chodziła mi jednak po głowie myśl o tym, by napisać coś na temat „Sens i cel życia”. Zacząłem się więc przygotowywać zaglądając tu i ówdzie, przypominając sobie co czytałem kiedyś. Przypomniałem sobie najpierw moje własne myśli na ten temat, potem nauki Gurdżijewa i przemyślenia przedstawicieli jego szkoły, nauki Menciusa i Tomasza z Akwinu, wywody Dawkinsa i jego krytyków, zajrzałem i do Barbary Marciniak, do Celestine Prophecy, do Ewangelii, do obszernego, podsumowującego różne podejścia do tego problemu artykułu w angielskiej Wiki: Meaning of life.
 
Wreszcie, dziś rano, przy śniadaniu, zagadnąłem Laurę – jak ona to widzi? Spytała mnie czy chodzi o „sens” czy o „cel”? Dla mnie były to sprawy blisko związane, niemal równoznaczne – tak zresztą często to się traktuje w literaturze. Dla Laury jednak tak to nie było. Zaczęliśmy więc bardziej szczegółową dyskusję. Doszliśmy do wspólnych wniosków. Oto jej podsumowanie.
 
Pytaniem pierwotnym jest cel życia. Człowiek jest maszyną przetwarzającą energie. I taki jest cel tej maszyny: przetwarzać energię. Jedni się do tego celu nadają lepiej, inni mniej. Efektywność transformatorów jest różna. (Jest to bliskie temu co wykładał Gurdżijew). Cel jest czymś obiektywnym. Natomiast „sens” jest rzeczą subiektywną – różni ludzie będą nadawać inny sens swojemu życiu. Maszyna jednak funkcjonuje bez względu na to kto jaki sens jej działaniu nada. Przy czym niektórzy będą nadawać sens związany z faktycznym celem, inni będą wymyślać sobie sensy faktyczny cel ukrywające. Może to mieć wpływ na efektywność poszczególnych transformatorów.
 
Krok dalej jest pytanie jaki jest cel transformowania energii? Odpowiedź: by widowisko trwało.
Ci, którym to całe widowisko zwane Wszechświatem się trochę podoba, chętnie partycypują i dokładają do tego coś ze swoich wysiłków. Jeżeli użyć przenośni, że cały Wszechświat oparty jest o niesłychanie złożony program komputerowy, to my, ludzie, jesteśmy nie tylko przetwornikami energii ale także beta-testerami. Każdy z nas może testować taki czy inny podprogram, wyłapywać w nim pluskwy, badać możliwe „fixy”. Przydaje się w tym celu wiedza. Oczywiście, gdy testowany jest jakiś program, Główny Programista ceni także pracę testerską przeciętnego nieoświeconego użytkownika. Ten przez czysty przypadek, przez zapomnienie czy nieuwagę, może zrobić coś czego Główny Programista nie przewidział – bo wszystkiego przewidzieć się nie da. Jednak jeszcze wyżej ceniona jest praca testerska doświadczonych programistów, ci bowiem nie tylko wyłapią pojedynczą pluskwę w programie, ale wiedzeni instynktem i doświadczeniem wynajdą ogólne sytuacje w których program się wywala i zaproponują, choćby częściowe, rozwiązania. Stąd Wiedza jest niesłychanie ważna.
 
Gdy mówię, że człowiek jest maszyną do transformacji energii, nie oznacza to, że jest to maszyna mechaniczna. Tak by tego chciał Dawkins i jemu podobni. Jest to maszyna funkcjonujące na wielu poziomach: na tych bardziej materialnych, ale także na tych zwanych „duchowymi”. Nie ma żadnego powodu by sądzić, że te bardziej duchowe poziomy są dla nas prosto dostępne. Rzeczywistość zwana fizyczną może być częścią znacznie rozleglejszej rzeczywistości. Fizycy o te wyższe poziomy zahaczają czy to poprzez efekty kwantowe, czy to poprzez spekulacje dotyczące „innych wymiarów” - poza czasem i przestrzenią – jak na przykład robił to fizyk niemiecki, Ś.P. Burkhard Heim, który wiązał dodatkowe wymiary z elementami duchowości. Jego teorie i ich wyniki znalazły nawet przychylne oko w samym Watykanie.
 
P.S. Zainteresowanym, znającym język angielski i ciekawym jak te sprawy wyglądają od strony przekazów w Ewangeliach,  polecam książkę "The New Man", której autorem jest uczeń Gurdżijewa, psycholog, Maurice Nicoll. (tutaj)
 
Maurice Nicoll - The New Man

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura