Napisał do mnie prof. Mirosław Dakowski, fizyk jądrowy. Napisał m. in:
Pytam raczej: czy profesor MOŻE nie reagować na zbrodnie, a pisywać se tylko o CIEKAWOSTKACH?
I skierował do swoich stron:
oraz
Odpisałem:
Mirku,
Tych przestępstw jest bez liku - i było przedtem, za każdych rządów. Światem rządzi pieniądz i polityka - a także psychopaci. Kłamstwa są rzeczą powszechną. W takim to świecie przyszło nam żyć. Każdy z nas ma jakąś misję do spełnienia. TY masz swoją, ja mam swoją. Pewnie obaj chcemy dokopać się do prawdy. Ale prawdy są różnych poziomów. Prawdy szczegółowe i prawdy bardziej uniwersalne. Każdy z nas przechodzi też przez etapy życia. Dziś koncentrujemy się na jednym, jutro, być może, na czymś innym - bo takie są wyzwania czasu.
A następnie:
Rozmawiałem właśnie z Laurą (moja Żona). Proponuje, że jeśli chcesz, przygotuj artykuł na temat katastrofy smoleńskiej w języku angielskim i opublikujemy go na sott.net. Mamy ok. 6 mln czytelników dziennie.
Potem ktoś może zechcieć opublikować wersję polską w jakimś poczytnym polskim wydawnictwie.
Faktem jest, że aktualnie cały swój czas poświęcam nauce, piszę także o ciekawostkach, a od polityki w mojej twórczości stronię. Nie znaczy to jednak, że jest mi obojętna polityka, filozofia czy psychologia. Wydarzenia w otaczającym nas świecie śledzę z uwagą i staram się wyciągać z nich wnioski. Swego czasu, w przeszłości, byłem nawet rodzajem pieniacza. Przez takie doświadczenie przeszedłem. Pisywałem „doniesienia” , do Dziekana, do Rektora. Moje doniesienia o popełnianych (w moich oczach) nadużyciach wywoływały skutek zupełnie inny od przeze mnie zamierzonego. Doszedłem do wniosku, że nie jest to najskuteczniejsza i najmądrzejsza metoda, nie uwzględnia bowiem ważnych prawidłowości psychiki ludzkiej i życia społecznego.
Czy profesor może nie nie reagować na zbrodnie? Jak pokazuje doświadczenie, wielu profesorów nie reaguje. Zatem jest to możliwe. Inni profesorowie reagują na jedne a nie reagują na inne. Działają wybiórczo, bywają ślepi na pewne barwy. Nie tylko bywają ślepi, ale pewne zbrodnie skrzętnie starają się ukryć, inne wyciągają na światło dzienne. Zresztą dotyczy to nie tylko profesorów. Gdy ktoś jednak reaguje, warto jego argumenty skrupulatnie przeanalizować. Bowiem jest szansa na okrycie czegoś zupełnie nowego – a to jest kolejnym krokiem ku prawdzie.
Komentarze