Wśród świeżych wieści ze świata nauki mamy zarówno te pocieszające jak i te niepokojące. Wieść niepokojącą a związaną z aktualnymi tematami przynosi niedawny numer czasopisma „Journal of Cosmology” (Journal of Cosmology, 2010, Vol 7, 1750-1770) a w nim artykuł „Comets and Contagion: Evolution and Diseases From Space„ (Komety i zaraza: ewolucja i choroby z kosmosu). Autorami są Rhawn Joseph, emerytowany profesor Brain Research Laboratory, Northern California oraz Chandra Wickramasinghe z Astrobiology Center, Cardiff University.
Nalin Chandra Wickramasinghe (ur. 20 stycznia 1939 w Kolombo, Sri Lanka) - brytyjski naukowiec, astronom, i biolog, profesor matematyki stosowanej i astronomii na uniwersytecie Cardiff w Walii.
Keywords: Panspermia, life, interplanetary transfer, disease, death, plague, pandemic, 1918 flu, comets
Oto, w tłumaczeniu na język polski, streszczenie artykułu:
„Historia od dawna wiąże komety z chorobami i śmiercią. Mamy coraz więcej dowodów na to, że życie na Ziemi zostało przyniesione przez komety i inne gwiezdne szczątki. Jeśli w istocie przelatujące w pobliżu komety przynosiły ze sobą na naszą planetę wirusy i mikroorganizmy, to otrzymujemy w ten sposób wyjaśnienie dlaczego starożytni astronomowie i całe cywilizacje przypisywały tym gwiezdnym obiektom okresowe plagi. Co więcej, ewolucja i zagłady życia mogły być pod silnym wpływem nieustannego napływu bakterii, pierwotniaków wirusów i genów z kosmosu. (...) Choć starożytny lęk przed kometami może z wybuchami plag być związany jedynie przypadkowo, to może jednak także mieć podstawy faktyczne.”
W latach 70-tych byłego wieku odkrycie grobowca Mawangdui z dynastii Han na peryferiach miasta Changsha, w południowej części Chin, wstrząsnęło nie tylko Chinami, ale także całym światem. W grobowcu tym zachowały się w dobrym stanie zwłoki kobiety. Po raz pierwszy na świecie odkryte w grobowcu zwłoki były mokre. Chociaż kobieta została pochowana 2000 lat temu jej twarz wyglądała żywo, a jej mięśnie były elastyczne. Było to trudne do zrozumienia. Jednocześnie z grobowca tego wykopano wielką ilość cennych i dobrze zachowanych zabytków historycznych.
(...)
Odkrycie zwłok sprzed dwóch tysięcy lat wstrząsnęło całym światem. Specjaliści, dziennikarze, turyści, filmowcy i naukowcy masowo przybyli do Changsha, by zwiedzić nowo odkryty grobowiec. Z danych statystycznych wynika, że w krótkim czasie po wykopaniu zwłok kobiety liczba osób zwiedzających miasto Changsha zwiększyła się o 50 tysięcy. W ciągu dwóch lat po odkryciu grobowca Xinzhui w pobliżu odkryto dwa inne grobowce. Według badań archeologicznych w jednym z nich pochowano męża Xin Zhui, kanclerza królestwa Changsha, Li Canga, a w drugim prawdopodobnie ich syna. Bardzo bogate były wykopaliskowe relikty z tych grobowców, takie jak m.in. ubrania, żywność, zioła, wyroby z laki, instrumenty, wyroby porcelanowe, malarstwo jedwabne oraz jedwabne i bambusowe książki. Wykopano z tych grobowców ponad 1400 wyrobów tekstylnych, dlatego ludzie nazwali te grobowce skarbem jedwabiu z dynastii Zachodni Han (rok 206 przed naszą erą - rok 25 naszej ery). Wśród wykopanych książek jedwabnych i bambusowych znalazły się najwcześniejsza na świecie książka meteorologiczna „Wróżba z pięciu gwiazd”, „Mieszane wróżby meteorologiczno-klimatyczne” oraz najstarsze starożytne książki medyczne „ Metoda badania pulsu” i „Pięćdziesiąt dwie recepty”.
Wykopalisko grobowców Mawangdui w Changsha wywarło daleko idący wpływ na prace archeologiczne w Chinach. Specjaliści są zdania, że bardzo cenne są trzy odkrycia: dobrze zachowane zwłoki, kompletne relikty wykopaliskowe oraz jedwabne i bambusowe książki. Z tego powodu wykopalisko grobowców Mawangdui w Changsha uznane zostało za jedno z największych odkryć archeologicznych w Chinach i na świecie w dwudziestym wieku.
Oto fragment związany z kometami i plagami:
Księga opisuje 29 rodzajów komet i związane z nimi klęski, poczynając od r. 1500 pne. Za każdym razem gdy kometa nadlatuje z południa, ściera stare i przynosi nowe. Zaczynają chorować ryby, cierpią zbiory, umierają tak Cesarze jak i zwykli ludzie, ludzie prą do wojen. Nie lubią życia i nie chcą nawet o nim rozmawiać.
Epidemie i plagi nawiedzały Europę i Azję od czasów biblijnych. Wiązanie komet z katastrofami może być czymś więcej niż tylko „zabobonem”, może mieć podstawy w faktach.
Kometa z roku 1857
Kometa z r. 1618 – kojarzona była z „końcem świata” oraz masowymi zgonami i chorobami.
Nie będę tutaj wchodził w szczegóły, analizował dane historyczne, korelował, nie będę szacował prawdopodobieństw. Mamy tu hipotezę naukową – moim zdaniem zasługującą na uwagę. Znaczenie tej hipotezy z biegiem czasu rośnie. Jeszcze niedawno życie we Wszechświecie, poza Ziemią, należało do dziedziny Sci-Fi. Dziś urządza się na ten temat konferencje międzynarodowe, nawet konserwatywny Watykan otwiera swe wrota dla tych idei a teologia powoli kształci specjalistów od astro-teologii.
Pewne tabu zostaje więc przełamywane. Podobnie pewnego dnia ktoś odkryje, że życie w kosmosie może istnieć nie tylko w teorii, nie tylko daleko, ale atakuje nas cały czas w tej czy innej formie, w tym w formie mikroorganizmów ukrytych w kometach i innych odwiedzających nas szczątkach ciał niebieskich. Wtedy otworzymy oczy i nie będziemy mogli się nadziwić czemu przez tak długo ignorowaliśmy fakty.