Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
2884
BLOG

Okresy

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 108

No tak, mamy okres świąteczny, w określonym tempie zbliża się nowy rok – 2011 tym razem. Nowy rok przyniesie nowe zdarzenia, nowe zrozumienia, nowe zagadki. I to własnie zagadkom poświęcona jest niniejsza notka. Zagadkom związanym z nie do końca rozumianą okresowością zjawisk fizycznych, z naturą Czasu. Do napisania tej notki skłoniło mnie wiele czynników, głównym była jednak lektura publikacji zamieszczonych w witrynie Instytutu Badania Natury Czasu przy Uniwersytecie im. Łomonosowa w Moskwie.
 
 
Leonardo da Vinci - Czas
 
Рисунок Леонардо да Винчи "Мудрец изучающий время"
Rysunek Leonardo da Vinci „Mędrzec badajacy czas”
 
 
W Polsce, we Francji, także w USA, tego rodzaju instytut byłby nie do pomyślenia. Zakrakano by go i zaciukano. Ośmieszono, wygwizdano, przepędzono gdzie pieprz rośnie. Przecież tego typu badania są niekomercyjne. Gdzie wyniki badań są publikowane? Jaki indeks mają publikujące czasopisma? Czym się zajmują małżonki i ciocie tzw. „naukowców?” Czy byli przebadani przez psychiatrów?
 
W Rosji tego rodzaju instytut jest wciąż jeszcze możliwy. Publikacje w znacznej mierze są dostępne w sieci, kto ciekaw może je przestudiować, wyciągnąć wnioski. Ale ciekawych jest niewielu. Zwłaszcza wśród tzw. zawodowych naukowców. Zawodowcy muszą dbać o swoje posadki, zwłaszcza gdy nakłady na badania się ciągle zmniejszają a naciski na szybką komercjalizację zwiększają. Nauka musi przynosić zysk ekonomiczny – bo przecież to pieniądz rządzi światem, bardziej nawet niż prawa przyrody!
 
Znaki na niebie i ziemi są dostępne wszystkim. Głos, także głos sumienia, może usłyszeć każdy kto tylko zechce. A jednak, choć znaki były, jedynie Noe posłuchał Głosu. Całą resztę głuchej i skomercjonalizowanej ludzkości zalał Żywioł. Kto ma oczy – niechaj patrzy, kto ma uszy – niechaj słucha.
 
Powróćmy jednak od bajek do rzeczywistości. Punktem wyjścia niniejszej notki jest artykuł A. G. Parhomova, który pojawił się parę dni temu (19-go grudnia) w archiwum prac naukowych Uniwersytetu Cornell „Periods Detected During Analysis of Radioactivity Measurements Data” (Okresy zaobserwowane w czasie analizy danych z pomiarów radioaktywności). Praca Parhomova zawiera odnośniki do innych źródeł – kto ciekaw, ten może się z nimi zapoznać. Praca napisana jest zwięzłym językiem, językiem fachowym. Inaczej cenzorzy Uniwersytetu Cornell by jej nie przepuścili Nie wykluczone jednak, że w wyniku protestów Osób Wysoko Postawionych, jak to miewało miejsce poprzednio, autor pracy, A.G. Parkhomov, dostanie się jednak na Czarną Listę, i będzie to ostatnia jego praca udostępniona przez instytucję sponsorowaną przez Kongres. Tematyka, którą zajmują sie Rosjanie jest w USA zarezerwowana dla wywiadu i dla wojska – opłacanych z budżetu czarnego, nie dla „zwykłych obywateli”. To wojsko decyduje co można ujawniać, jak ujawniać, a czego nie można ujawniać. Co wyświetlić a co zagmatwać. W Rosji, w Chinach, także, do pewnego stopnia, w Niemczech – jest wciąż jeszcze inaczej. Komercjalizacja, uwojskowienie (Orwell się kłania), i tam mają wiele do powiedzenia, ale jeszcze wszystkiego tak doszczętnie nie ogarnęły.
 
Badania szybkości rozpadów radioaktywnych prowadzone są od dawna. Od niedawna jednak znane są dość niezwykłe własności tych zjawisk, własności z trudem znajdujące swe wyjaśnienie przez szkolną i uniwersytecką naukę. Gdy piszę „z trudem”, oznacza to, że dla wyjaśnienia obserwowanych regularności i nieregularności trzeba przywoływać nowe hipotezy. Jest to więc, w wielu przypadkach, wyjaśnianie nieznanego przez jeszce mniej nieznane. Często wyjaśnia się w ten sposób niektóre aspekty obserwowanych zjawisk, ignorując pozostałe aspekty – sprzeczne z „wyjaśniającymi” hipotezami. Jest to zjawisko nagminne w nauce, nie tylko zresztą w fizyce. Wybiera się te fakty, które do danej hipotezy pasują, ignoruje się fakty, które nie pasują. Tak jest w astronomii, biologii, psychologii, w historii, w naukach o Ziemi. Mało kto na taką metodologię reaguje. „Robimy co możemy „ - będą bronić się naukowcy. Cóż, niewiele będziecie mogli gdy będziecie chować głowy w piasek. Potrzebne jest podejście otwarte, interdyscyplinarne. „Ależ to nieopłacalne” - odpowiedzą politycy. I będzie to co jest – schodzenie w otchłań.
 
Od kwietnia 2000 do marca 2007 prowadzono wieloletnie obserwacje szybkości zliczania radioaktywnego strontu 90
 
Anomalie Sr 90
 
Sporządzono histogramy oparte na wystarczającej do statystycznej obróbki bazie danych. No cóż, widać wyraźnie prawidłowość – minimum w okolicach września. Jednocześnie miezrono temperaturę w pobliżu źródła (choć źródło i liczniki same były w termostacie). Widać korelację wrześniową gołym okiem – nawet bez analizy statystycznej, jednak poza tym wrześniem dynamika obydwu procesów jest inna.
 
A oto inny wykres szybkości zliczania dla źródeł promieniowania beta, 60Co, 90Sr, 90Y
 
Anomalie Sr 90 Co 60
 
Widać roczną okresowość. A jak to wygląda w skali dobowej?
 
anomalie radioaktywności
 
anomalie dobowe radioaktywności
 
Jak to wjaśnić? Cóż, ciemna materia, ciemne sprawy, podejrzanie aktywne neutrina, wybuchy na Słońcu, neutrina z Wielkiego Wybuchu, wiatry ciemnej energii. Skąd jednak wyraźny okres 33 dni? Czyżby coś tak wirowało we wnętrzu Słońca? A może we wnętrzu Ziemi lub Księżyca? Coś, o czym dotąd nie wiemy?
 
Tyle w tym artykule. Ale przecież jeden artykuł wiosny nie czyni, nieprawdaż? Autor podał co chciał, wybrał co zechciał wybrać, bo chciał jednak pokazać światu to i owo z witryny Uniwersytetu Cornell, a nie tylko z witryny podejrzanego rosyjskiego Instytutu Badania Natury Czasu.
 
Wspomniałem poprzednio, że konieczne są badania interdyscyplinarne. Co to znaczy? Jakież to dyscypliny prócz fizyki astrofizyki w grę wchodzić mogą? Nasz autor, A. G. Parhomov, zawiadujący katedrą „Rytmy i fluktuacje” ma na swym koncie wiele publikacji, w tym i tą: О феноменах, связанных с временем, энергией и сознанием (O zjawiskach związanych z czasem, energią i świadomością). Wiele tam o badaniach „duchów” - Poltergeist. Z polskiej Wiki (pogrubienie moje):
 
Poltergeist (z niem. "hałaśliwy duch", od poltern - łomotać, trzaskać i Geist - duch), to termin z zakresu tzw. zjawisk paranormalnych, zespół zjawisk polegających na rzekomym generowaniu różnego rodzaju dźwięków - od trzasków, gwizdów, szurania, najczęściej niewiadomego pochodzenia (bez możliwości wskazania źródła dźwięku) oraz innych efektów, wśród których można jakoby obserwować samoczynne przesuwanie się lub pojawianie przedmiotów, spadanie, podnoszenie się i inne efekty. Efekty te mogą występować oddzielnie, lub łącznie.
Określa się je czasem dodatkowymi nazwami: aport, asport i innymi. Poltergeisty i ich zachowania można jakoby zaobserwować między innymi w starych domach, na strychach i w piwnicach. Zamieszkują one często szuflady i półki a czasem dziury za regałami.
 
Środowiska naukowe odrzucają twierdzenia o realności zjawisk poltergeist. Należy zaliczać je do pseudonauki, ponieważ nie istnieją żadne naukowe dowody na istnienie tego typu zjawisk. Uważa się, że są one wynikiem halucynacji lub wyobraźni osób podatnych lub o specyficznej konstrukcji psychicznej.
 
Badacze tych zjawisk nie przejmują się stanowiskiem nauki, która zresztą tych zjawisk nie bada wychodząc z  jedynie słusznego założenia, że należą do pseudonauki. Na miejsca wysyła się specjalne ekipy wyposażone w specjalne oprzyrządowanie i rejestruje się tych przyrządów wskazania. I co te przyrządy wskazują? Przede wszystkich czułe są generatory szumu. Te wykazują pulsacje z okresem od 2 do 10 minut. Pojawiają się też pulsacje z okresami 155 i 175 sekund trwające do kilku godzin po wystąpieniu samego zjawiska. A na czym polegają zjawiska? Zwykle pośrednikiem jest świadomość dojrzewających nastolatków. Przesuwają się przedmioty, gasną światła, wieje zimnem, wiadomo – duchy. Przyrządy rzeczywiście rejestrują nagłe obniżenie się temperatury. Czasami w czasie straszenia wyraźnie zwiększa się pobór energii elektrycznej. Tak jak na tym wykresie:
 
UFO energetyka
 
Wiadomo, duch skądś musi czerpać energię. A to z ciepła, a jak potrzeba mu więcej – to z sieci energetycznej. Gdy trzeba – czerpie i całe kilowaty.
 
Duchy działają także na czas. I tak nasz autor opisuje jak to kiedyś, po wizycie w domu w którym straszy, czas na zegarku (mechanicznym, a nie elektronicznym) przesunął mu się o 4 godziny i 50 minut. Zaczepił zegrakiem o coś, przesunęły mu się wkaszówki, potem zaczepił jeszce raz, i czas pobiegł znów normalnie. Ot, całe wyjaśnienie. Tylko czy na pewno jest to wyjaśnienie? Tego rodzaju wyjaśnienia trafiają do przekonania jedynie ignorantom, którzy łatwych wyjaśnień łakną, bo inaczej świat się im rozpada. Wyjaśnienia takie trafiają do przekonania jedynie tym , którzy zjawisk nie badają, którzy znają jeden przypadek, nie znają i nie chcą znać wielu przypadków podobnych.
 
Nasz autor zajmował się też badaniem anomalii czasowych wywołanych przebywaniem w strefie działania tzw. UFO.
 
Parkhomov UFO
 
Zegary wykazują anomalie i kilka dni po działaniu „nieznanego czynnika”.
 
Co to za czynnik? Czym jest czas? Czym jest energia? Czym jest entropia? Jaki jest związek tych rzeczy ze świadomością? I z tymi pytaniami możemy zbliżyć się do początku Nowego Roku 2011.
 
Do siego Roku!

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie