Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1245
BLOG

Brzytwą (Ockhama) po duszy (kwantowej)

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 77

 

Nazwisko Ockham kojarzy się z brzytwą: nie należy (niepotrzebne) mnożyć bytów. A przecież William Ockham to nie tylko brzytwa. To jeden z najwybitniejszych filozofów angielskich Średniowiecza. Naraził się Papieżowi, myślał bowiem nadto logicznie, doszukiwał się sprzeczności tam, gdzie było to (z pałacu w Avignonie) źle widziane. Wraz z Franciszkanami, których bronił, musiał zmykać. Zmarło mu się w kocu na czarną plagę. Niemniej, jako filozof, pozostawił po sobie sporą spuściznę.
 
Ockham razor
 
Ja sam of filozofii staram się trzymać z daleka, jednak dla Ockhama zrobię mały wyjątek - a to dlatego, że podoba mi się to co pisał o wolnej woli. Jak zobaczymy, gdy było trzeba – Ockham byty jednak pomnożył. I to mi się podoba. Podoba mi się również to, że myślał trochę jak fizyk. Interesowały go szczególnie problemu czasu, wieczności, zmiany i ruchu, interesowała go nie-klasyczna logika. Tutaj jednak chcę się skupić na jednym tylko zagadnieniu: na problemie wolnej woli i duszy. W szczególności na różnicach pomiędzy myśleniem Ockhama i Tomasza z Akwinu.
 
Podstawą mojej notki jest artykuł Calvina G. Normore'a „Ockham, Self-Motion, and the Will” w zbiorze „Self-Motion. From Aristotle to Newton”, ed. Mary Louise Gill and James G. Lennox, Princeton University Press 1994. O fizyce wg. Ockhama napiszę może innym razem.
 
Jako, że od czegoś trzeba zacząć, zacznę od roku 1277, a może jeszcze wcześniej, od roku 1210, w którym to roku Synod w Sens zakazał, pod kara ekskomuniki, czytania, publicznie i prywatnie, dzieł Arystotelesa dotyczących filozofii przyrody. Najpierw dotyczyło to Paryża, potem także Tuluzy. W roku 1277 biskup Paryża, Stefan Tempier potępił 13 twierdze filozoficznych Arystotelesa. Na polecenie Papieża Jana XXI przeprowadzono wnikliwe śledztwo i potępiono 219 tez. Szło o wiele spraw, ale nas tu interesować będzie przede wszystkim problem ruchu i jego przyczyn, problem duszy i wolnej woli, a także problem Pierwszej Przyczyny.
 
Według Arystotelesa każda rzecz, która się rusza, musi być poruszana przez coś innego. W ten sposób Arystoteles dochodzi do wniosku, że musi istnieć Pierwsza Przyczyna wszelkiego ruchu i ta przyczyna sama jest nieporuszalna. Gdy piszę „rzecz”, mam na myśli rzeczy zarówno materialne jak i te duchowe – cokolwiek by to miało znaczyć. Rzeczą, w tym sensie, jest także wola. Wola się rusza. Skoro tak, to jest czymś poruszana. Ale skoro jest poruszana, to nie jest aż tak wolna, jest wymuszana. Zatem skoro grzesznik grzeszy, to grzeszy dlatego, że jego wola jest przez jakąś zewnętrzną przyczynę zmuszana do grzechu, co stanowi problem dla chrześcijańskiej doktryny moralnej odpowiedzialności.
 
Ale to nie wszystko. Ludzie (a być może także aniołowie) są, ze swej natury, racjonalni. Mogą więc, wedle swego rozsądku, wybierać. Ta część człowieka, odpowiedzialna za wybór, wydaje się więc poruszać bez zewnętrznej przyczyny. Takie to i inne problemy trapiły (i nadal trapią) filozofów i teologów.
 
Tak dochodzimy do duszy. Pisał o niej Platon, a Calcidius komentując Platona zdefiniował duszę jako „substancję bez ciała a poruszającą się racjonalnie”. Przyjął to i Augustyn. Wciąż jednak mieliśmy problem czym jest wola a czym dusza, jaki jest ich wzajemny stosunek. Oraz jaki jest wzajemny stosunek woli i intelektu. Czy intelekt może poruszać wolę, czy też wola porusza intelekt? Tomasz Z Akwinu podkreślał aktywną rolę intelektu, Franciszkanie kładli nacisk na wolność woli i podkreślali jej wpływ na intelekt.
 
I oto na scenę wkracza Duns Scotus, nauczyciel Williama Ockhama. Ten zaczyna kłaść nacisk na różnicę pomiędzy warunkiem koniecznym a wystarczającym. Istnienie obiektu zewnętrznego jest warunkiem koniecznym dla aktu woli, ale nie wyastraczającym. Ockham te idee precyzuje:
 
Nazywam wolnością siłę dzięki której mogę dowolnie i wedle uznania rozważać różne rzeczy tak, że mogę spowodować lub nie spowodować dany efekt, przy czym nie ma pomiędzy jednym a drugim żadnej różnicy poza tą siłą.”
 
Wola jest więc, według Ockhama, siłą aktywną. Może być w spoczynku przez jakiś czas, a następnie z tego stanu spoczynku sama wyjść. Oczywiście pojawiły się obiekcje: jak coś takiego może być możliwe? Na co Ockham replikuje: Owszem, nie jest to możliwe dla obiektów naturalnych, czy to cielesnych czy duchowych, ale wola jest agentem swobodnym innego rodzaju, a to dlatego, że jest wolna. I nie ma żadnej sprzeczności między tym, że jest zarówno pasywna jak i aktywna.
 
W ten sposób dochodzimy do problemu zmiany i problemu ruchu. Zaczyna być ciekawie (jak dla fizyka). Ockham analizuje zmiany i wprowadza istotne rozróżnienie. Owszem, stwierdza Ockham, gdy idzie o coś, co porusza się lokalnie, taki ruch musi mieć zewnętrzną przyczynę, bezpośrednią lub pośrednią. Ale są, mówi Ockham, dwa rodzaje zmian: jedna to ruch lokalny, druga to zmiana gdzie jakaś rzecz jest stwarzana lub niszczona. W tym drugim przypadku,a tak jest z wolą, nie musi istnieć przyczyna zewnętrzna.
 
Dla fizyka jest to ciekawe. W mikroświecie mamy do czynienia z procesami kreacji i anihilacji cząstek. Podczas gdy (lokalny) ruch cząstek opisywany jest czy to mechaniką klasyczną czy też przyczynowym i ciągłym równaniem falowym, procesy kreacji i anihilacji są procesami dyskretnymi, opisywanymi wyłącznie probabilistycznie. Są to typowe przykłady gdzie mamy do czynienia z czymś w rodzaju redukcji paczki falowej. Odpowiedzialność za te procesy zwala się albo na „świadomość obserwatora”, albo na bliżej niezidentyfikowane procesy (być może nieliniowe i tykające grawitacji) wychodzące poza paradygmant współczesnej teorii kwantowej. Czyżby Ockham coś przeczuwał?
 
Świadomość kwantowa
 
W samej rzeczy Ockham, jak się wydaje, przeczuwał i więcej. A rzecz dotyczy Pierwszej Przyczyny. Znany jest „dowód na istnienie Boga” z Pierwszej Przyczyny. Ockham rozbiera na czynniki pierwsze rozumowanie Tomasza z Akwinu i logicznie dochodzi do wniosku, że owszem, jeśli przyjmiemy, że każdy ruch ma swoją przyczynę, to startując z danego ruchu dochodzimy, po nitce przyczyn, do pierwszej przyczyny. Ale, zauważa Ockham, startując z innego ruchu, możemy dojść do innej pierwszej przyczyny. Każdy ciąg przyczynowy gdzieś się zaczyna, nie ma jednak żadnego powodu by twierdzić, że te wszystkie ciągi zaczynają się od tej samej pierwszej przyczyny. Pierwszych przyczyn może być wiele.
 
Dla fizyka interesującego się współczesną kosmologią jest to coś znajomego. Owszem, mamy teorię Wielkiego Wybuchu, ale mamy też nie gorsze teorie wielu małych wybuchów. Te powoli wychodzą z ukrycia i nabierają mocy.
 
Małe wybuchy
 
Przyznam szczerze, że heretycka logika Williama Ockhama mi osobiście odpowiada.

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie