Parę dni temu w witrynie NASA pojawił sie link do artykułu napisanego przez redaktorkę wielu popularnych artykułów pisanych dla NASA, członka komitetu redakcyjnego „Astrobiology Magazine”, Leslie Mullen. Tytuł artykułu:
Tytuł artykułu zawiera grę słów, bowiem „getting wise” oznacza „zdobywać mądrość, wiedzę”, ale WISE to także skrót dla najnowszego teleskopu fundowanego przez NASA i pracującego w podczerwieni: Wide-field Infrared Survey Explorer.
Dlaczego w podczerwieni? Dlatego, że mogące stanowić zagrożenie dla życia na Ziemi obiekty kosmiczne mogą być „ciemne” - stąd trudno lub w ogóle nie wykrywalne przez teleskopy optyczne.
Powróćmy jednak do tytułu artykułu w „Astrobiology Magazine”. Dlaczego Nemesis?
Z polskiej Wikipedii:
Nemezis (postanowienie) - w mitologii greckiej bogini zemsty, sprawiedliwości i przeznaczenia. Nazywana kobietą bez winy i wstydu. Zsyłała na ludzi szczęście lub niepowodzenie, ścigała przestępców i decydowała o losie w zależności od zasług. Córka Nocy (Nyks), uważana za uosobienie gniewu bogów. Ośrodkiem jej kultu było Ramnus w Attyce. Stała na straży równowagi świata wraz z Eryniami. Przedstawiana była jako kobieta trzymająca w jednej ręce gałąź jabłoni, w drugiej koło, na głowie miała koronę zwieńczoną jeleniami, a z jej pasa zwisał bicz. Atrybutem Nemezis jest koło, a poświęconym jej zwierzęciem – gryf.
Co ma NASA i WISE wspólnego z Nemezis, z zemstą, sprawiedliwością i przeznaczeniem? By odpowiedzieć na to pytanie zacznę od czegoś, co część moich Czytelników z pewnością zirytuje. Bo, patrząc z mojego okna, było to tak:
Był późny wieczór w sobotę 30-go sierpnia roku 1996. „Rozmowy” z Kasjopeanami odbywały się zazwyczaj w soboty – wtedy w domu Laury zbierała się grupka zainteresowanych znajomych. Był to czas, gdy na niebie pojawiła się kometa Hale-Bopp i od tego zaczęła się rozmowa. Laura pytała czy czegoś nadzwyczajnego należy się po tej komecie spodziewać? Odpowiedź brzmiała żartobliwie:
A: Hale-Bopp: Flopp!
Dalej jednak padło pytanie skierowane do Laury:
Czy słyszałaś o teorii podwójnego Słońca?
Laura o tym nie słyszała, więc ze źródła – ktokolwiek czy cokolwiek się za Kasjopeanami ukrywa – padło wyjaśnienie, że chodzi o hipotezę, że nasze własne Słońce jest częścią układu podwójnego, że istnieje gwiazda-bliźniak. Dalej padło pytanie skierowane do Laury:
Co to jest „ciemna” materia i czym są ciemne gwiazdy?
Padło wyjaśnienie iż idzie o „brązowe gwiazdy” - ledwie promieniujące. Towarzystwo zaczęło dopytywać się o szczegóły: jaki jest okres tego układu podwójnego? Czy wynosi np. 3600 lat? Odpowiedź padła wymijająca: Być może.
I wtedy ze źródła padło wyjaśnienie o co tu idzie: ciemny towarzysz naszego Słońca od czasu do czasu przechodzi przez obłok Oorta:
Obłok Oorta (znany też pod nazwą Obłoku Öpika-Oorta) – hipotetyczny sferyczny obłok składający się z lodu, pyłu, gazów i planetoid obiegających Słońce w odległości od 300 do 100 000 j.a.[1] Rozciąga się on do około jednej czwartej odległości do Proxima Centauri i około tysiąckrotnie dalej niż Pas Kuipera i dysk rozproszony – gdzie krążą znane obiekty transneptunowe. Zewnętrzne granice Obłoku Oorta wyznaczają granicę grawitacyjnej dominacji Układu Słonecznego[2].
Obłok Oorta jest pozostałością po formowaniu się Układu Słonecznego. W jego skład wchodzą obiekty wyrzucone z Układu przez oddziaływanie grawitacyjne gazowych olbrzymów we wczesnym okresie jego formowania[1]. Można w nim wyróżnić dwa obszary: sferyczny obłok zewnętrzny i spłaszczony obłok wewnętrzny.
Choć dotychczas nie ma potwierdzonych bezpośrednich obserwacji Obłoku Oorta, jego istnienia mają dowodzić komety długookresowe i wiele obiektów z grupy centaurów[3]. Zewnętrzny obłok Oorta jest słabo związany grawitacyjnie z Układem Słonecznym i dlatego łatwo ulega zaburzeniom grawitacyjnym pod wpływem pobliskich gwiazd i sił pływowych Drogi Mlecznej. Te zaburzenia wytrącają komety z ich orbit i wysyłają je w okolice planet wewnętrznych[1]. Choć trajektorie większości komet wskazują, że pochodzą one z dysku rozproszonego, niektóre z nich mogą pochodzić z dalszych obszarów[1][3]. Spośród kilkuset planetoid, zaobserwowanych dotychczas za orbitą Neptuna, cztery mogą stanowić część Obłoku Oorta: 90377 Sedna, 2000 CR105, 2006 SQ372 i 2008 KV42[4][5].
(Kliknij na obrazek by zobaczyć go w powiększeniu)
Gdy towarzysz Słońca przechodzi przez obłok Oorta – wtedy zachodzi zjawisko podobno do tego gdy kula uderza w gromadę kręgli – jak na tym krótkim filmiku z Youtube. W rezultacie grono komet jest wysyłane w kierunku naszego układu planetarnego.
W tym momencie Kasjopeanie przypomnieli przypowieści biblijne a Laura z pamięci zacytowała:
Mat 24:21 Będzie bowiem wówczas wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd i nigdy nie będzie.
Mat 24:22 Gdyby ów czas nie został skrócony, nikt by nie ocalał. Lecz z powodu wybranych ów czas zostanie skrócony.
Historia ta ma ciąg dalszy. Zainteresowani mogą zajrzeć do artykułu z naszej witryny „Does our Sun have a Dark Companion?”. Ja natomiast przejdę do omówienia artykułu z Astrobiology Magazine od którego zacząłem tę notkę.
Summary: Is our Sun part of a binary star system? An unseen companion star, nicknamed “Nemesis,” may be sending comets towards Earth. If Nemesis exists, NASA’s new WISE telescope should be able to spot it.
Streszczenie: Czy nasze Słońce jest częścią układu podwójnego? Niewidzialna gwiazda - towarzysz Słońca, określany przydomkiem „Nemezis” może nasyła komety w kierunku Ziemi. Jeżeli Nemezis istnieje, to najnowszy teleskop NASA, WISE, powinien móc tę gwiazdę zobaczyć.
Dalej następuje wyjaśnienie, że Nemezis może być czerwonym lub brązowym karłem, lub jakimś ciemnym tworem o masie kilkukrotnie większej od masy Jowisza.
Dla informacji: Jowisz ma masę ok. 1000 razy mniejszą od masy Słońca. W jednej z niedawnych „sesji” z Kasjopeanami pytałem o masę Nemezis, potrzebna mi bowiem była do komputerowej symulacji ruchu. Odpowiedź brzmiała: 3.4 procent masy Słońca. Czyli 34 razy masa Jowisza.
Skąd się w ogóle hipoteza istnienia Nemezis wzięła? Wzięła się z prób wyjaśnienia okresowych masowych kataklizmów na Ziemi. Astronom John Matese (nota bene, kiedyś z nim korespondowałem w tych sprawach) ocenia, że Nemezis oddala się o 25000 jednostek astronomicznych od Słońca (1/3 roku świetlnego). Richard Muller (któremu przydomek Nemezis zawdzięczamy) sugeruje z kolei odległość 1.5 roku świetlnego jako apogeum. Wielu naukowców w to wątpi sądząc, że tak wydłużona orbita jest wielce niestabilna.
Teleskop WISE powinien być w stanie dojrzeć ciemny obiekt o masie kilkukrotnie większej od masy Jowisza i w odległości 25000 jednostek astronomicznych. Mamy o tym się dowiedzieć już w roku 2013. Czy się jednak dowiemy?
P.S. Nie wiem w jakim dziale w Salonie24 zamieścić tę notkę: nauka, kultura? Ni to ni sio. Pasuje jednak bardziej do nauki i sportu niz do kultury!