Tak, tak, fizyka nie weszła do finału, mimo iż grały w jej drużynie asy. A było to tak.
Był sobie taki jeden słynny fizyk, Wolfgang Pauli. W polskiej Wiki znajdujemy skromną informację:
Wolfgang Pauli (ur. 25 kwietnia 1900 w Wiedniu, zm. 15 grudnia 1958 w Zurychu) – fizyk szwajcarski pochodzenia austriackiego, od 1928 profesor w Związkowej Wyższej Szkole Technicznej w Zurychu, po 1939 pracujący na Uniwersytecie Princeton w USA, jeden z twórców mechaniki kwantowej.
W 1924 postulował, że elektrony muszą posiadać spin aby wyjaśnić doświadczalne obserwacje.
W 1925 sformułował zakaz Pauliego, według którego dwa elektrony (i generalnie fermiony) nie mogą znajdować się w tym samym stanie kwantowym. Zakaz Pauliego tłumaczy między innymi systematykę widm oraz budowę układu okresowego pierwiastków. W 1945 za to odkrycie otrzymał Nagrodę Nobla z fizyki.
W 1930 wysunął hipotezę istnienia neutrina (potwierdzoną eksperymentalnie przez Fredericka Reinesa i Clyde Cowana w 1956), a w 1955 stworzył prawo zachowania parzystości CPT.
Wspólnie z C.G. Jungiem napisał książkę "Naturerklärung und Psyche" (1952), gdzie opisano tzw. synchroniczność, tj. stałe współwystępowanie zjawisk nie związanych ze sobą przyczynowo.
Synchroniczność – to ciekawe, ale to temat na osobną notkę. Cofnijmy się do lat 30-tych. W roku 1928 Pauli zdecydował się opuścić łono Kościoła Katolickiego. Wszystko co zrobił potem jest zatem podejrzane. Diabeł zapewne bowiem miał w tym udział, w szczególności diabelskie jest zapewne neutrino.
Dalej Pauli, bodaj najmłodszy profesor w Zurychu, żeni się z piosenkarka kabaretową, niejaką Käthe Deppner. Jakoś to małżeństwo od początku nie bardzo się układa. W lutym 1930-go Pauli zwierza się w liście do swojego szwedzkiego kolegi, Oskara Kleina, że nie dziwiłby się gdyby żona go rzuciła. I rzeczywiście, już w listopadzie tego roku następuje separacja. Zona rzuca Pauliego i odchodzi do .... chemika. Mimo iż nawet sam Pauli ten bieg zdarzeń przewidywał, niemniej w liście do przyjaciela Pauli tak pisze:
„Gdyby to jeszcze był torreador, nie dziwiłbym się, ale chemik....?”
I tak fizyka przegrała z chemia mimo iż reprezentowały ją asy takie jak Pauli. Nasz as dostał w wyniku tej porażki rozstroju nerwowego i szukał pomocy u psychologa – Junga. Jung na tym skorzystał, bo dzięki temu mógł powiązać koncepcję zbiorowej nieświadomości z koncepcją synchroniczności. Ale to jest osobny temat ....
W roku 1934 Pauli ożenił się po raz drugi, z Franciszką Bertram, tym razem szczęśliwie. Mógł porzucić terapię i zająć się na nowo tym, co go interesowało.
Komentarze