Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
5733
BLOG

Kwantowe splątanie zdemistyfikowane

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 123

Żyjemy w oparciu o mity raczej niż o prawdy. Bowiem prawda nas nie podnieca. Podniecają nas mity. A podniecenie lubimy. Słodki zastrzyk adrenaliny i już się nie martwimy o sens życia – jest po co żyć! Jest w co wierzyć! Wiara potrzebna nam w religii, wiara potrzebna nam w nauce. Nauka bowiem w nie mniejszym stopniu niż religia działa w oparciu o mity.
 
Jednym z takich mitów jest mit kwantowego splątania. Zwykła banalna własność złożonych układów kwantowych otrzymała nazwę, urosła do rangi mitu. Dziś nie sposób obracać się w dobrym, inteligentnym towarzystwie nie mając do bezmyślnego powtórzenia jakiejś frazy o kwantowym splątaniu, kwantowej nielokalności, twierdzeniu Bella. Jeden z moich czytelników, fizyk, ale zajmujący się sprawami dalekimi od podstaw teorii kwantów, napisał we wczorajszym komentarzu:
 
... uważam, ze artykuł Bella powinno sie znać, niezależnie od tego, jakie kto ma sympatie. Po prostu, zawsze jest dobrze na każde zagadnienie patrzeć z jak najszerszej perspektywy, znać wszystkie istotne aspekty.
 
Praca Bella to niewątpliwie jest cos istotnego w całokształcie dyskusji o splątaniu kwantowym. Można się nie zgadzać z jej przesłaniem -- ale nawet wtedy powinno się ją znać, lub przynajmniej cos bliższego o niej wiedzieć.”
 
Krótko mówiąc: ogólna kultura wymaga znajomości mitów, bez względu na to czy się w te mity wirzy czy nie. Trudno się nie zgodzić. Z drugiej strony ciekawe, że Autora tego komentarza nie interesuje jaka jest prawda. I tego jakoś nie rozumiem. Dlaczego ludzie uważają, że powinno się znać mity, potrafić o nich rozmawiać w kulturalnym towarzystwie, natomiast mało kogo interesuje jaka jest prawda. Jakby prawda była rzeczą mniej ważną! I faktem jest, że wychylić się z prawdą w towarzystwie jest rzeczą niebezpieczną. Bowiem prawda obala mity, pozbawia ludzi podłoża na którym budują swe postawy, usuwa grunt z pod nóg, zawiesza w próżni.
 
Niewielu jest nieustraszonych bojowników, śmiałków poszukujących prawdy za wszelką cenę. Są wyjątkami, zwykle wyśmiewanymi w towarzystwie, podlegają ostracyzmom, tracą posady albo, nie mogąc znaleźć akceptacji wśród bliźnich sprzedają swe dusze diabłu - jak Faust. Takie jest nasze społeczeństwo, zakażone bakcylem narcyzmu, bowiem przedkładanie mitów nad prawdę jest jednym z typowych objawów narcyzmu. „Ja wiem!” I tu następuje szereg deklaracji treścią których jest wybrany, ulubiony mit!
 
Bohaterem mojej dzisiejszej notki jest Andrei Khrennikov. Jego nazwisko pojawiło się w moich notkach już kilka razy, ostatnio gdy go gdy pisałem o „Sześciu kwantowych muszkieterach”. Tym razem idzie mi o dość świeże (czerwiec 2008, maj 2009) publikacje Khrennikova p.t. „Complete account of randomness in the EPR-Bohm-Bell experiment” (Pełne „Demystifaction of quantum entanglement” - Demistyfikacja kwantowego splatania. W pierwszej pracy, w sterszczeniu, Khrennikov pisze:
 
We show that paradoxical consequences of violations of Bell's inequality are induced by the use of an unsuitable probabilistic description for the EPR-Bohm-Bell experiment. The conventional description (due to Bell) is based on a combination of statistical data collected for different settings of polarization beam splitters (PBSs). In fact, such data consists of some conditional probabilities which only partially define a probability space. Ignoring this conditioning leads to apparent contradictions in the classical probabilistic model (due to Kolmogorov). We show how to make a completely consistent probabilistic model by taking into account the probabilities of selecting the settings of the PBSs. Our model matches both the experimental data and is consistent with classical probability theory.”
 
Jest to coś w sam raz dla tichego, który zapewne będzie w stanie ocenić i skomentować obszerniej jeśli idzie o detale., ale sens jest prosty: cały hałas wywoływany przez dziesiątki lat wokół „twierdzenia Bella” jest oparty na matematycznym nieporozumieniu. John Bell był fizykiem a nie matematykiem. Jego rozważania dotyczące prawdopodobieństw były intuicyjne, matematyka, model probabilistyczny, były niedopracowane. Gdy się je dopracuje, okazuje się, że żadnych wniosków fizycznych z rozumowania Bella wyciągnąć nie można. A ludzie takie wnioski wyciągali.
 
W drugiej z cytowanych publikacji Khrennikov idzie dalej. Pokazuje mianowicie jak można skonstruować model klasyczny reprodukujący kwantowe splątanie – wbrew temu co fizycy twierdzili, że jest niemożliwością. W rozdziale „Demistyfikacja splątania” Khrennikow pisze:
 
Wszelkie manipulacje 'splątanymi stanami” są po prostu lokalnymi manipulacjami polami indukujacymi zmiany w korelacjach. Rozważmy na przykład kwantową teleportację. Z punktu widzenia PCFT (model Khrennikova „prekwantowej klasycznej statystycznej teorii pól) procedura ta nie jest żadną teleportacją ale przygotowanie dwóch układów (dla Alicji i dla Boba), które są korelowane w szczególny sposób.”
 
Tyle mają do powiedzenia dzis eksperci. A mit się w międzyczasie rozprzestrzenia bez przeszkód. I tak na przykład w pięknie ilustrowanej popularnej książce Gribbina „Quantum Physics – a beginner's guide to the subatomic world”, możemy znaleźć taką oto ilustrację „paradoksu EPR” i „kwantowego splątania”:
 
Gribbin - Fizyka kwantowa
 
Wniosek jest ekscytujący: „w chwili, gdy widzimy, że jedna kulka jest żółta, druga staje się niebieska, nawet gdy nikt tego nie obserwuje.” Zarówno obrazki jak i konkluzja są tego samego rodzaju co obrazki i konkluzje w Biblii dla dzieci!
 
Khrennikov jest jednak matematykiem a nie fizykiem. Czuje którędy wiedzie właściwa droga, ale gdy idzie o szczegóły, gdy idzie o integrację z resztą fizyki – jest bezsilny. Podkreśla, że Einstein miał rację gdy szukał modelu opartego wyłącznie na polach. Ale nie ma odpowiedniego przygotowania by konkretny taki model zaproponować. Sam Einstein szukał takiego modelu do końca życia, do swych ostatnich dni. Będąc na łożu śmierci wciąż uparcie rachował – do końca
 
Einstein - ostatnie rachunki
 
Chodzi tu o model czysto polowy. Pole z wirami, pole nieliniowe, pole żywe. Tyle, że Einstein, w pewnym momencie odżegnał się od dodatkowych wymiarów. Może dlatego, że sama idea dodatkowych wymiarów była obca mentalności Einsteina? Gdyby Kaluza i Klein byli Żydami, Einstein by ich drogą podążył. Ale nie byli. Być może nie mam tu racji. Ale może mam?

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie