Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
878
BLOG

Od wiedzy przez wolę i motywację do działania

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Kultura Obserwuj notkę 187

 

W poprzedniej notce pisałem o wiedzy, o konieczności jej gromadzenia, gdyż „wiedza nas chroni, ignorancja sprowadza zagrożenia.” Znamy jednak, z własnego doświadczenia i z obserwacji innych ludzi, że samo posiadanie wiedzy nie wystarcza. Ćma może nawet wiedzieć, że w ogniu spłonie, a jednak do ognia poleci. Człowiek może wiedzieć o tym, że czyni źle, a jednak trwać w złych uczynkach. Lub inny przykład, z komentarza Czytelnika do poprzedniej notki:
 
Małżeństwo.
Emocja: odejść, bo sztucznie utrzymywane, dodatkowo: emocja zaangażowana z boku (zakochanie się w nowym)
Wiedza: nie wolno, wielka wartość, świadomość Dobrej duszy małżonka, dobro dzieci „
 
Przykładów tego typu można podać wiele. W krótkiej odpowiedzi na poruszony problem napisałem:
 
Do tego potrzebny jest dobrze wyregulowany mechanizm. Z piaskiem w trybach jest to marzenie ścięte głowy. Więc najpierw trzeba mieć wolę usunięciu piasku i poprzeć tę wole działaniem. Ale trzeba do tego najpierw mieć wiedzę o piasku. Wydaje się to być pętlą. Ale nie jest.”
 
Dziś proponuję rozwinąć trochę ten temat, choć samo rozwinięcie z pewnością nie wystarczy. Oprócz wiedzy przedmiotu potrzebna jest bowiem znajomość technik i tricków – a to osobny temat.
 
Sprawa woli jest blisko związana ze sprawą motywacji. Gdy mamy silną motywację, pojawia się wola. Co jes najsilniejszym czynnikiem motywującym? Wydaje mi się, że są dwa takie czynniki podstawowe: miłość i strach. Strach, obawa przed czymś może jednak zarówno skłonić nas do działania jak i obezwładnić. Pozostaje więc miłość jako główny czynnik motywujący. Może to być umiłowanie idei, umiłowanie kogoś lub umiłowanie siebie samego. Może to być miłość do pieniądza, umiłowanie władzy. Z miłością blisko związana jest wiara. Gdy w coś wierzymy, może nas to motywować do działania. Działania mądrego lub głupiego, rozumnego lub nierozumnego.
 
Gdy w nic nie wierzymy, możemy po prostu dryfować w życiu, działać ale mechanicznie. Gdy posiadamy wiedzę, nasza „wiara” może mieć uzasadnienie w naszej wiedzy, może wynikać z umiłowania Prawdy i Dobra – taka wiara jest lepsza od wiary ślepej, często narzuconej z zewnątrz przez indoktrynujące nas środowisko lub przez jednostki zajmujące się zawodowo indoktrynacją na użytek jakichś instytucji.
 
Wróćmy zatem do przykładu z nietrafnym małżeństwem. Nietrafnie wybraliśmy partnera. Skąd się ten nietrafny wybór wziął? Z braku wiedzy. Daliśmy się zwieść pozorom, nie odróżnialiśmy miłości od działania hormonów, nie wiedzieliśmy o ludziach pasożytach, ludziach „polujących na małżonka”, staliśmy się ofiarą takiego polowania. Albo po prostu, zbrzydła nam samotność i wzięliśmy co było po d ręka, nie mając wiedzy o długofalowych skutkach naszych działań. Możliwe są też inne scenariusze. Po latach drobne różnice urosły do różnic drastycznych. Ciągłe „poświęcanie się”, wkładanie maski, nas zmęczyło. Zrozumieliśmy, że popełniliśmy błąd, że nasze życie nie jest tym o którym marzyliśmy. Że czas biegnie a my miast się rozwijać, popadliśmy w stagnację. Co robić? Poświęcać się dalej? Dla jakiego dobra? Przecież nasz partner, przy nas, też nie jest tym, kim mógłby być. Bowiem nietrafny wybór partnera jest zawsze obopólny. Sądzimy, że poświęcamy się dla jakiegoś „dobra” podczas gdy pogłębiamy jedynie zło – bowiem stale kłamiemy i skłaniamy naszego partnera do kłamania – sobie i nam, a także innym – że wszystko w naszym małżeństwie jest „cacy”. Dzieci to wiedzą, dzieci to czują, naśladując mimo woli rodziców
popełnia w swoim życiu podobny błąd. Konkretne i mądre działanie w takich przypadkach zależy od detali. Diabeł ukrywa się w nich bowiem.
 
Pojawia się tu następny problem, problem odkładactwa. Często wiemy, co powinniśmy zrobić, mamy wolę czynu, ale samo działanie odkładamy na potem: „jeszcze nie dziś”, jutro. Przychodzi jutro i wciąż mówimy sobie „jeszcze nie dziś, bo ....”.
 
Co zatem robić? Powróćmy do podstaw. Urodziliśmy się z danym materiałem genetycznym, z wrodzonymi zdolnościami i pewną wrodzoną „misją życiową”. Zostawmy przy tym na boku przypadki patologiczne. Te też są ważne, trzeba o nich wiedzieć, ale załóżmy, że zajmujemy się „normalnym człowiekiem”. Dane nam jest życie po to, by ten nasz potencjał zaktualizować. Z biegiem czasu jednak, na skutek działania środowiska, nasza maszyna ulega rozregulowaniu. Zatruwają nas złe idee, zatruwają nas ziejący trucizną ludzie. W rezultacie nasze wrodzone zdolności wiotczeją, nasza misja życiowa się zaciera, zaczynamy dryfować, słabnie motywacja lub zostaje zastąpiona przez motywację sztuczną. Serwowane nam są kłamstwa przedstawiane jako prawdy, a my w te kłamstwa wierzymy. Godzimy się potulnie na „mniejsze zło”. I tak wygląda życie wielu z nas. Co robić gdy zaczynamy czuć, że nie jest to jedyna możliwa droga?
 
Zacząć trzeba od odtrucia organizmu. Przede wszystkim od odtrucia mózgu. Zacząć trzeba od rzeczy małych, od tego, co jesteśmy w stanie zrobić. Głównymi czynnikami trującymi są
 
a) złe pożywienie
b) złe otoczenie
 
Poprawiać naszą dietę możemy zacząć od zaraz. Wystarczy poczytać trochę o truciznach w naszym pokarmie, w tym co kupujemy w supermarketach i w aptekach. Wprowadzić, po trochę, dyscyplinę. Gimnastyka, nauczenie się właściwego oddychania, wszystko to przyczynia się od odtrucia organizmu.
 
Potężnymi truciznami mogą być też ludzie z którymi się stykamy. W ich towarzystwie możemy tracić kolosalne ilości „siły życiowej” - tego co Chińczycy nazywają qi (ch'i). Po rozmowie z kimś może odejść nam wszelki zapał do czegokolwiek, motywacje do działania słabną. Z kolei każde spotkanie z innymi ludźmi może restaurować nasze zasoby energii życiowej. Warto więc te rzeczy obserwować, notować, analizować, i warto podjąć małe decyzje – jakie to znajomości warto pielęgnować a jakie warto zredukować czy całkowicie wytrzebić.
 
To tyle na pierwszą notkę na ten temat. W kolejnej notce wejdę w to zagadnienie nieco głębiej, zajrzymy też do skarbnicy wiedzy – porównamy z tym, co inni piszą na ten temat.
 
Na zakończenie: problem motywowania ludzi do działania jest niesłychanie ważny w kształceniu dobrych kierowników (managers). Uczą się tego na kursach, Można czegoś pożytecznego nauczyć się zaglądając do tej skarbnicy i wybierając to, co może być przydatne także na prywatny użytek. Czytelnicy-kierownicy zapewne będą w stanie podać przykłady.
Od wiedzy do dzialania

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura