Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
712
BLOG

Magia

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Kultura Obserwuj notkę 159

 

Czasami właściwe słowa wypowiedziane w odpowiedniej chwili mają magiczną moc. Czasami nawet nie słowa są potrzebne, wystarczy gest. Czasami magia tkwi w spojrzeniu. Oczarował(a) mnie. Jestem oczarowany. Co przez to rozumiemy? Otóż rozumiemy przez to, że nie rozumiemy, do końca albo wręcz w ogóle, mechanizmu zachodzącego zjawiska. Jednym z takich zjawisk jest życie.
 
Tydzień temu, 3-go lipca zmarł John Keel. W Polsce mało kto zna to nazwisko. Angielska Wikipedia podaje:
 
John Alva Keel (bornAlva John Kiehle on March 25, 1930 and died July 3, 2009) was aFortean author and professionaljournalist.
Keel wrote professionally from the age of 12, and was best known for his writings onunidentified flying objects, the "Mothman" ofWest Virginia, and otherparanormal subjects. Keel was arguably one of the most widely read and influentialufologists since the early 1970s.[2] Although his own thoughts aboutUFOsand associated anomalous phenomena gradually evolved since the mid 1960s, Keel remained one of ufology's most original and controversial researchers. It was Keel's second book, UFOs: Operation Trojan Horse (1970), that popularized the idea that many aspects of contemporary UFO reports, including humanoid encounters, often paralleled ancient folklore and religious encounters. Keel coined the term "men in black" to describe the mysterious figures alleged to harass UFO witnesses[3]and he also argued that there is a direct relationship between UFOs andpsychic phenomena. He did not call himself a ufologist and preferred the termFortean, which encompasses a wide range of paranormal subjects.
 
Krótko: Był jednym z najbardziej poczytnych i wpływowych ufologów. Od niego pochodzi termin „Men in Black” - Ludzie w Czerni. Argumentował, że istnieje bezpośredni związek pomiędzy UFO i zjawiskami paranormalnymi. Dużo podróżował. Był w Indiach, gdzie badał zjawiska towarzyszące działalności fakirów. Był w Egipcie, gdzie badał piramidy i magię z nimi związaną.
 
John Keel
 

 
 
Odrzucił hipotezę pozaziemskiego pochodzenia UFO:
 
I abandoned the extraterrestrial hypothesis in 1967 when my own field investigations disclosed an astonishing overlap between psychic phenomena and UFOs... The objects and apparitions do not necessarily originate on another planet and may not even exist as permanent constructions of matter. It is more likely that we see what we want to see and interpret such visions according to our contemporary beliefs.
 
Porzuciłem hipotezę pozaziemskości w roku 1967, gdy moje własne badania ukazały zdumiewającą bliskość pomiędzy zjawiskami psychicznymi a UFO ... Obiekty i zjawy niekoniecznie pochodzą z innej planety i być może nie istnieją jako trwałe konstrukcje materialne. Bardziej prawdopodobnym jest, że widzimy to, co chcemy widzieć i interpretujemy to, co widzimy tak, by było zgodne z naszymi aktualnymi wierzeniami.”
 
W swoich poglądach i hipotezach John Keel był dość blisko astrofizyka Jacquesa Vallee. Jacques Vallee i fizyk Eric Davis z National Institute for Discovery Science w Newadzie są autorami raportu „Incommensurability, Orthodoxy and Physics of High Strangeness: A 6-layer Model for Anomalous Phenomena”. (Niewspółmierzalność, ortodoksja i fizyka wielkiej dziwności: 6-cio warstwowy model zjawisk anomalnych”. W sumie raport jest pesymistyczny w swojej wymowie. W zakończeniu bowiem możemy znaleźć stwierdzenie:
 
Jednakże nawet tak skomplikowany schemat nie wyjaśnia wszystkich zaobserwowanych efektów i zachowania się naocznych świadków ... potrzebne jest podejście multidyscyplinarne.”
 
Krótko mówiąc: mamy do czynienia z magią i to z magią na szeroką skalę. Magią dobrze znaną i udokumentowaną badaczom tym zjawisk, jednak ukrywaną lub ośmieszaną, lub po prostu wykorzystywaną w celach wyłącznie komercjalnych, przez media. Nauka instytucjonalna umywa tu ręce. Wojsko nakłada na te tematy klauzulę tajności. Do wyjątków należą badacze tych zjawisk tacy jak np. Redemptorysta Ojciec Andreas Resch.
 
Powróćmy jednak do Johna Keela. W trzy dni połknąłem właśnie jego książkę „The Eight Tower” - „Ósma wieża”. Skończyłem czytać wczoraj. I o jej treści chcę krótko opowiedzieć.
 
John Keel The Eight Tower
 
Przed wszystkim: skąd tytuł książki? Wyjaśnione jest to we Wstępie:
 
ARE WE PAWNS IN A CELESTIAL GAME?
In the Orient, there is a story told of the seven towers. These citadels, well-hidden from mankind, are occupied by groups of Satanists who are chanting the world to ruin. Perhaps this is just a story, perhaps there is some truth behind it. But what if there is yet another tower, a tower not of good or evil but of infinite power? What if all our destinies are controlled by this cosmic force for its own mysterious purposes? And what if UFOs and other paranormal manifestations are merely tools being used to manipulate us and guide us toward the cosmic role we are fated to play? Perhaps, after all, we are not independent beings but are instead the creations and slaves of
THE EIGHTH TOWER
 
CZY JESTEŚMY PIONKAMI W GRZE NIEBIOS?
Na Wschodzie opowiadana jest legenda o siedmiu wieżach. Cytadele te, dobrze ukryte przed ludźmi, zamieszkiwane są prze grupy Satanistów prowadzących swoimi zaklęciami świat ku zagładzie. Być może jest to tylko legenda, lecz być może jest w tym i jakaś prawda. Ale co, jeśli istnieje jeszcze inna wieża, wieża nie tylko dobra i zła ale wieża nieskończonej potęgi? Co, jeśli całe nasze przeznaczenie jest kontrolowane przez tą kosmiczną siłę i to dla jej tajemniczych i nieznanych nam celów? Co, jeżeli UFO i inne zjawiska paranormalne są jedynie narzędziami używanymi po to, by nami manipulować i prowadzić nas ku kosmicznej roli którą dane nam jest odegrać? Co, jeśli bynajmniej nie jesteśmy niezależnymi istotami lecz jesteśmy stworzeni by być niewolnikami ÓSMEJ WIEŻY?
 
Cała książka to przegląd setek jeśli nie tysięcy przypadków zjawisk anomalnych i losów, często tragicznych, ludzi tymi zjawiskami w jakiś sposób dotkniętych. Głowna przesłanka to:
 
You and I are biochemical robots controlled by the powerful radiations being broadcast from the Eighth Tower. Our brains are programmed like computers, and many of us are suddenly and completely reprogrammed at some point in our adult life. At birth our entire lives are planned for us, and as we weave and totter through our allotted three score and ten, we find ourselves manipulated by 'luck', by strange coincidences, and by sudden changes in ourselves and our environment.
Visualize a mad scientist who needs someone to clean out his secret laboratory in his castle on a forbidding mountain-top. He constructs a mechanical robot for the job and programs it so it can move freely within the lab, bur if it should open the door and try to move out of the laboratory, it is programmed to self-destruct.
The robot calls it slavery. We call it free will- We are free to pursue our life in our own way so long as we conform to the hidden master plan. If we try to circumvent that plan by zigging instead of zagging, we self-destruct.
 
Human history is filled with examples of people who self-destructed when they dared to step beyond the outer limits, when they consciously tried to alter history in ways that did not conform to our hypothetical cosmic plan. Religious and political leaders have frequently been cut down by wild-eyed assassins obeying voices in their heads or following the dictates of. the loathsome entities who materialized before them during cultist rites. Then historians invent a rational lie to replace the irrational facts.
 
Ty i ja jesteśmy biochemicznymi robotami kontrolowanymi przez potężne promieniowania wysyłane z Ósmej Wieży. Nasze mózgi są zaprogramowane jak komputery, zaś wielu z nas jest nagle i całkowicie przeprogramowywanych w pewnych momentach naszego dorosłego życia. Nasze życia są planowane już od chwili narodzin i w czasie gdy raczkujemy w przyznanej nam przestrzeni manipulują nami „szczęście”, dziwne zbiegi okoliczności, nieoczekiwane zmiany w nas samych i w naszym otoczeniu.
Wyobraźcie sobie naukowca wariata potrzebującego kogoś do uporządkowanie jego tajnego laboratorium na zamku stojącym na szczycie niedostępnej góry. Buduje do tej mechanicznego robota i programuje tak by ten mógł się swobodnie poruszać wewnątrz laboratorium, ale gdyby tylko spróbował otworzyć drzwi i wyjść poza pomieszczenie laboratorium, wtedy nastąpi zaprogramowana samo-destrukcja.
Robot nazwie to niewolnictwem. My nazywamy to wolną wolą. Jesteśmy wolni by prowadzić nasze życia tak jak chcemy ale tylko jeśli zgodne są one z przewidzianym dla nas planem. Gdy tylko chcemy się wychylić – następuje samozniszczenie.
 
Historia ludzkości nasycona jest przykładami ludzi podległych samozniszczeniu gdy odważali się przekroczyć wyznaczone im granice, gdy usiłowali zmienić historię w sposób nie pasujący do naszego hipotetycznego kosmicznego planu. Przywódcy religijni i polityczni często tracili życia z rąk zamachowców posłusznych głosom w ich głowach i wypełniających tych głosów polecenia, wypełniających polecenia odrażających tworów materializujących się w czasie magicznych rytuałów. Historycy wymyślają w takich przypadkach racjonalne kłamstwa by zastąpić nimi irracjonalne fakty.
 
Jest to w sumie obraz raczej pesymistyczny. Po lekturze książki „Ósma wieża” zauważyłem jednak, że autor, John Keel, jest nie w pełni konsekwentny. Z jednej strony przedstawia ten ponury obraz naszej roli w kosmicznym młynie, z drugiej strony, od czasu do czasu, podkreśla postępy nauki, opiewa geniuszy nauki takich jak np, Tesla lub Einstein, wyraża nadzieję, że nauka kiedyś, być może, dojdzie bliżej do prawdy. Zresztą fakt, że pisze o tym wszystkim nie bardzo pasuje do przekonania, że nic nie ma sensu, bo wolnej woli i tak nie mamy. Faktem jest, że sam rozwiązania nie widzi.
 
A czy ja je widzę? Nie widziałbym może, gdybym nie usłyszał z ust bliskiej mi osoby:
 
Gdy wkoło beznadzieja i ciemność – niechaj choć ty będziesz światłem.”
 
Powiedzieć łatwiej niż to zrobić. Czemu jednak nie mamy spróbować?

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura