Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
358
BLOG

Ślepa uliczka poznania

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 43

 

Tak zatytułował swój komentarz do ostatniej notki jeden z Czytelników. I tak też sobie wczoraj pomyślałem, choć z innych powodów. A było to tak:
 
W fizyce od stu lat wiemy o istnieniu świata kwantowego. Świata o trochę dziwnych prawach: nieoznaczoność, splątanie na odległość, dualizm korpuskularno-falowy, komplementarność, „interferencja prawdopodobieństw. Wiemy też, od wieków, o istnieniu świata klasycznego, świata wahadeł, trybików, planet, dźwigni pochyłych, lewarów Archimedesa, świata dotykalnego i widocznego.( Jest jeszcze świat myśli, ale ten, póki co, leży nietknięty pługiem fizyka. )
 
Moniści usiłują sprowadzić te dwa światy do jednego: czy to kwantowego czy to klasycznego. Zatem albo usiłujemy wytłumaczyć fizykę klasyczną w ramach fizyki kwantowej, albo też usiłujemy otrzymać prawa fizyki kwantowej z nieco dziwnej ale jednak fizyki klasycznej. Częściowe sukcesy osiągnięto i na jeden i na drugi sposób.
 
Ja sam usiłuję, od wielu lat, przyjąć do wiadomości istnienie tych dwóch różnych światów i pozwolić im ze sobą rozmawiać – stworzyć most pomiędzy światem kwantowym i światem klasycznym – rozwinąć teorię oddziaływania pomiędzy układami kwantowymi i klasycznymi, bo że taki most istnieje, nie ulega dla mnie wątpliwości. Nadprzewodniki, którym poświeciłem poprzednią notkę, są tego ewidentnym dowodem. Są makroskopowe, można ich dotknąć, na nich stanąć i wisieć tak w powietrzu, a jednak rządzi nimi fizyka kwantowa.
 
Gdy o tym wszystkim piszę, gdy rachuję, gdy bloguję, od czasu do czasu ktoś z czytelników zrobi jakąś uwagę, która podsunie mi nowy pomysł. Wtedy zaczynam grzebać w publikacjach na dany temat. Internet jest tu niezwykłą pomocą. I tak wczoraj zacząłem szperać po internecie i natrafiłem na autora, całą grupę autorów, fizyków głownie z Australii, którzy popełnili szereg prac blisko związanych z tym czym sam się zajmowałem. Zajrzałem do tych prac i stwierdziłem, że są to w dużej mierze rzeczy o których sam pisałem, jednak moje prace najwyraźniej są tym autorom nieznane.
 
Nie jest to pierwszy taki przypadek. Zacząłem się zastanawiać skąd się to bierze. Doszedłem do takich wniosków: nauka rozwija się, liczba publikacji rośnie w przerażającym tempie. Nie sposób dziś znaleźć recenzenta znającego wszystkie publikacje z danej dziedziny. Wynik jest taki, że miele się to samo. Mało co nowego powstaje, jest mielenie tego, co ktoś gdzieś już przemielił. Tworzą się klany, czasem związane z tytułami czasopism, czasem z grupami badawczymi. Wewnątrz klanu należy uważać by nie opublikować jako swojego czegoś co opublikował ktoś z klanu. Można jednak dowolnie przywłaszczać sobie wyniki otrzymane przez kogoś spoza klanu. Jest to nawet mile widziane, bo staje się wtedy własnością klanu.
 
I co z tym fantem robić? Zadałem to pytanie mojej Żonie. Powiedziała: napisz o tym na blogu. No, to piszę. Czy ludzkie poznanie w samej rzeczy znalazło się w ślepej uliczce?
 
Sam jestem recenzentem. Średnio na 100 prac recenzowanych 90 recenzowałem negatywnie. O dziwo, kilka dni temu otrzymałem list z EPS, Europejskiego Towarzystwa Fizycznego, że zostałem uznany za Zasłużonego Recenzenta (Distinguished Referee) i w związku z tym zaoferowano mi, na trzy lata, darmowe członkostwo w EPS. No więc od wczoraj jestem członkiem EPS. Zatem, o dziwo, twarda ręka czasem popłaca!
 
W ostatniej notce, u dołu, zamieściłem fotkę z nakręcanego przez nas filmu o ćwiczeniach oddechowych. Pierwsze dwie lekcje dotyczące niesłychanej wagi właściwego oddychania są już dostępne (na razie jest to wyłącznie audio – narracja, video jest w obróbce). Kogo interesuje – może zajrzeć do Eiriu-Eolas - Breathing Program – pójść za linkami i ściągnąć sobie dwa pliki mp3.
 
Trzeba jednak dobrze znać angielski, bowiem audio jest w tym języku i obfituje w terminologię medyczno-anatomiczną, Laura wyjaśnia bowiem w szczegółach dlaczego właściwy oddech jest tak ważny, co powoduje, co uaktywnia itd. Krótko: oddychać trzeba brzuchem – przeponą, co nie każdy potrafi. W liceum nauczyciel od WF uczył mnie: wciągaj brzuch, oddychaj płucami. A jogini uczą: nie wciągaj brzucha, oddychaj przeponą. I dzisiaj wiem, że to jogini mają rację. Mój nauczyciel WF-u nauczył mnie wszak wiele innych rzeczy: rzutu dyskiem, oszczepem, młotem, skoku w dal, wzwyż, trójskoku, gry w piłkę siatkową i koszykówkę. Ponadto, nim stałem się zasłużonym recenzentem, już w liceum, a także w czasie studiów, byłem zasłużonym bramkarzem:
 
Ark bramkarz

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie