Czy kwanty istnieją? Czy można je dotknąć, poczuć, wykorzystać? Podczas gdy filozofie będą w nieskończoność filozofować, wojsko się śmieje i zaciera ręce. Znakomitym przykładem makroskopowego przejawu fizyki kwantowej są nadprzewodniki. Przyjrzyjmy się zatem co w czasie gdy filozofowie dyskutują i nawet wielu fizyków siedzi okrakiem na płocie, co robi w tym czasie kochane wojsko.
W opisie poniżej będę używał skrótu DoD – Department of Defense, chodzi oczywiście o ta zwany amerykański departament „obrony”. (jak wiadomo najlepszą obroną jest atak, nie muszę chyba tego przypominać).
Otóż DoD zainteresował się nadprzewodnictwem dość wcześnie. Fundował badania w tej dziedzinie już w latach 60-tych. Szczególnie interesujące tu były i są niezwykle czułe, nadprzewodnikowe wykrywacze pola magnetycznego oparte na technologii tzw. złącza Josephsona (Josepson juncture). W złączach tym efekty mikro tłumaczone są na efekty makro. Można w ten sposób z daleka wykrywać łodzie podwodne, niezwykle słabe sygnały elektromagnetyczne, zarówno w bardzo niskich jak i w bardzo wysokich częstościach. Od czasu do czasu, gdy wojsko już wyciągało z badań to, co im było potrzebne, przekazywało wiedzę, która i tak była już w rękach nieprzyjaciela, do sektora cywilnego. Tak powstała magnetokardiografia, megnetoencefalografia, detektory dla radioastronomii i dla geofizyków.
Nadprzewodniki pozwoliły także wojsku zbudować najszybsze urządzenia do przetwarzania informacji – zarówno cyfrowe jak i analogowe. DoD robiło to we współpracy z kolosem IBM.a także z maleńką firmą Hypres Inc. Przy okazji zbudowano ultraszybki oscyloskop – ten zdecydowano oddać cywilom. Bo cywile używają tych urządzeń do budowy obwodów elektronicznych dla wojska!
Satelity potrzebują szybkich i efektywnych generatorów energii, by mogły zestrzeliwać obiekty w powietrzu, na lądzie i na wodzie. Nadprzewodniki są świetnym materiałem dla budowy takich generatorów. Wywiad potrzebował przetworników w zakresie fal milimetrowych. Nadprzewodzące kwanty do tego się świetnie nadały! Co więcej, można w ten sposób budować ultraciche motory dla łodzi podwodnych i dla torped. Można strzelać nie pociskami ale niewidzialnymi i niewykrywalnymi paczkami energii elektromagnetycznej – potem wina obarczać „terrorystów”.
Praktycznie wszystkie cywilne zastosowania nadprzewodników to odpadki z wojska.
Jedyny problem nastręczający wojsku kłopoty to konieczność użycia zamrażarek. W kolajdzerze w CERNie można postawić tyle zamrażarek skolko ugodno. UE zapłaci.
W szpitalu też nie ma z tym problemu, ale postawić zamrażarkę w każdym czołgu i w każdym samolociku bez pilota – to problem. Zatem wojsko łoży duże pieniądze na badania nadprzewodnictwa wysokotemperaturowego. Mniejsze lodówki – mniejszy problem – wkrótce każdy amerykański żołnierz będzie taką nosił w plecaku I tutaj, niestety, nauka wciąż jest jeszcze w lesie. Chciałoby się pozbyć lodówek w ogóle, chciałoby się produkować tanio i stabilnie, a tu materia co i rusz gotuje nam niespodzianki.
W dodatku DoD ma konkurencję – to ci wstrętni Japończycy! Co i rusz coś nowego wypuszczą w obieg publiczny, co miało być przecież ściśle tajne.
A ja tymczasem ćwiczę moją armię! Kwantowe wiry! Ale nic tajnego, nakręcamy wszystko na video, nagrywamy, udostępnimy wkrótce. Nie wierzycie? Oto fotka sprzed trzech dni.
Komentarze