Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
317
BLOG

Dorosłych "Droga do rzeczywistości"

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Kultura Obserwuj notkę 27

 

 
Dopiero po seansie rzuciłem okiem na komentarze o tym filmie na filmweb.pl. Najlepszy jest ten, gdzie jakaś - na pewno filmomaniaczka pełną gębą:) - obejrzała cały film "na podglądzie", bo taki jest, jej zdaniem, badziewny. Nie wiem jak można cokolwiek zrozumieć z poglądu a co dopiero oceniać. Chyba tylko pornus może być tak potraktowany. Nikłe dialogi...
 
Mnie się jednak HAPPY-GO-LUCKY podobał, mimo faktu, że przez pierwsze minuty musiałem przyzwyczaić się do Poppy, której styl bycia, na poły dziecinny, na poły nienormalny, rzeczywiście działał na nerwy. Ale w końcu zrozumiałem, że to jej obrona przed światem, przed naporem rzeczywistości z jej "tak trzeba", "tak należy". Zresztą widzimy jak w pierwszej scenie Poppy wchodzi do antykwariatu i wyciąga z półki książkę Penrose'a "Droga do rzeczywistości" i stwierdza, że to nie dla niej. Od rzeczywistości trzeba uciec, a nie szukać z nią kontaktu. Zarówno Poppy jak i Zoe uciekają przed tym, do czego większość dąży - wejście w dorosłość. Choć wydaje się normalne, że człowiek musi przejść kolejne fazy rozwoju, i dojść do dorosłości, to oznacza to jednocześnie przestanie bycia dzieckiem. I tego nasze bohaterki chcą uniknąć. Wiedzą jak bogaty, kolorowy i spontaniczny jest świat dziecka, i jak szary, znerwicowany, pozbawiony uczuć i ciepła potrafi być świat dorosłych. Dlatego są wiecznie niedorosłymi 30-letnimi dziewczynkami, które jak Poppy zaczepiają obcych, skaczą na trampolinach, upijają się w weekendy czy biegają po murkach nad morzem. Stawiają barierę dorosłości uważając, że dorosnąć, to obumrzeć w swojej piękniejszej części.
 
Film ma być pochwałą życia jako takiego, wiarą w to, że na każdego czeka miłość, nawet na taką zwariowaną i niepozbieraną Poppy. Choć powiem szczerze, że dla mnie, w wielu momentach film działał przygnębiająco. Wcale nie chciałbym takiego świata jak przedstawiony.
 
Tyle recenzja z sieci. Czy jednak świat dorosłych musi być szary i znerwicowany? Dzieci, te dopiero mogą być znerwicowane gdy tak się składa, że mają niemądrych, nieodpowiedzialnych i znerwicowanych dorosłych wokół siebie i, chcąc nie chcąc, w dużym stopniu od nich są uzależnione. Brak też im wiedzy o tym jak uniknąć wszędzie czyhających pułapek.
 
A co do książki Penrose'a – mogłaby mieć więcej pięknych i barwnych, pociągających wyobraźnię ilustracji. Okazałoby się wtedy, że świat dorosłych może być piękniejszy i bogatszy od świata dzieci. Moim najbliższym planem jest częściowe wypełnienie tej luki. Jest mi to zresztą pod drodze. Początkowego planowałem poświęcić temu jedną notkę, i pójść dalej – ku, jak to Eine ładnie nazywa, „nowej fizyce”. Jednak po pierwszych przymiarkach zrozumiałem, że jedna, nawet dwie notki to za mało, nawet wtedy, gdy chcę się zająć tylko maleńkim fragmentem z „Drogi do rzeczywistości”, fragmentem, który poprowadzi nas dalej w kolorowy i radosny świat wiedzy niezakłamanej. Nie mam niestety książki Penrose'a w języku polskim, więc cytowane przeze mnie fragmenty będą pewnie czasem nieco odbiegać od tego, co jest w polskim wydaniu.
 
Zdradzę teraz jakim to mianowicie fragmentem się zajmiemy by go uprzystępnić, ubarwić, obramować i położyć jako katenoidalny most prowadzący ponad burzliwymi falami na Wyspę Nowej Fizyki. (uwaga: według dość liberalnego prawa na wyspie Nowej Fizyki, nawet wiedźmy mają tam coś do powiedzenia – pod warunkiem wszak, że wpierw posłuchają z uwagą tego, co na dany temat mają do powiedzenia ludzie rozumiejący sens wypowiadanych przez nich słów, i jeśli wykażą dobrą wolę by tę sztukę, choćby i nieporadnie, opanować.)
 
Otóż zajmiemy się fragmentem wokół tego szarego obrazka, który wziąłem z wersji oryginalnej:
 
Wiązka Clifforda
 
Podpis pod polskim tłumaczeniem brzmiałby jakoś tak:
 
 
Ani to piękne, ani specjalnie zrozumiałe. Specjalista to wszystko wie, niespecjalista nie zrozumie prawie nic, nawet jeśli pracowicie przeczyta poprzednie czternaście rozdziałów. Niemniej tekst ten może być świetną inspiracją do poszukiwania tekstów bardziej zrozumiałych, pisanych z rzetelną troską o czytelnika.
 
Zatem proponuję zabawę z tą tajemniczą trójwymiarową "sferą B= S3 daną przez |w|2+|z|2 = 1." Postaram się Was po tej sferze oprowadzić. Przy okazji poznamy dość spektakularną faunę i florę na sferze tej żyjącą. A wszystko to, przy dobrych chęciach i odrobinie wyobraźni, da się graficznie przedstawić i zobaczyć. Piękne i kolorowe jak baśniowe podmorskie krajobrazy. Pamiętajmy przy tym, czego nauczał Rudolf Steiner: ćwiczenie wyobraźni geometrycznej jest jednocześnie ćwiczeniem wyższych zdolności psychiki i pomaga w postrzeganiu „wyższych światów”:
Pisał Steiner:
 
Wierzę, że ten kto rozumie miejsce matematyki wśród nauk, będzie także rozumiał właściwe miejsce dla nauk duchowych. ... Nauka duchowa nie boi sie opozycji, jest bowiem dobrze wyposażona we wszystkie naukowe bronie nauki zwykłej, i potrafi tych broni używać. Nie chciałbym tylko by ciągle przerywali mi ci którzy tego nie rozumieją, a to z powodu ich dyletantyzmu i ignorancji

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura